Nie wiem co mnie pokusiło by jechać główną drogą do miasta Kaposvár. Gdybym wiedział jak bardzo będzie dla mnie to problematyczna trasa to szukałbym jakiejś alternatywy.....
Już opisując wcześniejszy dzień wspomniałem jak potrafi to być nieprzyjazny kraj dla podróżujących rowerem. Tutaj właśnie mam tego przykład. Przez kilkanaście kilometrów do miasta jest po prostu zakaz jazdy rowerem po drodze i muszę przeciskać się wąskimi i bardzo nierównymi chodnikami. Czasami trzeba zsiąść by przejść na drugą stronę jezdni bo ów chodnik się kończy. W ogóle zastanawiałem się jak miejscowi poruszają się na rowerach, ale chyba jednak rower tutaj jako środek lokomocji jest ostatnią opcją, którą się wybiera 😳
W każdym bądź razie jakoś przemęczyłem tą trasę. Jednak nie obyło się bez jazdy pod zakazem 😉 Udało się też zrobić jakieś niewielkie zakupy.
Najstarsze znane wzmianki pisemne o mieście Kaposvár pochodzą z XI wieku. Wówczas to założone zostało opactwo benedyktyńskie. W wieku XIV powstał tu murowany zamek. Dziś są tylko zarysy fundamentów i makieta.