Strony

piątek, 26 lutego 2016

Rowerem po okolicy 13.01.2016

Dawno nie było wpisu z rowerowej wycieczki. Prawda jest taka, że niewiele ostatnio korzystam z dwóch kółek. Tegoroczna zima mało sprzyja na jazdę rowerem. Jednak czasami robię niezbyt długie przejażdżki po okolicy.

13-tego stycznia pojeździłem trochę po okolicy bo pogoda całkiem znośna. Jeszcze dwa dni wcześniej było 20 cm śniegu i dość niskie temperatury. Teraz silny i ciepły wiatr, który nawet trochę wysuszył polne drogi.

Mój dzisiejszy cel to pokręcić się po najbliższej okolicy. Jednak staram się zaglądać w miejsca rzadko lub w ogóle przeze mnie nie odziewane. Polnymi drogami jadę do Nowego Świętowa. Ponad miejscowością przy trasie Głuchołazy-Nysa pomiędzy dwoma wiekowymi drzewami znajduje się pomnik upamiętniający śmierć Alicji Zduńczyk. Miejsce mało znane choć na pewno wiele osób zwróciło uwagę na nie przejeżdżając tędy.




piątek, 19 lutego 2016

Skalne Miasto w sobotę i Góry Suche w niedzielę - 30/31.01.2016

Już dość dawno temu powiedziałem sobie, że jeśli nadarzy się taka okazja to postaram się wybrać do skalnego miasta w Czechach... Nie widzieli mnie tam od 2007 roku ;)
Renata z Sonią docierają z Gliwic. Jedziemy do Kłodzka i dalej do granicy państwowej w Kudowie. Po drodze przerwa na kawę w ładnym lokalu przy rynku w Dusznikach Zdrój. Decyduję że startujemy z Teplic nad Metują. Miejscowość dziś jakaś senna. Udaje się znaleźć jeden czynny sklep prowadzony przez Azjatów. Gdyby nie oni nie byłoby piwa na drogę !




piątek, 12 lutego 2016

Dolina Białej Opawy - 24.01.2016

Kolejna wycieczka z serii "totalny spontan". Z mojej strony nieplanowany wypad. Zostaję namówiony dwa dni wcześniej przez Kubę, który wybiera się z ekipą trochę połazić po górach. Telefon dostaję w nocy z  piątku na sobotę będąc w drodze na Śnieżnik. Przystaję na propozycję mimo iż to wycieczka po raz kolejny w masyw Pradziada.


poniedziałek, 8 lutego 2016

Nocne zdobywanie Śnieżnika - 23.01.2016

Miał to być z założenia wypad na wschód słońca i uchwycenie Karpat z kopuły szczytowej Śnieżnika. Niestety aura zdecydowała po raz kolejny, że nam w tym przeszkodzi ;)

Decyzję o tym wyjeździe podejmujemy zaledwie kilka godzin wcześniej. Prognozy zapowiadały załamanie pogody z rana i dlatego też decydujemy o bardzo wczesnym starcie aby choć odrobinę wykorzystać warunki i wykonać trochę nocnych strzałów ze szlaku i ze szczytu. Artur musi jednak dojechać do mnie z Wrocławia. Zabiera ze sobą swojego wujka. Jedziemy przez Kłodzko i po północy docieramy na parking w Kletnie.
Pogoda wymarzona. Księżyc niemal w pełni i w sumie nie potrzebna jest czołówka by wędrować szlakiem. Całą drogę  robimy zdjęcia. Czasami bawię się lampką ;)

Podążamy szlakiem żółtym. Im jesteśmy wyżej, tym sceneria piękniejsza. Jednak ponad naszymi głowami słychać jak tam w górze wyje silny wiatr - zwiastun zmiany pogody.


poniedziałek, 1 lutego 2016

Na biegówki ! - czyli Pradziad razy trzy - 16/17.01.2016

Na nartach biegowych nie byłem od przeszło roku, ale jakie ostatnio mamy zimy każdy widzi. W wyższych partiach gór spadło już jednak na tyle dużo śniegu, że udało się przygotować trasę z przełęczy CHS(Červenohorské Sedlo) na Pradziada. Decyduję o wypadzie na narty wspólnie z Renatą, która chce spróbować takiej wersji turystyki :)
Pierwotnie w planach był nocleg w schronisku na przełęczy, ale później zmieniliśmy plany. Start z CHS bo tam jest właśnie duży i co ważne darmowy parking.