Strony

niedziela, 20 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 13/13 - 23.07.2015 - Przez Czechy do domu...

I nastał dzień 13, dzień ostatni tegorocznej wyprawy rowerowej. Dziś chcę dotrzeć do domu mimo, że trasa będzie wymagająca i przekraczająca 200 km. Z defektem tylnego koła ciężko było osiągać podobny dzienny dystans w poprzednich dniach. Wiedziałem tylko, że większą część dzisiejszej trasy znam bardzo dobrze i nie będzie większych przerw w jeździe.


środa, 16 września 2015

XIII Prudnicki Maraton Pieszy - Žulová - Prudnik - 12.09.2015

PMP czyli Prudnicki Maraton Pieszy odbył się już po raz XIII. Organizatorem imprezy jest PTTK oddział w Prudniku. W tym roku przygotowano dla uczestników trzy trasy do wyboru: 9 km, 16 km oraz dla wytrwałych 50 km. Ta najdłuższa wiodła z Žulovej przez Góry Rychlebskie, Jesioniki i Góry Opawskie. Meta wszystkich tras znajdowała się na polanie Kucharskiego w Lesie Prudnickim.

W tym roku uczestniczyłem po raz drugi w tej imprezie. W zeszłym roku załapałem bakcyla na tego typu imprezy :)

Na miejsce startu docieram kilkanaście minut przed 6 rano. Kilka minut później podjeżdża autokar z pozostałymi uczestnikami. Wysłuchujemy wskazówek, robimy pamiątkowe zdjęcie i 37 śmiałków rusza na trasę tegorocznego maratonu.

Już na samym początku mylimy trasę i nadkładamy kilkaset metrów robiąc pętlę w koło kościoła św. Józefa ;) Po kilku minutach docieramy do szlaku czerwonego, którym to będziemy maszerować przez kolejne kilkanaście kilometrów.


niedziela, 13 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 12 - 22.07.2015 - Slavonice, Telč, Třebíč czyli przez Morawy na północ.

W końcu się wyspałem! Ale tak po prawdzie to pospałbym jeszcze trochę ;) O 7 obudził mnie pan z dozoru technicznego nadajnika, pod którym spałem. Jak mi powiedział starał się zachowywać bardzo cicho, ale widocznie to mu nie wyszło ;)

Więc skoro już nie śpię to zbieram się do dalszej drogi. O tak wczesnej porze temperatura już bardzo wysoka. Zanosi się na kolejny upalny dzień.


czwartek, 10 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 11 - 21.07.2015 - Przez Waldviertel...

Dziś dopada mnie totalny leń. Co prawda otwieram na chwilę oczy by obejrzeć wschód słońca, ale chwilę później zasypiam jeszcze na jakiś czas. Wiercę się w śpiworze do godziny 8. W końcu zmuszam się i zbieram do dalszej trasy.



poniedziałek, 7 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 10 - 20.07.2015 - Ponownie Austria !...wzdłuż Dunaju.

Niemal przez całą noc pada deszcz. Budzę się bardzo wcześnie, jem śniadanie popijając gorącą kawą. W między czasie deszczu ustaje, więc nie muszę wygrzebywać z bagaży peleryny przeciwdeszczowej ;)

Mimo długotrwałych opadów deszczu jest wyjątkowo ciepło. Termometr wskazuje przeszło 18 stopni Celsjusza. O 05:25 ruszam w drogę. Najpierw muszę się wrócić kawałek by przejechać mostem na drugą stronę Innu. Pogodowa szarówa. Nie pada, ale jezdnia dość długo mokra. Podążam drogą nr. 20 ku granicy z Austrią w Braunau am Inn. Przed ósmą jestem na granicy. Jednak miasto omijam południową stroną po nowej obwodnicy, która defakto jest jeszcze w trakcie budowy. Wypogadza się i zza chmur wychodzi słonce. Słupek rtęci szybko pnie się do góry.


piątek, 4 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 9 - 19.07.2015 - Przez Bawarię...

Miałem nadzieję tej nocy się wyspać..., nic z tego ! Punkt 05:00 rusza "kombajn", który wymienia całe torowisko tuż obok. Hałas jest nie do zniesienia. Nawet w niedzielę nie dają pospać ;)


Ok, myślę. Skoro już się obudziłem to przynajmniej wcześniej wyruszę w trasę. Dziś zapowiadają bardzo upalny dzień i kto wie czy w najbardziej upalnych godzinach nie będzie trzeba zrobić sobie dłuższej przerwy w jeździe.


Poranek jest przyjemnie chłodny. Nad rzeką Inn unoszą się mgiełki. Kontynuuję jazdę po trasie do nieodległego już Kufstein. Na przerwie śniadaniowej wygrzebuję jeszcze jakieś piwo kupione we Włoszech.


wtorek, 1 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 8 - 18.07.2015 - Powrót do Austrii przez przełęcz Brennero.

Poranek dnia ósmego jest przyjemnie ciepły. Dziś wyjątkowo jem śniadanie w miejscu biwaku. W trasę ruszam o 07:30. Mam ciągle delikatnie pod górę i tak będzie przez niemal 70 km ;)

Pogoda dzisiaj niemal identyczna jak przez ostatnich kilka dni. Jednak widoczność jest odrobinę lepsza. Prawdopodobnie jest to zasługa silnie wiejącego wiatru. Szkoda tylko, że ten wiatr wieje mi prosto w twarz :/