Strony

wtorek, 20 sierpnia 2019

Rowerowa majówka 27.04-05.05.2019 - Dzień 9/9 - Byle przed siebie, byle do domu........

I to już ostatni dzień tej wyjątkowo długiej majówki 😉

Wstaję wcześnie zdając sobie sprawę, że mam bardzo dużo kilometrów do domu. Dziś pogoda ma być zupełnie inna aniżeli wczoraj. Choć z rana jest chłodno i pochmurno to z biegiem czasu słupek rtęci pnie się ku górze, a i jakieś tam przejaśnienia zapowiadają. Te wszystkie mokre ubrania po wczorajszym dniu jednak nie zdołają wyschnąć, więc upycham je głęboko w bagażach i ruszam w dzisiejszą trasę. W sumie w większości dość dobrze mi znanej. Jednak za każdym razem staram się dokładać jakiś mniej lub w ogóle nieznany odcinek, nawet jeżeli będzie mnie to kosztować nadłożeniem drogi😉


I tak.... Pierwszy dzisiejszy przystanek robię w parku pałacowym w mieście Zruč nad Sázavou.


Tutejszy pałac reprezentuje styl pseudogotycki. Został wybudowany w miejscu renesansowego obiektu w latach  1892–1894. Obecnie służy jako siedziba władz miejskich, ale obiekt można zwiedzać.





Przejeżdżam przez niewielką miejscowość Zbraslavice. W przeszłości stała tu twierdza. W sumie to nadal stoi, ale to co dotrwało do naszych czasów jest w dużej mierze zrekonstruowane.





Miasto Čáslav zostało założone około połowy XIII wieku przez czeskiego króla Przemysła Otakara II. Centralnym punktem miasta jest rozległy plac z barokową kolumną maryjną, barokową fontanną i pomnikiem Jana Žižki. 




Mury miejskie z zachowaną wieżą Otakara z początku XIV wieku.



Żydowska synagoga - zbudowana pod koniec XIX wieku


Gotycki kościół św. Piotra i Pawła, który obejmuje romański kościół św. Michała z początku XII wieku (obecnie zakrystia).



Heřmanův Městec to kolejne miasto na mojej trasie. Miasto położone na północnym zboczu Gór Żelaznych. Jest to atrakcyjne miejsce dla miłośników żydowskich zabytków. Znajdziemy tu budynek synagogi i szkoły żydowskiej oraz duży cmentarz żydowski upamiętniający dawną dużą społeczność żydowską gminy.





W centrum stoi barokowy kościół św. Bartłomieja, barokowy pałac z wyjątkowo dużym parkiem w stylu angielskim.



Kolejne kilometry mijają i docieram do Chrudimia. To urocze miasteczko z wieloma interesującymi zabytkami. Zachowany został średniowieczny układ urbanistyczny. Znajdziemy tu wiele zabytkowych kamienic od gotyku po barok.







Na horyzoncie coraz wyraźniej widoczne są Sudety wschodnie. To dobrze....


Przez Zámrsk docieram do miasta Choceň. Jednak zwiedzanie miasta tym razem pomijam.



Brandýs nad Orlicí to miasto, w którym mnie jeszcze nie było. Tu chciałem zrobić jakieś zakupy, ale o tej godzinie wszystko już zamknięte....




Dalsza moja trasa wiedzie po rewelacyjnej ścieżce rowerowej wzdłuż Dzikiej Orlicy do Ústí nad Orlicí. Trasa trochę pokręcona tak jak bieg samej rzeki jednak jedzie się bardzo przyjemnie i w zasadzie bez wysiłku mimo iż to trochę dłuższa opcja.





Dzień mi się powoli kończy, a do domu jeszcze długa droga. Droga, którą w zasadzie mógłbym przejechać z zamkniętymi oczami. Dlatego też te ostatnie kilkadziesiąt kilometrów pokonuję dość szybko bo nawet zdjęć nie robię zbyt wiele. Ale zachód słońca musiałem uwiecznić bo kolorki były genialne !




I tym sposobem docieram do domu po wyjątkowo długim w moim przypadku weekendzie majowym. Może i aura nie do końca tym razem dopisała ale pod względem całości ten wypad jak najbardziej należy do tych udanych 😀


Całkowity dystans wypadu to 1663,6 km

Poglądowa trasa. Nie jest dokładnie wytyczona bo nie chciało mi się 😋


Galeria ostatniego dnia majówki:

https://photos.app.goo.gl/iK4dQhXSVBaqYoH36

5 komentarzy:

  1. W ubiegłym roku jechałem przez trzy dni tylko dość podobna trasę, ale w szosą. Ta kraina na południe od Gór Żelaznych strasznie mi się spodobała, w sumie od Plumlova aż za Humpolec, a potem na północny wschód w kierunku na Hradec Karlove. Ty mieszkasz gdzieś w okolicy Głuchołazów? To masakra, że ktoś kto tyle tam jeździ nie zapisuje śladów, przez to taki dojeżdżający jak ja musi błądzić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mieszkam niedaleko Głuchołaz. Przykro mi z tego powodu iż nie uległem powszechnemu trendowi korzystania z wszelakich aplikacji na telefonie zapisujących ślad trasy. Próbowałem, ale nie widzę w tym sensu ;p

      Usuń
  2. Przyznam, że po kilku latach zaczynam to rozumieć bardzo dobrze i sam już dość mocno się "zdesocjalmediowałem" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj przeczytałem o Twojej majówce, ciągiem ;)

    Gratuluję traski, chociaż pogoda mocno średnia. Aż mi się przypomniała moja majówka rocznik 2014, gdy w jeden dzień temperatura też sporo spadła i świat zrobił się biały.

    A nie lepiej zamiast tego ocieplenia do hamaka trochę grubszy śpiwór mieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta majówka pod względem pogody była najgorsza odkąd jeżdżę na podobne wypady rowerem ;)

      Problem noclegu w hamaku polega na tym, że od dołu nie masz izolacji bo śpiwór nieważne jak ciepły by był jest zgniatany ciałem przez co traci swoje właściwości w tej części. O ile śpiąc na jakiejś dmuchanej macie czy nawet zwykłej karimacie jednak masz jakąś izolację od podłoża tak w przypadku hamaka masz wolną przestrzeń pomiędzy gruntem, a spodnią częścią hamaka. Taki ocieplacz/podpinka daje niesamowity komfort. Testowałem jak na razie przy -3 i zdał egzamin :)

      Usuń