Strony

sobota, 22 stycznia 2022

Rowerowy TRIP 2021 - Dzień 8 - 14.08.2021

 No i rozpoczynam drugi tydzień wyprawy ! 💪😊

Z racji tego, że późno położyłem się spać i organizm domagał się regeneracji w postaci snu to i dość długo sobie pospałem. Nic mi snu nie zakłóca.... Zanim udało mi się wyjść z hamaka i zwinąć cały biwak dochodzi już godzina dziewiąta 😋

Na początek jadę drogą krajową do Knyszyna. Tam szukam jakiegoś sklepu by uzupełnić zapasy. 


Gdy tylko zakupy stały się czynem dokonanym to przejeżdżam przez to niewielkie podlaskie miasto. Knyszyn uzyskał prawa miejskie w 1568 roku od króla Zygmunta Augusta stał się więc miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego.

Tak zwane "Czasy Zygmuntowskie” to złoty wiek dla miasta Knyszyna. W tamtym okresie wybudowano ratusz, cerkiew prawosławną, łaźnie, budynek wagi jak również wybrukowano ulice.

Król Zygmunt August był częstym bywalcem w Knyszynie i tutaj zmarł 7 lipca 1572 roku. Jego pomnik stoi w rynku.



Z Knyszyna kieruję się na północ, ale już drogami podrzędnymi. Tak po dziesięciu kilometrach docieram do Kalinówki Kościelnej. 


Kalinówka Kościelna to zapomniana, ale urokliwa wieś. Jej początki sięgają końca XIV wieku, kiedy to stanowiła ona własność Radziwiłłów. Dzisiaj zobaczymy tu zabytkowy, drewniany kościół św. Anny z roku 1776. 

Obok kościoła stoi drewniany budynek zwany lamusem. Prawdopodobnie(o czym prawią źródła historyczne) został zbudowany  w 1783 roku. Pełnił rolę budynku gospodarczego. Początkowo wchodził w skład zabudowań dworskich, przeznaczony do przechowywania cennych przedmiotów. Obecnie mieści się w tym budynku izba regionalna. 





Początkowo myślałem by kierować się na Mońki, ale koniec końców wybrałem totalne zadupia, którymi chciałem dotrzeć do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Dziś jest naprawdę upalny dzień. Nie pamiętam ile było stopni, ale czułem, że się cały topię. 

Zanim dotarłem nad Biebrzę to postanowiłem się zatrzymać i trochę przeserwisować rower, a było co robić. Od dwóch dni jadę na trzech zerwanych szprychach w tylnym kole, a dzisiaj strzeliła mi kolejna i to było już za dużo.... Na szczęście nauczony doświadczeniem mam duży zapas szprych 😁 Swoją drogą chyba już najwyższa pora by pomyśleć o nowym kole bo to jest już nieźle nadwyrężone 😉




Po dwudziestu kilku minutach gotowe i mogę ruszać dalej 💪



W miejscowości Dolistowo Stare docieram nad Biebrzę, a więc i do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Nad rzeką robię sobie dłuższą przerwę podobnie jak inny rowerzysta-podróżnik w niedużej odległości 😉




Aha... znowu przemierzam szlak rowerowy Green Velo. Zaprowadza on mnie do Augustowa.

Robię jakieś niewielkie zakupy i jadę na rynek Zygmunta Augusta.

Mówi się, że Augustów jest idealnym miejscem na letni wypoczynek na Podlasiu. To chyba prawda bo jego położenie wśród jezior oraz Puszczy Augustowskiej ściąga tu wielu turystów. Widać to nawet dzisiaj, a jest przecież środek tygodnia 😉

Dużą zaletą augustowskiego rynku jest jego zadrzewienie. W tak upalne dni jak dziś można się skryć w ich cieniu, a przy fontannie poczuć chłodną bryzę 😀

Pod kolumną Zygmunta Augusta przygotowano w ciekawej formie wystawę Pamięci Sybiru.




Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Augustowie jest to świątynia w stylu eklektycznym z początku XX wieku.

Green Velo prowadzi promenadą nad jeziorem Necko. Jest ona przystosowana do jazdy rowerem. Niestety turyści nic sobie nie robią z tego, że chodzą po ścieżce rowerowej. Jeden starszy pan nawet mi odpyskował gdy go przeprosiłem i mu zwróciłem uwagę iż idzie po pasie przeznaczonym dla rowerów.

Niestety za wielu tu turystów jak dla mnie, więc staram się jak najszybciej opuścić to miejsce.

Początkowo myślałem by objechać jezioro Wigry i dopiero od strony wschodniej dotrzeć do Suwałk. Jednak późno dzisiaj wyruszyłem i teraz przyszło mi zweryfikować te zamiary. Dodatkowo zaczęło grzmieć i padać. Nawet na chwilę się schowałem przed deszczem, ale na szczęście burza przeszła gdzieś bokiem. Jadę drogą wojewódzką prosto na Suwałki. 

Suwałki to drugie pod względem wielkości miasto w województwie Podlaskim. Nazywane "polskim biegunem zimna" lecz nie dzisiaj 😉

Mimo, że osada powstała dopiero w XVII wieku to ma bogatą historię. W 1720 roku August II Mocny potwierdził przywilejem królewskim prawa miejskie Suwałk. Lokalizacja miasta na ważnych szlakach transportowych, decydowała o jego rozwoju na przestrzeni wieków.

Na wjeździe do miasta nie sposób nie zauważyć zabudowań jednostek wojskowych. Jest i wystawa sprzętu wojskowego.




 


Suwałki nieprzypadły mi jednak do gustu. Pobyt w mieście ograniczam do zatrzymania się na chwilę w centrum.....

Konkatedra świętego Aleksandra, Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła czy Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa to najważniejsze świątynie Suwałk.



Niestety zapomniałem o zakupach.....


Z Suwałk kieruję się już na zachód do Olecka. Choć przyznam, że pomysłów miałem kilka, ale wygrała opcja najłatwiejsza. 

Wraz ze zmianą kierunku jazdy zmienia się i teren, który przemierzam. Jest coraz więcej pagórków na mojej drodze. Co gorsza od dziś jadę centralnie pod wiatr, który będzie jak się później okaże z dnia na dzień coraz silniejszy 😕

Ze względu na późną godzinę ograniczam postoje do minimum. Nie zrobiłem też zakupów i nawet nie mam nic do jedzenia na kolację. Tak więc jadę możliwie najszybciej by zdążyć do Biedronki w Olecku. 


W okolicy Bakałarzewa, nad rzeką Rospudą na niewielkim odcinku pomiędzy jeziorami Sumowo i Siekierowo zgrupowano kilkanaście bunkrów jest to najlepiej zachowany fragment poniemieckiej Granicznej Pozycji Osłonowej z drugiej wojny światowej. Miały one za zadanie bronić dostępu do dawnych Prus Wschodnich. 



Wjeżdżam do województwa Warmińsko-Mazurskiego. Do Olecka już niedaleko. 



Do Olecka docieram znacznie szybciej niż przypuszczałem. To dobrze, to bardzo dobrze. Na spokojnie robię zakupy i jadę dalej. Beż postojów robię jeszcze 40 kilometrów by zatrzymać się w miejscowości Sucholaski nad jeziorem Wydmińskim.

I taka ciekawostka.... Nie zrobiłem ani jednego zdjęcia lustrzanką. Korzystałem tylko z małego kompakta co przełożyło się niestety na gorszą jakość zdjęć 😉



 

Statystyki:

Dystans:                  203,74 km 

Czas:                       10:42:58

Średnia:                  18,45 km/h

Maks. prędkość:     42,85 km/h

Wys. maksymalna: 208 m n.p.m.

Suma przewyższ.:  863 m     


cdn.....

1 komentarz:

  1. Suwałki jako biegun zimna w Polsce to już dawno nieaktualne ;) Ale fakt, piździeć tam potrafi!

    OdpowiedzUsuń