Strony

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Ząbkowice Śląskie i okolica - 16.03.2025

 Pomysł na weekendowy wypad był zupełnie inny. Dzień wcześniej byłem w Wielkopolsce bo tam najbliżej zapowiadała się ładna pogoda. U mnie było, co tu dużo mówić po prostu kiepsko. W niedzielę natomiast pogoda postanowiła zrobić psikusa i teraz u mnie będzie znacznie ładniej. Postanowiłem, więc, że pokręcę się gdzieś bliżej miejsca mojego zamieszkania. Przynajmniej nie będę musiał potem wracać kilka godzin do domu 😉Jeszcze z rana gdy się budzę o poranku było ładnie, ale za to bardzo zimno(termometr w samochodzie wskazywał -5 stopni). To oczywiście okolice Leszna. Z biegiem czasu pogoda się zmienia na gorsze. Decyzją głosów większości 😝 postanawiam uderzyć w okolice Ząbkowic Śląskich.

Na miejsce startu dzisiejszej wycieczki wybieram parking przy krytej pływalni. Zawsze przy takich obiektach są spore i przede wszystkim darmowe miejsca postojowe. Po krótkich przygotowaniach ruszam najpierw na miasto. Będę się posiłkować również zdjęciami, które wykonałem z drona już pod koniec wycieczki w okolicy zachodu słońca.

Leżące na Przedgórzu Sudeckim Ząbkowice Śląskie jeszcze do końca II wojny światowej nosiły nazwę Frankenstein. Skojarzenia dawnej nazwy miasta mogą sugerować pewne skojarzenia z legendarną powieścią napisaną przez Mary Shelley. I faktycznie pewne źródła historyczne sugerują, że pisarka podróżując po tej części Europy odwiedziła miasto i zainspirowała się niechlubną historią miejscowych  grabarzy z początku XVII wieku. 

Na przestrzeni wieków działo się tutaj bardzo wiele. Miasto było trawione przez pożary. Jak to w dawnych czasach i epidemie nie ominęły Ząbkowic. Wojny swoje również zrobiły. Szczególnie wojna trzydziestoletnia. O dziwo front ostatniego konfliktu światowego oszczędził miasto. 

Sercem miasta jest oczywiście rynek z okazałym, neogotyckim ratuszem. Jest to okazała, licząca 72 metry wysokości budowla. Ciekawostką jest, że to już szósty z kolei ratusz. Poprzedni spłonął w pożarze  miasta w 1858 roku.



Do okoła rynku stoją zadbane kamienice. Jedynie pierzeja północna to powojenny blok....

Ząbkowice to oczywiście nie tylko rynek. Miasto kojarzone jest przede wszystkim z jej symbolem - krzywą wieżą. Ten średniowieczny obiekt jest odchylony od pion o całe 214 centymetrów ! Jej przechył nastąpił prawdopodobnie na wskutek ruchów tektonicznych.



W sąsiedztwie krzywej wieży stoi gotycki kościół św. Anny. Ta świątynia została ufundowana przez Karola IV Luksemburskiego w latach 1354-1415.


W południowej części starówki stoją ruiny renesansowego zamku.




Opuszczam Ząbkowice i kieruję się do nieodległej miejscowości Stolec. Cokolwiek by nie oznaczała nazwa to miejscowość jest ciekawa. 


Początki miejscowości sięgają początku XIII wieku. Stolec był wsią rycerską, a od końca XVIII wieku stolicą Wolnego Państwa Stanowego, należącego do rodu Schlabrendorfów.

Znajdują się tutaj dwa kościoły ten starszy pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Zuzanny pochodzi z XIII wieku. Pierwotnie świątynia romańska. Charakterystyczne są dwie strzeliste wieże połączone mostkiem. Na wieży południowej zachował się mechanizm zegara. Drugi kościół pod wezwaniem św. Jana Nepomucena.









W sąsiedztwie znajdziemy kilka innych obiektów wartych uwagi. Niestety szczęścia nie miał barokowy zespół pałacowo-rezydencjonalny. Uszkodzony w 1945 roku stopniowo ulegał coraz większej ruinie. Już niewiele z niego zostało. Właśnie zawalił się dach drugiej z wież.....






Innymi obiektami są budowle zespołu dworskiego, które pochodzą z okresu renesansu. Kompleks jest zamieszkały. 
W zaniedbanym parku znajdują się ruiny barokowej wieży widokowej oraz przyległe do niej pozostałości po oranżerii.  







W sąsiednim Sieroszowie stoi barokowy pałac. Ta dawna rezydencja opatów z Henrykowa jest przykładem jak z totalnej ruiny można odbudować pałac. Obiekt ciągle w renowacji.




Z Sieroszowa jadę dalej na północ w kierunku Baldwinowic i jeszcze dalej na Ciepłowody.
Zaczyna się więcej polnych i leśnych dróg. Mijam wieżę widokową na Kawiej Górze.




Czarnym szlakiem kieruję się na Ostrą Górę. Usytuowaną bezpośrednio nad Arboretum w Wojsławicach. Mijam dwór w Ruszkowicach.




Na Ostrej Górze stoi metalowa wieża widokowa. Wybudowano ją w 1930 roku. Niestety jej stan techniczny jest bardzo zły i nie ma możliwości wejścia na nią. Na szczęście jest światełko w tunelu i obiekt ma przejść modernizację. Chociaż bardziej wydaje się to, że powstanie tu nowa wieża widokowa bo ta stara jest po prostu w agonalnym stanie.





Zjeżdżam na dół. Mijam arboretum w Wojsławicach i jadę dalej do ulokowanego poniżej miasta Niemcza.

Niewielkie miasto na Dolnym Śląsku. Jego historia sięga czasów Księstwa Wielkomorawskiego. Zdobyte pod koniec X wieku przez Mieszka I. Teraz to spokoje, a wręcz senne miasteczko leżące przy głównej trasie Wrocław-Kłodzko. Rynek o wydłużonym, wrzecionowatym kształcie. Większość kamienic to XVIII i XIX wiek. Z przewagą tych drugich. Ratusz reprezentuje styl neoromański.

Zobaczymy tu też niewielki gotycki zamek i mury miejskie.







Niemcza była najbardziej na północ wysuniętym punktem dzisiejszej wycieczki. teraz przejeżdżam przez drogę główną i na obrzeżach Gilowa zahaczam o platformę widokową.



Teraz niemal do samych Ząbkowic Śląskich podążam za zielonymi znakami szlaku pieszego. Szlak przemierza przez okoliczne wzniesienia. M.in. Łupkowa czy też Grzybowiec. Końcówka dzisiejszej trasy wiedzie przez rozległe pola uprawne, a sam koniec to jazda wzdłuż linii kolejowej.






Tuż przed zachodem słońca docieram do Ząbkowic Śląskich. Bardzo chciałem zdążyć przed ostatnimi promieniami słońca ponieważ liczyłem na dobre światło do zdjęć z drona(te wrzucałem na początku relacji 😉)


Dzisiejsza trasa wyniosła około 70 kilometrów. Bardzo ciekawych zresztą 😊😎💪


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz