Strony

piątek, 19 grudnia 2025

Boże Ciało 2025 - Dzień 3 - Północny brzeg Balatonu - 21.06.2025

 Trzeci dzień to przemieszczenie się w okolice Balatonu. Czasami tam bywam podczas powrotu z południa Europy, ale jakoś nie dane mi było pokręcić na północnym wybrzeżu. Po prostu nie było mi nigdy po drodze 😉

Dziś zatrzymuję samochód na parkingu w miejscowości Veszprémfajsz. Miejsce spokojne i wydawało mi się, że bardzo bezpieczne na pozostawienie samochodu. Szybko składam rower i ruszam na południe w kierunku jeziora. Po drodze chcę odwiedzić jedno miejsce.


Tym miejscem jest kolejna już wieża widokowa. Na niczym niewyróżniającym się szczycie Csákány-hegy (327 m) stoi niewysoka, drewniana wieża w kolorze zielonym. Ta wysokość tarasu widokowego w zupełności wystarcza by oglądać świetne widoki na Balaton !





Bardzo dobrze widać stąd już mój kolejny cel, którym jest półwysep Tihany. Szybko zjeżdżam nad brzeg jeziora i odbijam w kierunku zachodnim.

Po nadbrzeżnej ścieżce rowerowej jadę do malowniczo położonej miejscowości Tihany.
Kolor wody Balatonu jest obłędny !





Zanim dotarłem do Tihany to wielokrotnie się zatrzymuję. Nieczęsto mam okazję oglądać takie widoki.





Często czytając różne relacje w sieci znajdziemy wiele wzmianek o tym, że każdy szanujący się turysta wybierający się nad Balaton nie może pominąć najpiękniejszego półwyspu nad tym jeziorem. W okolicy Tihany znajduje się wiele zabytków i ciekawych atrakcji. Miasto i jego okolica porośnięte jest lawendą i papryką. W okolicy znajdziemy bardzo wiele już zdziczałych upraw lawendy.
Miasteczko usytuowane jest na wzniesieniu, a jego zbocza to szereg wąskich uliczek. Na górze stoi charakterystyczna bryła opactwa benedyktynów. Zostało one założone w roku 1055 przez Andrzeja I. Obecna bryła obiektu jest przykładem architektury późnobarokowej.







Cały półwysep jak i jego okolica jest pochodzenia wulkanicznego. Na półwyspie znajdują się dwa jeziora wewnętrzne będące kiedyś kraterami wulkanu.





Przy jeziorze znajduje się boisko sportowe. Obecnie zawładnięte przez bardzo liczną kolonię susła europejskiego. Te gryzonie bardzo lubią pozować do zdjęć !






Kręcę się po półwyspie, który w całości jest objęty rezerwatem. Dzięki bardzo żyznym glebom można tu spotkać bardzo wiele gatunków roślin. 






Moja droga prowadzi na kolejną wieżę widokową. Ten 15 metrowy, drewniany obiekt stoi na wzniesieniu Apáti. 



 
Widoki z góry są bardzo fajne !






Zjeżdżam do drogi krajowej nr. 71. Było miejscami ciężko po szlakach koloru żółtego, zielonego i niebieskiego. Ewidentnie jest to bardzo popularny szlak bo mocno wydeptana ścieżka. Tak mocno, że w wielu miejscach zrobiły się wręcz schody na skalach i korzeniach.

Teraz jadę już wzdłuż drogi krajowej po ścieżce rowerowej. Zamiary miałem ambitne, ale jak to bywa to wiadomo 😉



Odwiedzam jeszcze kilka miejscowości leżących bezpośrednio nad Balatonem. 







Pierwotnie miałem objechać jedno z wyższych wzniesień w okolicy(Badacsony 437 m).  Jednak jak to bywa trochę zweryfikowałem ten pomysł i odbiłem na północ już w miejscowości Ábrahámhegy.
Wychodzi na to, ze pozostanie mi niewielki odcinek północnego wybrzeża Balatonu do Kaszthely do pokonania w przyszłości i domknę pętlę wokół jeziora.
Drogami asfaltowymi, ale i trochę bezdrożami docieram pod charakterystyczny stożek wulkaniczny Hegyestű  336 m. Są to oczywiście bazaltowe organy odsłonięte w skutek działalności człowieka gdy w tym miejscu znajdował się kamieniołom bazaltu.







 Okolice to ogromne uprawy lawendy. Pięknie to wygląda z góry 😀






Nie chcę zbyt późno dotrzeć do samochodu bo dzisiaj muszę jeszcze trochę kilometrów pokonać w drodze powrotnej tak by w niedzielę nie mieć za dużo jazdy do domu. 
Po genialnej ścieżce rowerowej docieram do Nemesvámos



Pozostała mi ostatnia prosta(dosłownie) do Veszprémfajsz. W dali widoczne wzniesienie Kalwaria.


W drogę ruszam jeszcze zanim zaszło słońce. Całkiem przyzwoity mam czas. Dzisiaj mam zamiar dotrzeć w północne rejony Słowacji i dopiero tam się zastanowię gdzie uderzę ostatniego dnia. Ostatecznie nocuję na niewielkim parkingu nad rzeką Wag w miejscowości Dolná Streda.  

To był kolejny owocny dzień. Udało się pokonać  171,7 km i to w dość krótkim czasie 💪😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz