Strony

piątek, 6 maja 2022

Rowerowy TRIP 2021 - Dzień 15 - 21.08.2021

 Powoli pora kończyć opisywanie zeszłorocznej wyprawy "dookoła Polski" 😉

Ostatnia noc tego tripu była bardzo ciepła i minęła bardo spokojnie. Zdając sobie jak wiele kilometrów mi pozostało do domu zapobiegawczo ustawiłem budzik na bardzo wczesną godzinę. Po śniadaniu ruszam niedługo po wschodzie słońca 💪


Na początek bez ceregieli lecę krajówką w kierunku Szprotawy...

 Przy ulicy niepodległości ustawiono jako pomnik MIG-21

 Szprotawa to niewielkie miasto, ale za to ze sporą ilością zabytków. Ponoć dawniej była nazywana przez miejscowych "Małą Wenecją", a to za sprawą Bobru i Szprotawy, rzek które przez miasto przepływają. Stare miasto z zachowanym dawnym układem ulic oraz rzadko spotykany ratusz z XIV wieku. Jego ewenementem jest to iż posiada dwie wieże, a jedna z nich jest ponoć odchylona od pionu.


Trochę straszą ruiny dawnego kościoła ewangelickiego. Ciekawostką jest, że został wybudowany na fundamentach wcześniej stojącego w tym miejscu browaru, a jeszcze wcześniej stał w tym miejscu zamek 😉


Główną świątynią jest gotycki kościół Wniebowzięcia NMP.



... i dalej na Przemków. Przez Przemkowski Park Krajobrazowy leci wzdłuż drogi fajna ścieżka rowerowa 😊


Gdyby nie potrzeba zrobienia zakupów to Przemków bym ominął. Pech chciał, że wjeżdżając na parking pod tamtejszą biedronkę wpadłem na krawężnik i aparat wiszący na nadgarstku(mały kompakcik) przyfanzolił w kierownicę czego efektem było rozbicie dotykowego wyświetlacza...... Teraz tylko podgląd w wizjerze.... Dotyk na szczęście działa. Ale nie powiem model aparatu, który posiadam jest kiepski i niemal od samego początku przysparzał mi więcej problemów...... Chyba najlepiej kupić sobie najzwyklejszy bez dodatkowych bajerów. Przynajmniej jak człowiek go rozwali to nie będzie go tak szkoda 😋

Przemków to niewielkie, liczące około 6 tysięcy mieszkańców miasteczko zlokalizowane na północnym krańcu Borów Dolnośląskich. 




Zjeżdżam na drogi podrzędne. Kieruję się na Lubin.

Kolejny postój mam w Jedrzychowie na południe od Polkowic. Miejscowość była w przeszłości nawet miastem, ale było to bardzo dawno temu i epizod ten trwał niespełna 50 lat. Teraz w liczącej kilkuset mieszkańców osadzie zobaczymy pozostałości zamku 


Z mojego punktu widzenia ciekawszym obiektem jest eklektyczny pałac z XIX wieku. Zachowały się także dwa pawilony oraz zabudowania gospodarcze.






 Do Lubina docieram ścieżką rowerową. Mój cel to oczywiście ścisłe centrum. No i oczywiście potrzeba odwiedzenia jakiegoś sklepu 😉



 Lubin słynie z dużych pokładów rud miedzi oraz srebra. Tutejsze kopalnie oraz huty są jednymi z wiodących producentów tych metali na świecie.

W Lubinie znajduje się kilka obiektów w centrum, które warto zobaczyć:

Kościół MB Częstochowskiej, kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa, baszta głogowska, ratusz czy też pozostałości murów miejskich, zamku oraz kaplica zamkowa.








Jadę dalej.... Cel to Prochowice. Miasto zostało założone w początkach XIII wieku, na terenie bardzo dobrym do obrony, w rozwidleniu ważnych szlaków komunikacyjnych.

Najciekawszym obiektem jest zamek rycerski. Dziś odbywa się tu jakaś impreza.....



Na rynku zobaczymy klasycystyczny budynek ratusza miejskiego wzniesionego w roku 1642.


 Do Środy Śląskiej docieram drogą nr.94. Miasto zyskało sławę w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku gdy odnaleziono tu Skarb średzki. Jest to jedno z najcenniejszych znalezisk archeologicznych XX wieku w Europie. Kolekcja średniowiecznych monet i klejnotów monarchów czeskich Została odnaleziona podczas prac budowlanych. Wówczas w większości rozkradziona, z czasem jednak odzyskiwana.




W dali widać już Masyw Ślęży. Jest dobrze choć do domu jeszcze daleko.

Zatrzymuję się jeszcze na chwilę na rynku w Kątach Wrocławskich. Tu też robię ostatnie zakupy w dniu dzisiejszym.


Pora podkręcić tempo jazdy.....

W drodze do Strzelina przejeżdżam przez Mańczyce gdzie zobaczyć można pałac.


W dniu dzisiejszym aparat wyciągam jeszcze tylko raz w Strzelinie.  Aktualnie trwa tam odbudowa ratusza przy wieży.

Do domu docieram przed północą. Tylna opona zupełnie starta 😁


Statystyki dzień 15:

Dystans:                  260,34 km 

Czas:                      13:08:13

Średnia:                  19,81 km/h

Maks. prędkość:     49,58 km/h

Wys. maksymalna: 342 m n.p.m.

Suma przewyższ.:  977 m     



Podsumowując całą wyprawę było naprawdę ciekawie. Poznałem dużo nowego, szczególnie przy wschodniej granicy, które to tereny były dla mnie dziewicze. Pogoda również w większości dopisała. No może tylko od przekroczenia Wisły do Szczecina dała się trochę we znaki, ale ogólnie było spoko 😊 Poza wymianą kilku szprych co jest u mnie standardem, obyło się bez awarii..

Na liczbowe podsumowanie wypadu składa się:

Dystans całkowity: 2878,68 km

Czas jazdy:             161:07:04

Średnia:                   17,54 km/h

Max.:                       66,87 km/h

Suma podjazdów:    16796 metrów.

A teraz zbliża się kolejny sezon na dłuższe wyprawy, więc trzeba szykować sprzęt 😜💪

 

KONIEC


2 komentarze:

  1. No widać, że pośpieszny ten ostatni dzień.
    Szprotawa Wenecją? Są rzeczki, ale bardziej takie skojarzenie miałem w Krośnie Odrzańskim czy nawet Lubsku.
    Jechałeś krajową do Przemkowa i nie zajrzałeś pod dąb Chrobry? To tylko paręset metrów w bok.
    To w Jędrzychowie może i kiedyś było zamkiem, ale finalnie zborem i miejscem rodowego pochówku. Kiedyś była afera jak nieźle zachowane mumie upchnęli do paru zaledwie trumien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej "Wenecji" przeczytałem w kilku miejscach ;) Fakt, śpieszyłem się. Nie wiedziałem o tym dębie.... U mnie cała trasa była spontanem. Jeżeli śledzisz moje wyjazdy to będziesz wiedział, że nic nie planuję ;)

      Usuń