Strony

wtorek, 7 maja 2024

Rożnów, Szpilówka, Brzanka - 07.09.2023

 Ostatnia wycieczka rowerowa, którą odbyłem w ramach drugiej części zeszłorocznego urlopu 💪😀

Tym razem postanowiłem zmienić lokalizację i udać się bardziej na północ na pogórze Rożnowsko-Ciężkowickie. To tutaj rozpocznę swoją dzisiejszą wycieczkę 😀 Parkuję na niewielkim parkingu przy głównej drodze w Bartkowej. Po przygotowaniu roweru do jazdy ruszam na Rożnów.

Przejeżdżam przez Dunajec, a po chwili przez jego dopływ Łososinę. Kawałek dalej mam pierwszy postój pod zamkiem Tropsztyn.  



Zamek Tropsztyn powstał prawdopodobnie w XIII wieku jako warownia mająca strzec ważnych szlaków handlowych. Usytuowany jest na stromym klifie ponad taflą jeziora Czchowskiego. Obiekt niedawno został zrekonstruowany i dopiero z bliska wygląda, że jest to całkiem nowa budowla. W takiej scenerii ponad jeziorem musi się nieźle prezentować z góry. Niewiele myśląc robię podniebny rekonesans 😉





Moim najbliższym celem jest nieodległa wieża widokowa na Szpilówce. Żeby się tam dostać muszę odbić w Iwkowej na szlak zielony. Tuż obok kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Tam ponad miejscowością jest taki fajny parking gdzie w razie potrzeby można się zatrzymać na noc.




Od granicy lasu szlak  jest tak stromy, że nie jestem w stanie podjechać. Wpycham rower do pustelni św. Urbana stojącej tuż przy szlaku.





Szpilówka mierzy 516 metrów i jest najwyższym wzniesieniem na całym rozległym grzbiecie Szpilówki mierzącym około 20 kilometrów. kilka lat temu postawiono tu ponad trzydziestometrową wieżę widokową.



Choć przejrzystość powietrza do najlepszych dzisiaj nie należy to i tak mam niczego sobie widoki.





Odpoczywając na ławce pod wieżą zastanawiam się gdzie dalej jechać. Do Lipnicy Murowanej jest przysłowiowy rzut beretem. Tam postanawiam zjechać. A ten zjazd okazał się bardzo wymagający. Nie dość, że błotnisty to jeszcze wiele drzew i konarów leży po niedawnej nawałnicy, która przechodziła w tej okolicy. 
Lipnica Murowana powstała jako miasto w XIV wieku. Prawa miejskie utraciła w 1934 roku. Jako miasto nigdy nie miało szczęścia, nie rozwijało się, a mieszkańcy byli bardzo ubodzy. W 1500 roku zabudowania miejskie spłonęły. Dziś przez centrum będące kiedyś rynkiem przebiega droga wojewódzka. Na dawnym rynku stoją drewniane domy podcieniowe. W północnej części centrum stoi gotycki kościół św. Andrzeja Apostoła.




Jednak najcenniejszym zabytkiem w mieście, a w zasadzie już poza jego granicami jest drewniany kościół cmentarny św. Leonarda. Ta powstała w XV wieku świątynia jest jedną z najcenniejszych w Polsce. Zachowała się niemal w oryginale łącznie ze średniowiecznymi malowidłami. Od 2003 roku wraz z innymi drewnianymi kościołami małopolski została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Dotarłem tam w ostatniej chwili bo pani doglądająca terenu właśnie go zamykała na czas przerwy obiadowej. Udało się wykonać kilka zdjęć wewnątrz.





Wspomnianą już wcześniej drogą wojewódzką kieruję się na wschód. Docieram do drogi krajowej nr 75. I ponownie droga wojewódzka....Dość długi odcinek pokonuję bez postojów. Trochę to jednak późna pora, a chciałbym odwiedzić jeszcze dwa intersujące mnie miejsca 😉 
Gdy docieram ponownie nad Dunajec widzę z dala jakąś warownię. Okazało się, że jest to zamek w Melsztynie, a właściwie jego ruiny. To co widać z daleka to wieża mieszkalna(donżon). Aktualnie przechodzi rekonstrukcję.



Teraz przekraczam Dunajec i w Zakliczynie robię zakupy.



Jadę cały czas tą samą drogą wojewódzką aż do Rzepiennika Strzyżewskiego. Tam odbijam w pasmo Brzanki bo moim celem jest tamtejsza wieża widokowa !






Solidna metalowa wieża oferuje świetną panoramę w kierunku południowym oraz zachodnim. Przy odpowiednich warunkach widać stąd i Tatry. 
Co ciekawe można tu podjechać bezpośrednio samochodem. Jest tu spory parking, a teren dobrze zaadoptowany turystycznie.







Cała pozostała dzisiejsza trasa nie należy wcale do najłatwiejszych. Niby to tylko pogórze, ale niech to Was nie zmyli. Trasa jest bardzo wymagająca ! Ciągle będę mieć jakieś podjazdy.... Ale najpierw zjazd do Rzepiennika Biskupiego. Pod tamtejszy kościół Wniebowzięcia NMP.



Kierunek Ciężkowice. Mijam po drodze cmentarz wojenny nr. 141. 



Ciężkowice to niewielkie miasto na pogórzu. Zachował się tu średniowieczny układ urbanistyczny. Mimo wielowiekowej historii nie znajdziemy tu zbyt starych zabytków. Kościół św. Andrzeja Apostoła ma ledwo 120 lat. Podobnie klasycystyczny ratusz z 1836 roku.





W okolicy warto odwiedzić chociażby skamieniałe miasto czy ścieżkę koronami drzew, która została otwarta zaledwie dwa miesiące wcześniej. Mi na to już czasu nie starczyłoby bo wracać wypada 😉
Mam jeszcze zamiar odwiedzić jedną wieżę widokową w drodze do samochodu.



Wieża widokowa, o której mowa znajduje się w Bruśniku, a w zasadzie to na wzniesieniu ponad miejscowością. Można podjechać samochodem pod sam obiekt.




Ja tu jestem już sporo po zachodzie słońca. Mimo to widoki bardzo ładne. No i nie spodziewałem się, że dostrzegę stąd Tatry ! Że je stąd widać to wiedziałem, ale za dnia nie było takiej możliwości ponieważ powietrze strasznie mętne było. Teraz po zachodzie słońca wychyliły się zza wzniesień pogórza.




Do parkingu mam jeszcze sporo kilometrów. Dojazd tam zajmuje mi niemal godzinę. Starałem się maksymalnie skrócić trasę przez co trafiały się mocno terenowe odcinki. Jakoś w całości udaje mi się dotrzeć na miejsce. A przede mną jeszcze jazda po nocy do Szczawnicy na kwaterę 😉


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz