Tak jak już gdzieś ostatnio pisałem z względu na specyfikę pracy nie mam za wiele możliwości wyskoczyć na jakiś wschód słońca zimą w góry. Nawet w weekend. Za to na zachód słońca jest już znacznie łatwiej 😉
Śledzę prognozy pogody i ostatecznie decyduję się by wyskoczyć po roku czasu ponownie na Babią Górę. Ostatnio robię tak, że jeżeli mam na to czas to staram się robić szlaki po których jeszcze nie chodziłem. Ewentualnie idę w przeciwnym kierunku niż wcześniej. No i podstawa to wędrówka w formie pętli. Nie liczy się oczywiście wypad strickte foto gdzie ważne jest by dobrać możliwie najkrótszą trasę dotarcia oraz powrót z sesji 😉
Postawiłem na szlak od słowackiej strony ze Slanej Vody. Pod tamtejszym schroniskiem melduję się po dziewiątej rano. O tej godzinie liczyłem jeszcze na jakieś wolne miejsce parkingowe. I to się udało. W sumie stały tam dopiero dwa samochody, więc miejsca było naprawdę dużo.