Strony

środa, 3 stycznia 2018

Jelení loučky 1205 m n.p.m. - 23.12.2017

Co zrobić gdy znajomi pytają się ciebie: "jedziesz w góry" ? Odpowiadasz, że oczywiście chcesz jechać ! i właśnie tak zrobiłem gdy otrzymałem smsa z takim zapytaniem ;)
Trasa była dla mnie tajemnicą, jedyne co wiedziałem to, to że dystans tej wycieczki wyniesie około 20 km. Już na samym początku mamy spóźnienie, a wiadomo że o tej porze roku dni są jednymi z krótszych. 20 km powinniśmy jednak dość szybko pokonać... powinniśmy ;)



Parkujemy w "centrum" miejscowości Bělá pod Pradědem. Szybkie przeorganizowanie i w składzie Cezary, Dawid, Paweł i ja ruszamy na szlak, niebieski szlak. Idziemy drogą asfaltową w głąb Pasma Orlika.



Po około kilometrze docieramy do Seifertovej kapliczki. Kaplica została wybudowana w 1938 roku przez miejscowego rolnika Wilhelma Seiferta i jego żonę Emmę jako podziękowanie za przetrwanie po śmierci ich trojga pierwszych dzieci i uzdrowieniu Seiferta po ciężkim wypadku. Po roku 1946 obiekt zaczął niszczeć. Kaplicę odbudowano w 2001 r. według starych planów. Rok później została uroczyście wyświęcona.



Tuż obok znajduje się miejsce odpoczynku w dawnym kamieniołomie.



 Śniegu przybywa, ale jak na razie jest go i tak zdecydowanie poniżej tego czego się spodziewałem.





Docieramy do źródeł Zajęczego potoku. Źródełko jest przykryte wiatką, a tuż obok są ławki gdzie można sobie przysiąść.



W bezpośrednim sąsiedztwie źródła znajduje się odbicie na utwór skalny "Kamzičí skála". Co prawda sama skała nie robi jakiegoś większego wrażenia, ale widoki z niej owszem. Zabawiamy tu trochę dłużej.







Po uzupełnieniu kalorii ruszamy dalej. Śniegu coraz bardziej przybywa. Robi się ładna zimowa sceneria.













Robi się ciemno. Odbijamy an zielony szlak, który po chwili gubimy. Na szczęście szybko naprawiamy swój błąd nawigacyjny.



Szlakiem zielonym mamy do pokonania przeszło dziewięć kilometrów zanim dotrzemy do  Adolfovic. Szlak ciekawy. Wiedzie wzdłuż potoku Sumny. Czasami trzeba iść dosłownie korytem potoku. Z racji ciemności nie wykonuję zbyt wiele zdjęć. Bardziej skupiam się nad tym co pod nogami. Były dwa miejsca dość trudne do przeprawy bo kładka nad potokiem kończy swój żywot...







Docieramy do Adolfovic. Do samochodu jest jeszcze przeszło dwa kilometry. Decydujemy się pozostać na miejscu i poczekać w knajpie przy piwie. Po samochód idzie Cezary ;)

Choć wycieczka nam się wydłużyła zarówno pod względem dystansu jak i czasu to jednak było warto. Dzięki chłopaki za wspólny wypad !

Na koniec tradycyjnie link do albumu ze zdjęciami:

https://photos.app.goo.gl/YlzZYeNusMOSk7Hn1





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz