Kolejny dzień długiego weekendu bożocielnego i kolejny raz przemieszczam się w inne miejsce. Tym razem jeszcze bardziej na północ w okolice Grudziądza. Konkretnie to wynalazłem sobie fajne miejsce nad jeziorkiem w miejscowości Kneblowo niedaleko Radzynia Chełmińskiego. Bardzo fajne miejsce by spędzić tutaj kolejną noc.
Okolice wybrałem też nieprzypadkowo. W Radzyniu stoi sobie zamek krzyżacki, którego jeszcze niedane mi było widzieć 😉
Po kilkunastu minutach jazdy od zaparkowanego samochodu na parkingu melduje się pod okazałymi ruinami zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim.
Radzyń to niewielkie bo liczące niespełna 2 tysiące mieszkańców miasto. Prawa miejskie uzyskał już w 1234 roku. Pomiędzy 1310-1340 rokiem powstał tu zamek krzyżacki. W tamtych czasach był to jeden z najmocniej ufortyfikowanych zamków na południowych rubieżach państwa zakonnego. Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku zamek powoli był rozbierany, a pozyskany materiał budulcowy wykorzystywano na budowę wielu domostw w mieście. I choć do dziś zachowała się tylko niewielka część dawnej twierdzy to i tak robi ona ogromne wrażenie.
Z innych zabytków w mieście warto wspomnieć o gotyckim kościele św. Anny czy też synagodze z XIX wieku.
Dziś ruiny mocno zarośnięte i ciężko się do nich dostać.
Docieram do Grudziądza. Kiedyś byłem tu przejazdem. Dziś mam zamiar trochę pozwiedzać 😉
Grudziądz to stutysięczne miasto na prawym brzegu Wisły. Najstarsze, a jednocześnie pierwsze murowane budowle powstały za panowania krzyżaków. Są to ruiny zamku krzyżackiego, bazylika św. Mikołaja oraz mury miejskie z Bramą Wodną. U schyłku średniowieczną powstał charakterystyczny ciąg monumentalnych spichrzy, które tworzą taką jakby panoramę nadwiślańską.
Konflikty zbrojne ze Szwedami spowodowały, że w mieście nie ma zabytków z okresu renesansu. Ogólnie starówka jest bardzo przyjemna z kameralny rynkiem.
Kolejnym moim dzisiejszym celem jest Kwidzyn.
Miasto jest historyczną stolicą Pomezanii, już W 1233 roku Krzyżacy lokowali na wyspie wiślanej swą pierwszą bazę na obszarze Pomezanii, a lokowane na prawie chełmińskim miało miejsce około 1234 roku. Od połowy XIII wieku miasto należało do biskupów pomezańskich, a później było siedzibą kapituły biskupstwa. Zbudowano tu wówczas potężny zamek. Wzorowany na krzyżackich warowniach obiekt to dzisiaj największa atrakcja miasta. Historia, szczególnie ta drugowojenna była łaskawa dla obiektu. W przeciwieństwie do miasta zamek uniknął większych uszkodzeń. W skład kompleksu wchodzi Konkatedra św. Jana Ewangelisty. Jego budowę rozpoczęto już w 1325 roku.
Charakterystycznym elementem zamku jest największa na terenie państwa krzyżackiego wieża sanitarno-obronna. Usytuowano ją w odległości 55 metrów od zachodniego skrzydła zamku. Jest ona połączona z głównym korpusem zamku najdłuższym na świecie gankiem wspartym na pięciu wysokich arkadach o wysokości kilkunastu metrów.
Tak jak napisałem wyżej zamek uniknął większych zniszczeń czego nie można powiedzieć o samym mieście.
Obejrzymy tu pozostałości murów miejskich, wieżę ratusza jak również młodsze obiekty np. budynek urzędu miejskiego i inne.
Obejrzymy tu pozostałości murów miejskich, wieżę ratusza jak również młodsze obiekty np. budynek urzędu miejskiego i inne.
Przejeżdżam na drugą stronę Wisły i oznakowaną trasą rowerową docieram do tego malowniczo położonego miasta.
Nieopodal jest usytuowany rynek starego miasta z podcieniowymi kamienicami oraz zabytkowym ratuszem.
Zwiedzając miasto koniecznie należy zajrzeć w okolice gotyckiej świątyni św. Mikołaja.
Na wysokiej nadwiślańskiej skarpie w rezerwacie Duże Wiosło zlokalizowana jest wieża widokowa. Dotarłem tam w ostatniej chwili przed burzą. Chwilę wcześniej przejeżdżam przez Rzym 😋 Odwiedzam również pałac w miejscowości Opalenie. Obiekt nie jest dostępny do zwiedzania ponieważ mieści się tu ośrodek leczenia uzależnień.
Rozpadało się na dobre. Pada przez ponad dwie godziny. Na szczęście im później tym słabiej i da się nawet jakoś jechać. Muszę tylko omijać większe kałuże 😉
Jednym z ostatnich punktów na mojej dzisiejszej trasie wycieczki jest miasto Nowe. Ciągle pada, więc i nie za bardzo mam ochotę do zwiedzania w taką aurę. Zahaczam oczywiście o centrum. Kilka fotek na kwadratowym, niemal pustym rynku. Znajdują się tu dwie średniowieczne świątynie: św. Mateusza oraz św. Maksymiliana Kolbego.
Aparat ląduje już na dłuższy czas w plecaku. Nie chcę by zmókł....... Jadę w niedużej odległości od Wisły w kierunku Grudziądza. Będąc już w mieście, a konkretnie na moście zaczyna się wypogadzać chwilę przed zachodem słońca.
Do celu mam jeszcze trochę kilometrów. Na parking nad jeziorem w miejscowości Kneblowo docieram o dość dobrej godzinie. W sumie nie musiałem się jakoś sprężać ponieważ i tak spędzę tu nadchodzącą noc 😉
Teraz tylko sprawdzić prognozy pogody i zdecydować gdzie się tu wybrać kolejnego dnia 😊
A w dniu dzisiejszym wyszło mi około 172 kilometrów jazdy 💪
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz