Mój organizm już się przyzwyczaił i budzę się sam jak tylko świta. Nie potrzebuję już ustawiać budzika 😉 Miejscówkę miałem bardzo fajną. To taki las/uprawa topoli. Wszystkie drzewa rosną w równych rzędach. Fajnie się rozwiesiło hamak. I nawet nie musiałem nic krzaków wycinać bo okolica czysta.
W drogę ruszam zanim jeszcze wzeszło słońce. Początkowo omijam wszystkie duże miasta. Staram się ukręcić jak najwięcej kilometrów z rana zanim jeszcze zrobi się upalnie. No niestety to Włochy, a tutaj temperatury przekraczające +35 stopni Celsjusza to norma.