Strony

środa, 21 października 2015

09.08.2015 - Na piwo do zachodnich sąsiadów... 08-13.08.2015 - Dzień 2

Noc mija spokojnie. Nie spadła nawet jedna kropla deszczu, a nawet jakby padało to by mi to nie przeszkadzało ponieważ noc spędziłem na werandzie przydrożnej knajpy :)

Poranek jest za to przyjemnie chłodny. Niebo zasnute chmurami i jest jakoś tak szarawo... Kilka minut po 5 ruszam w drogę. Jadę ścieżką rowerową w kierunku miejscowości Doksy. Nie wiem tylko skąd na tej ścieżce znalazł się radiowóz o tak wczesnej porze. Musiałem zejść w krzaki bo samochód nie mieścił się na asfalcie !

Planem na dziś jest dotarcie na najwyższy szczyt Rudaw - Klinovec. Analizuję mapę i dochodzę do wniosku, że muszę zmienić trasę z pierwotnie planowanej na jakąś bardziej okrężną bo wyjdzie mi zdecydowanie za mało kilometrów dzisiejszego dnia ;) Zamiast odbić na Litoměřice kieruję się na Česką Lípę i dalej na Děčín.

Bezděz 





















































































W Českiej Lípie tuż przy głównym trakcie znajdują się ruiny twierdzy wodnej z końca 13 stulecia. W bezpośrednim sąsiedztwie ruin stoi pałac myśliwski. Jest to tzw. "Czerwony dom". Wystawiony został przez Jetřicha Berka w 1583 roku w stylu włoskiego renesansu.

Ruiny twierdzy wodnej 
"Czerwony dom"
Kręcę się trochę w okolicy centrum zaglądając w różne zakamarki. Odwiedzając różne zaułki zza chmur wychodzi słońce.

Jednym z ciekawszych zabytków jest klasztor augustianów założony przez Albrechta z Valdštejna w 1627 roku. W późniejszym czasie do klasztoru dobudowano obecną bazylikę Wszystkich Świętych.

Bazylika Wszystkich Świętych
Do Děčína jadę już mniej ruchliwą drogą. Przejeżdżam m.in. przez Horni Police z ciekawą architekturą ludową. We wsi znajduje się miejsce pątnicze z kościołem Nawiedzenia NMP oraz wczesnobarokowy pałac. Dawniej oba te obiekty łączył kamienny most wybudowany w 1840 roku. Obecnie obiekt wyłączony z ruchu kołowego i posiada status pamiątki techniki.


Kamienny most w Hornich Policach

Horni Police - Pałac
Około 10tej docieram do Děčína. Kieruję się do najstarszej części miasta przez renesansowy most na rzece Ploučnice.

Most na rzece Ploučnice.
Ścieżkami rowerowymi wzdłuż Łaby jadę do centrum. Na przeciwnym brzegu rzeki na skale widoczna Pastýřská stěna.


Najbardziej reprezentatywną budowlą w mieście jest znajdujący się na skale renesansowy pałac, który powstał z przekształcenia wcześniejszego gotyckiego zamku. Podjeżdżam tam od strony placu Masaryka. Niestety nie można wejść na dziedziniec bo właśnie trwają jakieś prace. Przed wejściem kręcą się tłumy pieszych i rowerzystów. W przeważającej liczbie są to turyści z Niemiec.

Plac Masaryka




Wracam nad Łabę i przejeżdżam rzekę przez most na drugą stronę. Obieram kierunek na Ústí nad Labem. Odcinek ten pokonuję dość szybko bo jadę wzdłuż rzeki i nie ma żadnych trudności na drodze. Dodatkowo wieje bardzo przyjemny wiaterek w plecy :)

Ústí nad Labem
Ústí nad Labem to spore miasto na trasie łączącej Pragę z Dreznem. Nie przepadam za tak dużymi aglomeracjami gdzie zabytki są stłamszone nowoczesną zabudową. W Ústí zresztą niewiele tych zabytków. Do tych najważniejszych można zliczyć na pewno gotycki kościół Wniebowzięcia NMP. Ciekawostką jest to iż posiada najbardziej krzywą wieżę w Czechach. Podczas bombardowania alianckiego w 1945 wieża odchyliła się od pionu o 1,98 metra.



Inną świątynią w mieście jest kościół św. Wojciecha. Jest to barokowa świątynia wybudowana dla zakonu Dominikanów w miejscu wcześniejszego kościoła z 1181 roku.



Ogólnie tak jak napisałem wcześniej, miasto mi się nie podobało. Jakoś takie zbyt nowoczesne, panuje tu duży zgiełk, a życie w nim toczy się na jakiś takich podwyższonych obrotach. Bez żalu opuszczam miasto.

W Přestanovie przy głównej drodze stoi pomnik ku czci żołnierzy poległych w bitwie napoleońskiej w okolicy Chlumca w 1813 roku. W nieodległym lasku jest zbiorowa mogiła gdzie pochowano około 10 tyś. żołnierzy z 20 tyś., którzy polegli w tej bitwie.





Docieram do jednego z najstarszych uzdrowisk w Czechach - Teplic. Odwiedzam park zdrojowy, a następnie ścisłe centrum miasta. Znajduje się tutaj m.in. barokowy kościół św. Jana Chrzciciela, przypałacowa kaplica, która od 1950 roku służy jako kościół prawosławny oraz słup morowy Najświętszej Trójcy.

Teplice

Teplice


Teplice
Teplice to również rozległy kompleks pałacowy składający się z wielu skrzydeł z dziedzińcem otwartym ku parkowi. Obiekt powstał w miejsce romańskiego klasztoru sióstr benedyktynek.



Pałac w Teplicach
Kolejny etap dzisiejszej trasy to przejazd do niewielkiego miasta  Bíliny. Gdyby rynek nie był w całości parkingiem to wyglądałby całkiem ładnie ;) Dominuje tu wieża ratusza, a po wschodniej stronie znajduje się pałac przebudowany z gotyckiego zamku w latach 1675-1682.

Ratusz

Bilina
Robi się już dość późno. Zakupy i szybki przejazd przez miasto Most. Kawałek dalej nad ogromnym wyrobiskiem kopalni odkrywkowej przerwa obiadowa. Kolejnym większym miastem na trasie jest Chomutov. Najcenniejszym zabytkiem w mieście jest wczesnogotycki kościół św. Katarzyny. Jest jednocześnie jednym z najstarszych w Czechach i w całej Europie w tym stylu architektonicznym. W niedużej odległości stoi inny pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP z wieżą miejską.

Wieża miejska przy kościele Wniebowzięcia NMP.

Wczesnogotycki kościół św. Katarzyny.



Za Chomutovem przychodzi mi się zmierzyć z pierwszym naprawdę wymagającym podjazdem. Wjeżdżam już w pasmo Rudaw. Po osiągnięciu wysokości przeszło 700 m n.p.m. rozpoczynają się wredne podjazdy, krótkie, ale bardzo strome. Jest ich dzisiaj kilka na mojej trasie, aż w końcu zjeżdżam o zachodzie słońca do przygranicznej miejscowości  Vejprty. Gdzieś tam na horyzoncie widoczne już najwyższe szczyty pasma.


Za wiatrakami widoczny Klinovec 1244 m n.p.m. 
Vejprty
Na trasę podjazdu na najwyższy szczyt Rudaw wybieram drogę po czeskiej stronie. Początkowo jest w opłakanym stanie, ale im dalej tym nawierzchnia staje się lepsza. No i najważniejsze dla mnie jest to, że nie ma prawie w ogóle ruchu na tej drodze(minęły mnie może ze trzy samochody). Natomiast drogą biegnącą równolegle po niemieckiej stronie ciągnie sznur samochodów...



Około 23ej docieram na szczyt Klinovec 1244 m n.p.m. Tutaj właśnie mam w planach spędzić nadchodzącą noc. Na szczycie kilka obiektów, ale panuje jakaś taka mroczna cisza...




Rozstawiam sprzęt foto i kładę się spać...



Statystyki dnia 2:



Dodatkowo 6 x piwo i 9 litrów innych płynów :)



I jeszcze link do galerii: LINK



cdn...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz