Noc mija spokojnie. Nie spadła nawet jedna kropla deszczu, a nawet jakby padało to by mi to nie przeszkadzało ponieważ noc spędziłem na werandzie przydrożnej knajpy :)
Poranek jest za to przyjemnie chłodny. Niebo zasnute chmurami i jest jakoś tak szarawo... Kilka minut po 5 ruszam w drogę. Jadę ścieżką rowerową w kierunku miejscowości Doksy. Nie wiem tylko skąd na tej ścieżce znalazł się radiowóz o tak wczesnej porze. Musiałem zejść w krzaki bo samochód nie mieścił się na asfalcie !
Planem na dziś jest dotarcie na najwyższy szczyt Rudaw - Klinovec. Analizuję mapę i dochodzę do wniosku, że muszę zmienić trasę z pierwotnie planowanej na jakąś bardziej okrężną bo wyjdzie mi zdecydowanie za mało kilometrów dzisiejszego dnia ;) Zamiast odbić na Litoměřice kieruję się na Česką Lípę i dalej na Děčín.
|
Bezděz |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W Českiej Lípie tuż przy głównym trakcie znajdują się ruiny twierdzy wodnej z końca 13 stulecia. W bezpośrednim sąsiedztwie ruin stoi pałac myśliwski. Jest to tzw. "Czerwony dom". Wystawiony został przez Jetřicha Berka w 1583 roku w stylu włoskiego renesansu.
|
Ruiny twierdzy wodnej |
|
"Czerwony dom" |
Kręcę się trochę w okolicy centrum zaglądając w różne zakamarki. Odwiedzając różne zaułki zza chmur wychodzi słońce.
Jednym z ciekawszych zabytków jest klasztor augustianów założony przez Albrechta z Valdštejna w 1627 roku. W późniejszym czasie do klasztoru dobudowano obecną bazylikę Wszystkich Świętych.
|
Bazylika Wszystkich Świętych |
Do Děčína jadę już mniej ruchliwą drogą. Przejeżdżam m.in. przez Horni Police z ciekawą architekturą ludową. We wsi znajduje się miejsce pątnicze z kościołem Nawiedzenia NMP oraz wczesnobarokowy pałac. Dawniej oba te obiekty łączył kamienny most wybudowany w 1840 roku. Obecnie obiekt wyłączony z ruchu kołowego i posiada status pamiątki techniki.
|
Kamienny most w Hornich Policach |
|
Horni Police - Pałac |
Około 10tej docieram do Děčína. Kieruję się do najstarszej części miasta przez renesansowy most na rzece Ploučnice.
|
Most na rzece Ploučnice. |
Ścieżkami rowerowymi wzdłuż Łaby jadę do centrum. Na przeciwnym brzegu rzeki na skale widoczna Pastýřská stěna.
Najbardziej reprezentatywną budowlą w mieście jest znajdujący się na skale renesansowy pałac, który powstał z przekształcenia wcześniejszego gotyckiego zamku. Podjeżdżam tam od strony placu Masaryka. Niestety nie można wejść na dziedziniec bo właśnie trwają jakieś prace. Przed wejściem kręcą się tłumy pieszych i rowerzystów. W przeważającej liczbie są to turyści z Niemiec.
|
Plac Masaryka |
Wracam nad Łabę i przejeżdżam rzekę przez most na drugą stronę. Obieram kierunek na Ústí nad Labem. Odcinek ten pokonuję dość szybko bo jadę wzdłuż rzeki i nie ma żadnych trudności na drodze. Dodatkowo wieje bardzo przyjemny wiaterek w plecy :)
|
Ústí nad Labem |
Ústí nad Labem to spore miasto na trasie łączącej Pragę z Dreznem. Nie przepadam za tak dużymi aglomeracjami gdzie zabytki są stłamszone nowoczesną zabudową. W Ústí zresztą niewiele tych zabytków. Do tych najważniejszych można zliczyć na pewno gotycki kościół Wniebowzięcia NMP. Ciekawostką jest to iż posiada najbardziej krzywą wieżę w Czechach. Podczas bombardowania alianckiego w 1945 wieża odchyliła się od pionu o 1,98 metra.
Inną świątynią w mieście jest kościół św. Wojciecha. Jest to barokowa świątynia wybudowana dla zakonu Dominikanów w miejscu wcześniejszego kościoła z 1181 roku.
Ogólnie tak jak napisałem wcześniej, miasto mi się nie podobało. Jakoś takie zbyt nowoczesne, panuje tu duży zgiełk, a życie w nim toczy się na jakiś takich podwyższonych obrotach. Bez żalu opuszczam miasto.
W Přestanovie przy głównej drodze stoi pomnik ku czci żołnierzy poległych w bitwie napoleońskiej w okolicy Chlumca w 1813 roku. W nieodległym lasku jest zbiorowa mogiła gdzie pochowano około 10 tyś. żołnierzy z 20 tyś., którzy polegli w tej bitwie.
Docieram do jednego z najstarszych uzdrowisk w Czechach - Teplic. Odwiedzam park zdrojowy, a następnie ścisłe centrum miasta. Znajduje się tutaj m.in. barokowy kościół św. Jana Chrzciciela, przypałacowa kaplica, która od 1950 roku służy jako kościół prawosławny oraz słup morowy Najświętszej Trójcy.
|
Teplice |
|
Teplice |
|
Teplice |
Teplice to również rozległy kompleks pałacowy składający się z wielu skrzydeł z dziedzińcem otwartym ku parkowi. Obiekt powstał w miejsce romańskiego klasztoru sióstr benedyktynek.
|
Pałac w Teplicach |
Kolejny etap dzisiejszej trasy to przejazd do niewielkiego miasta Bíliny. Gdyby rynek nie był w całości parkingiem to wyglądałby całkiem ładnie ;) Dominuje tu wieża ratusza, a po wschodniej stronie znajduje się pałac przebudowany z gotyckiego zamku w latach 1675-1682.
|
Ratusz |
|
Bilina |
Robi się już dość późno. Zakupy i szybki przejazd przez miasto Most. Kawałek dalej nad ogromnym wyrobiskiem kopalni odkrywkowej przerwa obiadowa. Kolejnym większym miastem na trasie jest Chomutov. Najcenniejszym zabytkiem w mieście jest wczesnogotycki kościół św. Katarzyny. Jest jednocześnie jednym z najstarszych w Czechach i w całej Europie w tym stylu architektonicznym. W niedużej odległości stoi inny pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP z wieżą miejską.
|
Wieża miejska przy kościele Wniebowzięcia NMP. |
|
Wczesnogotycki kościół św. Katarzyny. |
Za Chomutovem przychodzi mi się zmierzyć z pierwszym naprawdę wymagającym podjazdem. Wjeżdżam już w pasmo Rudaw. Po osiągnięciu wysokości przeszło 700 m n.p.m. rozpoczynają się wredne podjazdy, krótkie, ale bardzo strome. Jest ich dzisiaj kilka na mojej trasie, aż w końcu zjeżdżam o zachodzie słońca do przygranicznej miejscowości Vejprty. Gdzieś tam na horyzoncie widoczne już najwyższe szczyty pasma.
|
Za wiatrakami widoczny Klinovec 1244 m n.p.m. |
|
Vejprty |
Na trasę podjazdu na najwyższy szczyt Rudaw wybieram drogę po czeskiej stronie. Początkowo jest w opłakanym stanie, ale im dalej tym nawierzchnia staje się lepsza. No i najważniejsze dla mnie jest to, że nie ma prawie w ogóle ruchu na tej drodze(minęły mnie może ze trzy samochody). Natomiast drogą biegnącą równolegle po niemieckiej stronie ciągnie sznur samochodów...
Około 23ej docieram na szczyt Klinovec 1244 m n.p.m. Tutaj właśnie mam w planach spędzić nadchodzącą noc. Na szczycie kilka obiektów, ale panuje jakaś taka mroczna cisza...
Rozstawiam sprzęt foto i kładę się spać...
Statystyki dnia 2:
Dodatkowo 6 x piwo i 9 litrów innych płynów :)
I jeszcze link do galerii:
LINK
cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz