Strony

niedziela, 29 listopada 2015

Nocny wypad na Pričný vrch - 24.11.2015

Już pełnia numer dwanaście w tym roku, a jak pełnia to oczywiście najlepsza pogoda. Kilka poprzedzających dni to pogoda typowo listopadowa, szaro, buro z opadami. W górach spadło już trochę śniegu i widząc to postanawiam powłóczyć się trochę po okolicy. Mój wybór padł tym razem na masyw Poprzecznej(Pričný vrch). Najwyższy szczyt Gór Opawskich po stronie czeskiej.

Jadę oczywiście rowerem. Docieram w okolice sztolni Hackelberg gdzie chowam rower w lesie i dalej już piechotą po ścieżce dydaktycznej.



Środek tygodnia..., prawie pełnia księżyca i do tego świeży śnieg. Pewnym jest, że zdjęcia będą fajne. 



Mój cel to grupa skalna Taborskie skały(Táborské skály). Znajduje się ona w części zachodniej masywu i choć nie jest to miejsce najwyższym punktem szczytu to warto właśnie to miejsce odwiedzić gdy szukamy jeszcze jakiś widoków w masywie. Choć szczerze powiedziawszy jeszcze kilka lat i to miejsce przestanie spełniać funkcję punktu widokowego. Okolicę porasta młody las świerkowy i na przestrzeni kilku ostatnich lat widzę jak bardzo on urósł.



Spędzam w okolicy dość długą chwilę biegając z aparatem wśród skał.




Następnie przenoszę się w miejsce oddalone o około kilometr na wschód. Tak mniej/więcej w środkową część masywu. Tutaj jest inne fajne widokowe miejsce. Widoki rozległe w kierunku północnym. Niczym nie zasłonięta panorama na Zlate Hory, Głuchołazy i Nysę.





Ok, ale człowiek jeszcze nieprzyzwyczajony do tak niskiej temperatury i już odrobinę zmarzł( -9) i powoli trzeba myśleć o ewakuacji. Po drodze jeszcze oczywiście kilka foto...


Jest tak jasno, że podczas zjazdu mam wyłączone oświetlenie w rowerze. Fajnie się zjeżdżało do momentu aż zaliczyłem OTB w okolicy kościółka Matki Boskiej Pomocnej - Maria Hilf. Jak już się zatrzymałem to kilka zdjęć tego miejsca...



No i księżyc...


Wszystkie zdjęcia w galerii: LINK


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz