Jadę oczywiście rowerem. Docieram w okolice sztolni Hackelberg gdzie chowam rower w lesie i dalej już piechotą po ścieżce dydaktycznej.
Środek tygodnia..
Mój cel to grupa skalna Taborskie skały(Tá
Spędzam w okolicy dość długą chwilę biegając z aparatem wśród skał.
Następnie przenoszę się w miejsce oddalone o około kilometr na wschód. Tak mniej/więcej w środkową część masywu. Tutaj jest inne fajne widokowe miejsce. Widoki rozległe w kierunku północnym. Niczym nie zasłonięta panorama na Zlate Hory, Głuchołazy i Nysę.
Ok, ale człowiek jeszcze nieprzyzwyczajony do tak niskiej temperatury i już odrobinę zmarzł( -9) i powoli trzeba myśleć o ewakuacji. Po drodze jeszcze oczywiście kilka foto...
Jest tak jasno, że podczas zjazdu mam wyłączone oświetlenie w rowerze. Fajnie się zjeżdżało do momentu aż zaliczyłem OTB w okolicy kościółka Matki Boskiej Pomocnej - Maria Hilf. Jak już się zatrzymałem to kilka zdjęć tego miejsca...
No i księżyc...
Wszystkie zdjęcia w galerii: LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz