Strony

środa, 26 października 2016

Posledni kilometr - 2016.10.22

Posledni kilometr to impreza kolarska kończąca sezon startowy. Startowy bo oczywiście większość i tak będzie korzystać z dwóch kółek gdy tylko pogoda na to pozwoli ;) Tradycyjnie start jest zaplanowany na rynku w Jeseniku.



Już od wielu lat trasa, którą jedzie liczna grupa cyklistów wiedzie z Jesenika do Mikulovic i dalej przez Zlate Hory na Rejviz gdzie jest główna impreza. Do tej pory zawsze jechałem z całą grupą, ale tym razem zostałem namówiony na zupełnie inną trasę dojazdu na Rejviz. I dobrze bo dziś pogodny dzień pierwszy taki od ponad 2 tygodni ;)

Oczywiście zapisuję się jako uczestnik imprezy. I tu niemiła zmiana względem poprzednich lat. Organizator podniósł opłatę startową o 100 % :(



Wspólnie z grupą znajomych wyruszamy w kierunku Adolfovic gdzie odbijamy na leśną drogę asfaltową. Przemierzymy Masyw Orlika trasą rowerową koloru niebieskiego oraz zielonego. Pogoda dopisuje, nie śpieszymy się, więc mam czas na zdjęcia.



Robimy częste i dość długie przerwy. Ja zatrzymuję się znacznie częściej. Później muszę gonić resztę ;)



Podjeżdżamy w tunelu drzew w ładnych jesiennych barwach. Czasami jest jakaś przecinka i widać jak przez grań Wysokiego Jesionika przewalają się chmury.




Czasem trafia się bardziej otwarta przestrzeń skąd widać znacznie więcej. Jednak większość trasy pod górę jest w gęstym lesie.




Najwyższy punkt trasy znajduje przy wiatce Kristovo loučení. Tu pora uzupełnić kalorie. Przerwa trwa dość długo. Odczuwalny jest jednak chłód bo termometr wskazuje zaledwie 2,5 stopnia powyżej zera.


Teraz pozostaje nam szybki zjazd na Rejviz. Gdzie ostatni rowerzyści docierają na metę od strony Zlatych Hor. Zajmujemy jeden ze stolików w restauracji i czekamy na losowanie nagród. Ja oczywiście nie liczę, że coś wygram bo nigdy nie wygrywam... ;)



Na koniec wspólne foto nad basenem i zjeżdżamy trochę asfaltem, a trochę leśnymi drogami do skansenu Zlatorudne mlyny.




Jedziemy wśród pastwisk. Kopa ładnie się prezentuje...



... i tu część ekipy postanawia wjechać na szczyt bo szkoda nam szybko kończyć tak ładny dzień :)



Na koniec szybki zjazd terenem do miasta i obiad w knajpie :)

Galeria:  LINK

4 komentarze:

  1. ta o 100% podniesiona cena to ile to jest konkretnie?

    Mi się przypominają zawody w Łaziskach, gdzie mieszkańcy mogli biegać za 5 zł. Aż jednego roku zlikwidowano tą ulgę i płacili jak inni 20 złotych czyli wzrost 400% :D Tłumaczeniem było, iż ludzi na to stać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory było takie symboliczne 100 koron, a w tym roku to już 200 ;)

      Usuń
  2. Temperatura 2,5 stopnia - ale zimno! A do wygrania był rower, że ta Pani na zdjęciu tak zaciesza? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja to bym wolał mieć takie 2,5 stopnia na Śnieżniku, ale z taką pogodą ! ;)

      Zgadza się. Właśnie wygrała rower ;)

      Usuń