Strony

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Masyw Śnieżnika 3/4.01.2015

Pierwsza wycieczka piesza w 2015 roku.

Startuję wcześnie rano. Najpierw kilka kilometrów pieszo na busa. Później trzy przesiadki i docieram do Kłodzka gdzie jestem umówiony ze Sławkiem, który jedzie pociągiem z Wrocławia. Na stacji wsiadam do tego samego pociągu i już razem jedziemy do Międzylesia. Na miejscu jesteśmy po dziewiątej rano. W mieście podchodzimy na chwilę do centrum zobaczyć tamtejszy zamek.

Kłodzko

Pierwszy murowany zamek powstał w XIV wieku. Został on zniszczony przez husytów i odbudowany przez Henryka I Podiebrada, króla Czech. Ostatnimi właścicielami zamku przed wojną była rodzina Althann. W XVII wieku do zamku dobudowano dwa skrzydła barokowego pałacu. Po 1945 roku zamek został rozszabrowany przez mieszkańców i różne instytucje państwowe. Być może i obiekt nie wygląda na zadbany, ale i tak jest w bardzo dobrej kondycji porównując do innych obiektów tego typu na Dolnym śląsku. Zamek jest sukcesywnie odnawiany. http://zamekmiedzylesie.pl/


Międzylesie
Zamek był tylko małym przerywnikiem na trasie. Dziś w planach jest dojście na Halę pod Śnieżnikiem, więc szybko wracamy na szlak czerwony. Opuszczamy miasto i szeroką drogą podążamy do pierwszego celu jakim jest wzniesienie Sikornik - najwyższy szczyt Wysoczyzny Międzylesia. Zaliczany Korony Sudetów Polskich. Szczyt ten niemal w całości pokryty jest polami uprawnymi. Okazuje się iż na jednej z map wierzchołek jest źle oznaczony. W rzeczywistości najwyższy punkt znajduje się po przeciwnej stronie drogi biegnącej przez grzbiet. Jest tam mały zagajnik, na skraju którego umiejscowiony jest słupek geodezyjny i pozostałości po traingulu.





Sikornik 550 m n.p.m.
Idąc na przełaj docieramy ponownie do czerwonych znaczków, które prowadzą nas do Pisar. Szlak wiedzie przez wieś. Następnie rozpoczynamy podejście na Jasień. Gdzieś w dali widoczny klasztor na Górze Matky Boží.

Pisary

Następnie podążamy na przejście graniczne Horni Morava - Jodłów i wspinamy się na Trójmorski Wierch. Im wyżej jesteśmy tym więcej chmur. Na szczycie widoczność na kilkadziesiąt metrów...

Na Jasieniu



Trójmorski Wierch jest zaliczany do Sudeckiego Włóczykija. Jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie zbiegają się zlewiska trzech mórz:  Morza Bałtyckiego, Morza Północnego i Morza Czarnego. Na szczycie znajduje się drewniana wieża widokowa.



Kolejnym naszym celem jest Szczyt Puchacz, a następnie zejście na przełęcz Puchacza. Z przełęczy rozpoczynamy podejście na Gaworek i Mały Śnieżnik. Śniegu na Małym Śnieżniku już więcej i nie udaje się odnaleźć słupka na szczycie.


Przełęcz Puchacza

Podejście na Gaworek


W zapadającym zmroku schodzimy na halę pod Śnieżnikiem do schroniska. W schronisku mamy zarezerwowany nocleg. Pierwszy raz widzę by Czesi przyszli na polskie piwo ! ;)

W pokoju jest bardzo gorąco i trudno jest zasnąć. Natomiast każdy najmniejszy ruch powoduje, że wszystko skrzypi...

Dnia następnego planowaliśmy zaliczyć Śnieżnik o wschodzie słońca, ale patrząc jakie są warunki za oknem wychodzimy ze schroniska trochę później. Jest zimno, mgliście i wietrznie. Idziemy jako pierwsi na szczyt tego dnia. Gdzieś na wysokości Jaskółczych skał mijamy namiot...





Docieramy na szczyt, a tam widoki, że d... urywają...





Szybko schodzimy do schroniska na śniadanie. Po posiłku ruszamy na szlak. Idziemy tym koloru czerwonego przez Żmijowiec. Przy skałkach Marianny Orańskiej jakby pogoda zaczynała się odrobinę poprawiać.


Schronisko na hali pod Śnieżnikiem


Przez Żmijowiec


Celem jest Czarna Góra. Na szczyt podchodzimy przez Jaworową Kopę. Na podejściu łapiemy jedyne podczas tej wycieczki promienie słoneczne. Jednak na Czarnej Górze jest ponownie mglisto.




Podejście na Jaworową Kopę

Wieża widokowa na Czarnej Górze

Ze szczytu do Siennej schodzimy już stokiem narciarskim. A do Stronia Śląskiego idziemy drogą asfaltową. W Stroniu mamy około godziny do autobusu. Wykorzystujemy ten czas na obiad w knajpie "U Prezesowej". Wsiadamy do autobusu relacji Stronie - Wrocław i jedziemy do kłodzka gdzie wysiadam.





Mam trochę czasu do busa, więc robię sobie spacer po centrum...



Kłodzko
Twierdza w Kłodzku
Bus spóźnia się 10 minut. Jadę do Paczkowa, a tam mam kolejną przerwę.



Paczków - mury miejskie
Paczków - kościół św. Jana ewangelisty
Z Paczkowa do Nysy i jeszcze jedna nocna sesja przed ostatnią już przesiadką...


Nysa
"Piękna studnia" w Nysie

Kościół franciszkanów św. Barbary, obecnie kościół ewangelicki


Pod względem aury wypad beznadziejny, ale towarzysko należy zaliczyć do tych udanych. 

Przez te dwa dni mój przemierzony dystans to około 54 km :)

Cała galeria: LINK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz