Tym razem pieszy wypad w okolice Rejvizu w liczniejszym gronie. Wycieczkę rozpoczynamy od wizyty w knajpie... ;)
Po herbacie/piwie ruszamy na szlak. Początkowo musimy przejść około kilometra przez tą najwyżej położoną miejscowość na Śląsku.
|
Rejviz |
|
Zabudowa wsi |
Docieramy na obrzeża do Starego Rejvizu. W jednej z zagród spacerują muflony. Kawałek dalej odbijamy od szlaku czerwonego i podchodzimy na zbocza Zameckiego Pahorka gdzie wśród skalnych bloków znajduje się
Lurdska jeskyně.
|
Hodowla muflonów |
|
Przez Stary Rejviz |
Lurdska jeskyně było miejscem pielgrzymkowym dla okolicznych mieszkańców. Ołtarz postawiono tutaj w 1909 roku. W 1948 r., po zmianie reżimu i wysiedleniu obywateli niemieckich następuje zanik tradycji. Przez dziesięciolecia miejsce to pozostało zapomniane, aż w 2006 roku ołtarz został odnowiony i udostępniony ponownie wiernym i turystom.
|
Lurdska jeskyně |
Następnie wracamy około 300 metrów do szlaku czerwonego, którym to idziemy do skrzyżowania szlaków "Pod Koberštejnem". Gdzieś tam pomiędzy drzewami widoczny jest już nasz kolejny cel - ruiny Koberštejn.
|
Ruiny Koberštejn. |
Teraz zmieniamy kolor szlaku na zielony i rozpoczynamy podejście do ruin zamku Koberštejn. Początkowo szlak pnie się łagodnie do góry, ale im bliżej celu tym jest bardziej stromo. Sama końcówka daje ostro w kość.
|
Końcówka to strome podejście |
Docieramy do ruin. Są one usytuowane na sporych rozmiarów wychodni skalnej. Zamek powstał prawdopodobnie pod koniec XIII wieku by strzec okolicznych kopalni złota oraz przebiegającego poniżej szlaku handlowego wzdłuż
Černej Opavy.
|
Ruiny Koberštejn. |
Ze skał jest ładna panorama na pobliski Rejviz, Masyw Poprzecznej Góry, a w dali widoczna jest nawet Nysa.
|
Widok na Poprzeczną G. |
|
Panorama Rejvizu |
|
Nysa |
|
Rejviz |
Tutaj chwila przerwy, wspólne zdjęcie i ruszamy dalej zielonym szlakiem. Krótkie podejście na wierzchołek
Zámeckeho vrchu, a następnie zejście do kolejnego skrzyżowania szlaków przy Opavskiej chacie.
|
Widok ze szczytu skał |
|
Podejście na Zámecky vrch |
|
U Opavskiej Chaty |
Przy skrzyżowaniu szlaków stoi wiata gdzie magazynowane jest siano. Opawska chata jest niedaleko, naprzeciw, schowana w lesie.
Tutaj chwila przerwy i idziemy dalej. Tym razem szlakiem żółtym. Po kilkuset metrach odbijamy na chwilę do cmentarza Rosyjskich i Ukraińskich jeńców wojennych. W tym miejscu znajdował się obóz przymusowych pracowników podczas II WŚ.
|
Ruský hřbitov |
Wracamy na żółty szlak. Kolejny nasz cel to Kazatelny. Po drodze niektórzy postanawiają odszukać zaznaczoną na mapie chatkę - "Jestřábí chata". Znajduje się ona około 200 metrów od szlaku. Okazuje się, że jej nazwa jest inna. Nosi ona w rzeczywistości nazwę "Chata na Supí hoře", a za Niemca nazywana była "Geiersberg Baude".
|
"Chata na Supí hoře" |
|
Widok na Orlika |
Przed szczytem Kazatelnego zastaje nas ładny zachód słońca. Na wschodnim, niższym wierzchołku znajdują się ciekawe formacje skalne.
|
Skały na niższym wierzchołku Kazatelnego. |
Powoli się ściemnia, ekipa głodnieje, więc bez większych postojów podążamy na Rejviz. Szlak dociera dokładnie do parkingu gdzie pozostawiliśmy samochody. W ten sposób zatoczyliśmy pętlę pokonując około 16,5 km. Okazało się, że w pensjonacie Rejviz jest jakaś prywatna impreza. Przemieszczamy się więc na drugi koniec wsi do Chaty Svoboda. Od zeszłego roku(po remoncie) nosi nazwę "Hotel Franz".
|
Pensjonat Rejviz |
|
Hotel Franz |
Po kolacji powrót na polską stronę do Konradowa gdzie jest "baza wypadowa". Na miejscu kolejka "Wściekłego Psa", wspólna fota w kuchni(ważne, że była choinka ;) ) i rozmowy do późnych godzin.
Mi na koniec pozostał jeszcze powrót do domu przez pola...
Łącznie pokonałem około 21,5 km w miłym towarzystwie, a to dopiero pierwszy dzień...
Cała galeria:
LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz