W końcu zrobiła się piękna zima w górach, a że jest środek tygodnia i dzień bardzo krótki to trzeba się chwilę zerwać z pracy by myśleć o dojechaniu gdziekolwiek w góry. Przede wszystkim zamiar jest taki by dostać się możliwie jak najwyżej. Najlepszą opcją w takim wypadku jest dojazd na drugą pod względem wysokości przejezdną samochodem przełęcz w całych Sudetach czyli na Červenohorské sedlo. Gdy docieram na miejsce widzę, że jednak nie zanosi się na zachód słońca, ale co tam.... Jak już jestem to przejdę się na spacer 😜
Wówczas jeszcze parking był darmowy. Teraz gdy to piszę już tak nie jest..... 😔
Jeszcze słońce świeci jednak widać na zachodnim horyzoncie pas chmur.
Zbieram się szybko na szlak. Idę w kierunku Vřesovej studánki po szlaku czerwonym. Jest to najszybsza i najłatwiejsza opcja. Zimą jest to również trasa do uprawiania narciarstwa biegowego. Dzięki przygotowaniu tej trasy przez ratrak idzie się wygodnie.
Niedaleko od przełęczy znajduje się niewielki kamieniołom, a w nim w wersji pomniejszonej kopia kaplicy, która kiedyś stała przy Vřesovej studánkce(Wrzosowej studzience).
Narzucam dość wysokie tempo marszu. jednak nie zapominam robić zdjęć. Niestety słońce zaszło już za chmury, ale i tak jest ładnie 😀
Jeszcze tylko kilka kadrów w okolicy szczytu. Znajduje się tam niewielka grupa skałek będąca fajnym punktem widokowym.
A i oczywiście źródełko ! Woda tam wypływająca ma ponoć cudowną moc. To chociażby z tego powodu wybudowano tutaj wcześniej wspomniany kościół.
I w końcu trzeba schodzić na dół. Idzie mi bardzo sprawnie. Choć bardzo by się przydały teraz narty 😉
Wspaniały warun. Fenomenalne zdjęcia. Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńTo był taki krótki zimowy epizod w grudniu. Partę dni później było już na plusie ;)
OdpowiedzUsuńTeż wtedy korzystałem z uroków zimy wędrując po Izerach.
Tak, tak. Tradycyjnie na święta BN nie było już śniegu ;)
Usuń