Po przelotnych opadach w nocy budzi się ładny dzień. Temperatura o poranku wyniosła 16 stopni na plusie. Ponoć w tym samym czasie w kraju panowała aura bardziej przypominająca tą w listopadzie ;)
Strony
wtorek, 25 lipca 2017
sobota, 15 lipca 2017
Czerwcowy weekend - Dzień 2 - Odsieczy Wiednia nie będzie... - 16.06.2017
Do Wiednia chcieliśmy dojechać dzień wcześniej..., chociaż nie, nie było w planach odwiedzania stolicy Austrii. Chcieliśmy dotrzeć na nocleg na szczytu Kahlenberg(484 m n.p.m.). Nie udała nam się ta sztuka ponieważ wczorajszą jazdę skończyliśmy około 18 km od przedmieść Wiednia. Normalnie taki dystans łyknęlibyśmy za jednym mrugnięciem oka, ale nie gdy człowiek ma w nogach grubo ponad 300 km, a Grzesiowi to niewiele zabrakło do czterech stówek ;) Postanawiamy zakończyć dzień odrobinę wcześniej.
Na piątek prognozowali burze, ale tylko z rana. Sprawdziło się to w 100 %. Kilka minut przed piątą budzi mnie wzmagający się wiatr. Nagonił on sporo chmur, z których po chwili zaczyna kropić. W kilka minut zwijam biwak i pozostaje mi czekać aż Grzesiu wylezie ze swojego kokona ;P
Na piątek prognozowali burze, ale tylko z rana. Sprawdziło się to w 100 %. Kilka minut przed piątą budzi mnie wzmagający się wiatr. Nagonił on sporo chmur, z których po chwili zaczyna kropić. W kilka minut zwijam biwak i pozostaje mi czekać aż Grzesiu wylezie ze swojego kokona ;P
Etykiety:
Austria,
Donauradweg,
Dunaj,
Kahlenberg,
Klosterneuburg,
Korneuburg,
Krems,
Leopoldsberg,
rower,
ruiny,
Senftenberg,
Tulln,
Wiedeń,
wycieczki rowerowe,
zamki
niedziela, 2 lipca 2017
Czerwcowy weekend - Dzień 1 - Na południe... - 15.06.2017
Na długi czerwcowy weekend miałem pewien pomysł, Grzesiu miał również swoją wizję wypadu rowerowego. Okazało się, że ani jego ani też mój pomysł nie doczekają się realizacji. Wszystko przez mało optymistyczne prognozy pogody. Postanawiamy wybrać zupełnie co innego, uderzamy na południe bo tam będzie najlepsza aura. Co, gdzie i jak dogadujemy dopiero dzień przed wyjazdem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)