Dawno nie było wpisu z rowerowej wycieczki. Prawda jest taka, że niewiele ostatnio korzystam z dwóch kółek. Tegoroczna zima mało sprzyja na jazdę rowerem. Jednak czasami robię niezbyt długie przejażdżki po okolicy.
13-tego stycznia pojeździłem trochę po okolicy bo pogoda całkiem znośna. Jeszcze dwa dni wcześniej było 20 cm śniegu i dość niskie temperatury. Teraz silny i ciepły wiatr, który nawet trochę wysuszył polne drogi.
Mój dzisiejszy cel to pokręcić się po najbliższej okolicy. Jednak staram się zaglądać w miejsca rzadko lub w ogóle przeze mnie nie odziewane. Polnymi drogami jadę do Nowego Świętowa. Ponad miejscowością przy trasie Głuchołazy-Nysa
Strony
piątek, 26 lutego 2016
piątek, 19 lutego 2016
piątek, 12 lutego 2016
Dolina Białej Opawy - 24.01.2016
Kolejna wycieczka z serii "totalny spontan". Z mojej strony nieplanowany wypad. Zostaję namówiony dwa dni wcześniej przez Kubę, który wybiera się z ekipą trochę połazić po górach. Telefon dostaję w nocy z piątku na sobotę będąc w drodze na Śnieżnik. Przystaję na propozycję mimo iż to wycieczka po raz kolejny w masyw Pradziada.
Etykiety:
Czechy,
Dolina Bile Opavy,
Jesioniki,
Masyw Pradziada,
Ovcarna,
piesze wędrówki,
Sabinka,
Sudety,
Sudety Wschodnie,
śnieg,
Wysoki Jesionik,
zima
poniedziałek, 8 lutego 2016
Nocne zdobywanie Śnieżnika - 23.01.2016
Miał to być z założenia wypad na wschód słońca i uchwycenie Karpat z kopuły szczytowej Śnieżnika. Niestety aura zdecydowała po raz kolejny, że nam w tym przeszkodzi ;)
Decyzję o tym wyjeździe podejmujemy zaledwie kilka godzin wcześniej. Prognozy zapowiadały załamanie pogody z rana i dlatego też decydujemy o bardzo wczesnym starcie aby choć odrobinę wykorzystać warunki i wykonać trochę nocnych strzałów ze szlaku i ze szczytu. Artur musi jednak dojechać do mnie z Wrocławia. Zabiera ze sobą swojego wujka. Jedziemy przez Kłodzko i po północy docieramy na parking w Kletnie.
Pogoda wymarzona. Księżyc niemal w pełni i w sumie nie potrzebna jest czołówka by wędrować szlakiem. Całą drogę robimy zdjęcia. Czasami bawię się lampką ;)
Podążamy szlakiem żółtym. Im jesteśmy wyżej, tym sceneria piękniejsza. Jednak ponad naszymi głowami słychać jak tam w górze wyje silny wiatr - zwiastun zmiany pogody.
Decyzję o tym wyjeździe podejmujemy zaledwie kilka godzin wcześniej. Prognozy zapowiadały załamanie pogody z rana i dlatego też decydujemy o bardzo wczesnym starcie aby choć odrobinę wykorzystać warunki i wykonać trochę nocnych strzałów ze szlaku i ze szczytu. Artur musi jednak dojechać do mnie z Wrocławia. Zabiera ze sobą swojego wujka. Jedziemy przez Kłodzko i po północy docieramy na parking w Kletnie.
Pogoda wymarzona. Księżyc niemal w pełni i w sumie nie potrzebna jest czołówka by wędrować szlakiem. Całą drogę robimy zdjęcia. Czasami bawię się lampką ;)
Podążamy szlakiem żółtym. Im jesteśmy wyżej, tym sceneria piękniejsza. Jednak ponad naszymi głowami słychać jak tam w górze wyje silny wiatr - zwiastun zmiany pogody.
poniedziałek, 1 lutego 2016
Na biegówki ! - czyli Pradziad razy trzy - 16/17.01.2016
Na nartach biegowych nie byłem od przeszło roku, ale jakie ostatnio mamy zimy każdy widzi. W wyższych partiach gór spadło już jednak na tyle dużo śniegu, że udało się przygotować trasę z przełęczy CHS(Červenohorské Sedlo) na Pradziada. Decyduję o wypadzie na narty wspólnie z Renatą, która chce spróbować takiej wersji turystyki :)
Pierwotnie w planach był nocleg w schronisku na przełęczy, ale później zmieniliśmy plany. Start z CHS bo tam jest właśnie duży i co ważne darmowy parking.
Pierwotnie w planach był nocleg w schronisku na przełęczy, ale później zmieniliśmy plany. Start z CHS bo tam jest właśnie duży i co ważne darmowy parking.
Subskrybuj:
Posty (Atom)