Strony

piątek, 29 stycznia 2021

Rowerowy Eurotrip 2020 - Dzień 3 - 23.07.2020

 Oj ! Ale w nocy było chłodno. Aż nie mogłem uwierzyć, że to środek lata ! Gdy jest tak zimno to człowiek nie ma ochoty wychylać nosa z ciepłego śpiwora 😉 No cóż.... Nikt za mnie tego nie zrobi i w końcu zmusiłem się by wstać. Jednak nie tak szybko jak dnia po przedniego. 

Ale gdy to mi się udaje to szybko pakuję biwak i ruszam w drogę. Normalnie byłbym bardzo rad, że na początek drogi mam zjazd, jednak nie tym razem. Musiałem ubrać się bardzo ciepło by nie zmarznąć na zjeździe. Po kilkunastu minutach docieram do Prachatic.


 

piątek, 22 stycznia 2021

Rowerowy Eurotrip 2020 - Dzień 2 - 22.07.2020

 Pobudka !

Do drogi zbieram się szybko bo po szóstej rano. Nie będę kombinować dziś zbytnio z trasą. Jedyne co to chciałem po raz kolejny osiągnąć dystans przekraczający 200 km..... Wielka mi nowość no nie ? 😆

Niespełna pół godziny zajmuje mi dotarcie do miasta Havlíčkův Brod. Kilka razy przez to miasto już przejeżdżałem jednak na rynku byłem tylko raz, a skoro tylko raz to muszę te statystyki poprawić 😋 Problemem był objazd do centrum. Przyszło mi nadłożyć kilkaset metrów ze względu na remonty.

Rynek jest ładny i dość rozległy. Otaczają go ładne renesansowe oraz barokowe kamienice. Ratusz jest w dolnej części gotycki natomiast góra to późny renesans. Taki wygląd uzyskał po pożarze w 1662 roku. Na fasadzie pod zegarem dostrzeżemy symboliczny szkielet zdradzieckiego Hnáta. Przypomina on legendę z 1472 roku o słynnym Hnácie z Dolnej Bramy fortyfikacji miejskich, który dał znak oblegającym miasto wojskom dzwonem iż to dobry czas na atak. Jednak dzwonienie ostrzegło także mieszczan, którzy złapali Hnáta, wrzucili do rowu, gdzie został ukamienowany. ....

W bezpośrednim sąsiedztwie rynku stoi kościół Wniebowzięcia NMP z masywną, gotycką wieżą. Wieża kościelna mieści w sobie dzwon Vilém z lat 30. XIV wieku. Jest on jednym z najstarszych w Republice Czeskiej.


czwartek, 14 stycznia 2021

Rowerowy Eurotrip 2020 - Dzień 1 - 21.07.2020

No i przyszła pora na kolejny wypad rowerowy po Europie. W tym roku sytuacja epidemiologiczna na świecie spowodowała, że osoby podróżujące mają niestety ograniczone możliwości oddania się swojej pasji. Osobiście staram się obierać przeważnie kierunek południowy tam gdzie jest pogoda stabilniejsza i bardziej przewidywalna. Poza tym lubię bardzo Bałkany 😉 W okresie wakacyjnym w UE sytuacja wróciła niemal do normy i zostały zniesione prawie wszystkie obostrzenia związane z podróżowaniem. Niestety takie państwa jak Czarnogóra, Albania, Bośnia i Hercegowina czy Serbia to już nie Unia Europejska i tam w zależności od kraju miałbym różne problemy z przekraczaniem granic i z podróżowaniem, więc w tym roku postanawiam odpuścić tamtejszy kierunek i zrealizować jeden ze swoich dawnych pomysłów na rowerowy wypad. Kiedyś wpadłem na pomysł, że dotrę do źródeł Dunaju. Jednak jak się okazało nie zrealizowałem tego celu bo zabrakło mi dwóch dni. Właściwie to czasu by mi wystarczyło, ale zdecydowałem, że zmienię sobie trasę w trakcie podróży, ale o tym dowiecie się w kolejnych częściach 😉

W tym roku przygotowań do wyjazdu nie było żadnych. Po prostu spakowałem się, wsiadłem na rower i ruszyłem w drogę 😉