Strony

piątek, 22 stycznia 2021

Rowerowy Eurotrip 2020 - Dzień 2 - 22.07.2020

 Pobudka !

Do drogi zbieram się szybko bo po szóstej rano. Nie będę kombinować dziś zbytnio z trasą. Jedyne co to chciałem po raz kolejny osiągnąć dystans przekraczający 200 km..... Wielka mi nowość no nie ? 😆

Niespełna pół godziny zajmuje mi dotarcie do miasta Havlíčkův Brod. Kilka razy przez to miasto już przejeżdżałem jednak na rynku byłem tylko raz, a skoro tylko raz to muszę te statystyki poprawić 😋 Problemem był objazd do centrum. Przyszło mi nadłożyć kilkaset metrów ze względu na remonty.

Rynek jest ładny i dość rozległy. Otaczają go ładne renesansowe oraz barokowe kamienice. Ratusz jest w dolnej części gotycki natomiast góra to późny renesans. Taki wygląd uzyskał po pożarze w 1662 roku. Na fasadzie pod zegarem dostrzeżemy symboliczny szkielet zdradzieckiego Hnáta. Przypomina on legendę z 1472 roku o słynnym Hnácie z Dolnej Bramy fortyfikacji miejskich, który dał znak oblegającym miasto wojskom dzwonem iż to dobry czas na atak. Jednak dzwonienie ostrzegło także mieszczan, którzy złapali Hnáta, wrzucili do rowu, gdzie został ukamienowany. ....

W bezpośrednim sąsiedztwie rynku stoi kościół Wniebowzięcia NMP z masywną, gotycką wieżą. Wieża kościelna mieści w sobie dzwon Vilém z lat 30. XIV wieku. Jest on jednym z najstarszych w Republice Czeskiej.




Ruszam w dalszą trasę drogą krajową nr. 34. Przede mną kilka dających w kość podjazdów. Przed Humpolcem znajdują się ruiny średniowiecznego zamku Orlik. Chciałem tam podjechać, ale podczas redukcji przełożeń łańcuch wpadł mi pomiędzy kasetę, a szprychy. Długo się męczyłem by go uwolnić, tak długo, że odechciało mi się dalszego zdobywania wzniesienia gdzie usytuowane są ruiny..... Miasta też mi się odechciało zwiedzać. Cisnę dalej na Pelhřimov.....


To kilkunastotysięczne miasto nie ma może zbyt wiele do zaoferowania dla turysty. Jednak warto tu na chwilę się zatrzymać. Chociaż po to by zobaczyć ładny rynek z przyległymi uliczkami i dwiema bramami miejskimi. Całość można obejść w około pół godziny. Dla turystów przygotowano małe "Muzeum Dziwactw i Rekordów" na pięciu piętrach bramy miejskiej. Zbiory muzeum to ponad 300 najróżniejszych przedmiotów - ogromnych i miniaturowych, jak np. pidżama dla 98 osób😋






 Robię zakupy i ruszam dalej.


Kamenice nad Lipou to mój kolejny cel. Co prawda kiedyś byłem tu przejazdem. Zdaje się, że w 2012 roku, ale było to w nocy i nawet nie zatrzymywałem się.

Właśnie takie niewielkie miasteczka uwielbiam 😀 Miasto zawdzięcza swoją nazwę wiekowej lipie znajdującej się w parku przypałacowym. I to właśnie pałac jest najważniejszym obiektem w mieście. Pierwotnie był to gotycki zamek. Obecny wygląd pochodzi z XIX wieku.



Teraz pora na małą zmianę. Postanawiam zjechać z głównej drogi by zobaczyć coś nowego 😉 Podrzędnymi drogami jadę przez Deštnou do miejscowości Červená Lhota. Znajduje się tam jeden z bardziej rozpoznawalnych pałaców Republiki Czeskiej. Pałac Červená Lhota znany jest z wielu popularnych bajek filmowych. Uważany za najbardziej romantyczny pałac w całej Republice. Jego czerwona elewacja odbija się w otaczającym obiekt stawie..... Oczywiście gdy jest tam woda bo ja akurat trafiłem gdy staw był zupełnie pusty 😂



I tak śmigam dalej przed siebie bez konkretnego planu. Trasę modyfikuję na bieżąco gdy tylko zobaczę coś ciekawego na mapie 😉

Na mojej trasie jest kolejne ciekawe czeskie miasteczko. Veselí nad Lužnicí śmiało można nazwać miastem pełnym renesansu. Ratusz czy też znajdujące się obok muzeum miejskie jest tego przykładem.




Przez mniejsze i większe miejscowości jadę w kierunku Hluboká nad Vltavou. Miasto kojarzone przede wszystkim z jednego z bardziej rozpoznawalnych pałaców na ziemiach Republiki Czeskiej.
Pałac wznosi się majestatycznie ponad Wełtawą. Ten neogotycki pałac o bajkowym kształcie z wieloma wieżyczkami zakończonymi blankowaniem robi wrażenie ! Budowla ta swoim kształtem nawiązuje to angielskiej królewskiej rezydencji w Windsorze. Ten romantyczny pałac, powstał w miejscu gotyckiego zamku z XIII w.





 Z góry też nieźle się prezentuje choć musiałem chwilę odczekać na swoją kolej by puścić w przestworza Juniora bo na niewielkiej przestrzeni krążyło kilka innych dronów 😁





W mieście przyszło mi zrobić jeszcze zapasy na kolację oraz na śniadanie dnia następnego. Zakupy robię w Penny. Następnie siadam nad Munickim stawem analizując mapę gdzie tu mógłby dalej jechać i co ciekawego jest po drodze. Z mapy wynika, że dwadzieścia kilometrów mam do
Holašovic. Miejscowość jest przykładem dobrze zachowanej środkowoeuropejskiej wioski, zachowującej średniowieczny układ urbanistyczny i dlatego jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jednocześnie jest to ostatni z listy czeskich zabytków na liście UNESCO, którego jeszcze nie widziałem. I niestety nie zobaczę tym razem..... Jest zbyt późno. Zaraz będzie zachód słońca i nawet gdybym się sprężał to na miejsce dotarłbym gdy byłoby zupełnie ciemno 😕


Jadę przez miasteczko Zliv. Lawiruję pomiędzy stawami, których w tej okolicy jest od zatrzęsienia. 





Postanawiam dzisiaj dotrzeć w okolice miasta Prachatice. Po drodze zatrzymuję się dosłownie na chwilę w Netolicach.



 Przed Prachaticami zaczynają się już konkretne górki.Szczególnie na podrzędnych drogach tak jak mi zachciało się jechać. Na noc zatrzymuję się w lesie około pięciu kilometrów od centrum miasta. Z rana czeka mnie tylko zjazd 😋  

Cel na dzisiaj osiągnięty. 200 kilometrów na liczniku pękło 😁 


Dystans: 201,32 km

Czas: 11:23:26

Średnia: 17,67 km

Maksymalna: 63,08 km

Max. Wysokość: 657 m

Suma podjazdów: 2118 metrów

c.d.n....


2 komentarze:

  1. "To kilkunastotysięczne miasto nie ma może zbyt wiele do zaoferowania dla turysty." - w Polsce pewno robiłoby za główną atrakcję okolicy, ale przy natłoku czeskich zabytków potraktowałeś je z lekceważeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten zamek w Hlubokiej rzeczywiście robi wrażenie. Jest ładny :)

    OdpowiedzUsuń