Strony

piątek, 24 sierpnia 2018

Dzierżoniów, Świdnica, Jawor, Środa Śląska - 27.05.2018

Czyli koleje 300 kilometrów(z małym hakiem) w tym roku zaliczone ;)

Jak to u mnie bywa ostatnio zamiary miałem inne. Chciałem wyruszyć skoro świt, ale tradycyjnie był u mnie problem by się zwlec z wyra ;) Wiedziałem tylko, że chcę przejechać dużo kilometrów, bardzo dużo. Najlepiej jak zrobię tegoroczny rekord pod względem przebytych kilometrów jednego dnia. Najlepiej jakby osiągnąć 400... Pakuję się minimalistycznie(jak na moje standardy) i dosiadam cienkiego koła.

Wyruszam gdy słońce jest już na horyzoncie od dobrych kilkunastu minut. Kieruję się na zachód. Tak sobie pomyślałem, że fajnie byłoby objechać kotlinę kłodzką dookoła, a na dokładkę jakby brakowało kilometrów to można by jeszcze okrążyć Góry Sowie ;P


środa, 15 sierpnia 2018

VIII Pieszy Rajd Prudnik-Pradziad - 11.08.2018

Już po raz ósmy prudnicki oddział PTTK wraz z Tygodnikiem Prudnickim zorganizował imprezę pod tytułem Rajd Prudnik - Pradziad. Impreza ta nie jest wyścigiem(choć niektórzy ze sobą rywalizują), nie ma pucharów i medali. Celem jest pokonanie trasy z Prudnika na najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich - Pradziada. Uczestnicy mają do pokonania około 60 km w limicie czasu 15 godz. Co roku przebieg trasy się zmienia, więc nie jest nudno. Jest to bardzo wyczerpująca impreza, której charakter jest bardzo towarzyski. Uczestnicy wędrują z reguły w grupkach rozkoszując się pięknem natury oraz umilając sobie pokonywane kilometry na rozmowach. Nagrodą za ukończenie Rajdu jest przede wszystkim satysfakcja z pokonania tej trasy. Oczywiście organizatorzy na koniec wręczają każdemu uczestnikowi, który ukończył Rajd pamiątkowy certyfikat :)
Nie wszyscy docierają jednak do celu dlatego na trasie wyznaczone są zazwyczaj dwa punkty gdzie należy oczekiwać autokaru powrotnego. W tym roku punkty zbiórki były we Vrbnie pod Pradziadem oraz w miejscowości Karlova Studanka.

W Rajdzie tym biorę udział po raz trzeci(miałem kilkuletnią przerwę). Przez ostatnie dwa lata w tym okresie przypadał mój urlop, a podczas urlopu to wiadomo, że jestem gdzieś na rowerowym wyjeździe ;)


poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Kráľova hoľa 2018 - dzień 4 - Ten cholerny deszcz...! - 31.05 - 03.06.2018

Pogoda w nocy nieszczególna. O świcie zaczyna siąpić deszcz. Jako że pada na mnie to niewiele się namyślając zwijam szybko hamak. Zresztą i tak w planach miałem wyruszyć maksymalnie najszybciej ponieważ do domu standardowo zostaje dużo kilometrów... dużo za dużo.... Grzesiu przewraca się na przysłowiowy drugi bok. Ja po kilkunastu minutach jestem spakowany i robię jeszcze spacer po okolicy. Na moment przestało padać, ale to tylko kwestia czasu jak ponownie zacznie. Widoki stąd muszą być całkiem niezłe zakładając, że znajdujemy się całkiem niedaleko Tatr Zachodnich. Jednak nisko wiszące chmury i zalegające w dolinach mgły ograniczają widoczność do najbliższej okolicy.