Strony

niedziela, 29 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 21/28 - 02.08.2019 - Przez góry Sinjajevina.

Początek dnia jest bardzo o dziwo ciepły. Dolina, którą płynie rzeka Lim spowita gęstą mgłą. Jest dobrze bo to oznacza, że jak owa mgła zniknie to przejrzystość powietrza powinna być odrobinę lepsza niż zwykle😉

środa, 25 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 20/28 - 01.08.2019 - Przez Kosowo do Czarnogóry...

Tym razem noc dość chłodna, ale za to bardzo spokojna. Chyba już udało mi się odespać zaległości bo o całkiem przyzwoitej godzinie ruszam w drogę. Jadę w dół doliną Zhupa. W wielu miejscach piszą, że jest jedną z najpiękniejszych w całym Kosowie. Skaliste ściany robią duże wrażenie.



poniedziałek, 23 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 19/28 - 31.07.2019 - Skopje...

Noc mija spokojnie. Budzę się dość szybko jednak wstaję później aniżeli bym tego chciał. Chyba w dalszym ciągu próbuję odespać to co straciłem w Grecji.... Jem lekkie śniadanko i ruszam po siódmej w drogę. Mój pierwszy cel to miasto Veles. Droga do miasta jest w opłakanym stanie. Trochę mnie wytrzepało na zjeździe.


czwartek, 19 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 18/28 - 30.07.2019 - Republika Macedonii Północnej

Tym razem noc mija bardzo spokojnie. Moja miejscówka znajduje się w sporej odległości od osiedli ludzkich i w związku z tym psów również nie uświadczysz w okolicy. Po bardzo ciepłej nocy wstaje kolejny upalny dzień. Tym razem trochę ociągałem się z wyruszeniem w trasę. Musiałem trochę odespać poprzednią noc 😉 Jednak wiedziałem co mnie czeka na dzisiejszej trasie. W każdym bądź razie w jej początkowej części wiodącej do granicy kraju. I nie widziałem potrzeby spinania się 😉


Po raz pierwszy pszeniczne. Tylko dlaczego etykieta je do góry nogami ?....

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 17/28 - 29.07.2019 - Meteory i Kozani w upale ....

Przez te biegające i ujadające całą noc psy nie wyspałem się tym razem. Całą noc czuwałem ściskając w jednej dłoni latarkę, a w drugiej resztkę gazu.... Jeżeli zasypiałem to tylko na chwilę by zaraz się zbudzić... Z tego powodu coraz mniej mi się podoba Grecja. Nie to, żeby kiepskie widoki, ale jednak ta psiarnia wpływa na to iż obniżam coraz bardziej ocenę tego kraju pod względem podróżowania po nim rowerem. A dziś kolejny dzień z przygodami i z psami na szczęście już ostatni 😋

W drogę ruszam jeszcze przed wschodem słońca. Na dzień dobry mam konkretny podjazd z Kalambaki w robiący niesamowite wrażenie masyw składający się ze skał piaskowca oraz zlepieńca.


piątek, 13 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 16/28 - 28.07.2019 - Larissa, Trikala, Kalambaka ....

O świcie zostaję zbudzony przez głośne ujadanie psów. Drogą obok przejeżdża jakaś półciężarówka, a za nią biegnie kilka psów. Mam wrażenie, że to te same, które goniły za mną dnia poprzedniego. Na szczęście nie wyczuły mnie, ale lepiej dmuchać na zimne i szybko się zbieram do drogi. Jeszcze tak szybko nie zwijałem obozu na tej wyprawie. Wszystko pozwijałem byle jak i sruuuu... do sakwy. Po kilku kilometrach podjazdu zatrzymuję się by zrobić porządek z bagażami. Z torby wypada coś co swym wyglądem przypomina skorpiona ! Takie małe może ze trzy centymetry wielkości, ale jednak serce trochę szybciej zabiło. Kawałek dalej uwieczniam wschód słońca.....



Takie coś wypadło mi z bagaży....

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 15/28 - 27.07.2019 - I znowu te Saloniki....

W nocy jest strasznie gorąco. Dodatkowo spać nie dalą fale, które bardzo szumią rozbijając się na plaży. Udaje mi się jednak wstać na wschód słońca, który jest niczego sobie chociaż przejrzystość powietrza marna. No ale czego się można spodziewać w tak bardzo zapylonym powietrzu. Wpada  trochę fotek. Potem jeszcze kąpiel i zbieram się do drogi. Podczas zwijania obozu moich bułgarskich sąsiadów odwiedza policja. Przysłuchuję się dyskusji, której efektem jest mandat za wjechanie kamperem na plażę 😅



czwartek, 5 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 14/28 - 26.07.2019 - Od plaży do plaży :)

Czternasty dzień wyprawy czyli półmetek. Musicie się uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na pozostałe dwa tygodnie 😋

Poranek o dziwo jest dość chłodny jak na Grecję i to całkiem niedaleko morza egejskiego. Dobrze, że bujam się pod drzewami bo jest niezła rosa o świcie. Szybko się pakuję i ruszam w drogę. Po kilku kilometrach po płaskim droga odbija na północ. Trzeba przeprawić się przez rzekę Kampsatos jednak stary most został zerwany przez wysoką wodę i aktualnie należy się trochę pomęczyć rowerem na podjeździe by dotrzeć do nowej przeprawy 😉

Przejeżdżam u podnóża pasma górskiego Rodopy.

Pasmo górskie Rodopy