Strony

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 15/28 - 27.07.2019 - I znowu te Saloniki....

W nocy jest strasznie gorąco. Dodatkowo spać nie dalą fale, które bardzo szumią rozbijając się na plaży. Udaje mi się jednak wstać na wschód słońca, który jest niczego sobie chociaż przejrzystość powietrza marna. No ale czego się można spodziewać w tak bardzo zapylonym powietrzu. Wpada  trochę fotek. Potem jeszcze kąpiel i zbieram się do drogi. Podczas zwijania obozu moich bułgarskich sąsiadów odwiedza policja. Przysłuchuję się dyskusji, której efektem jest mandat za wjechanie kamperem na plażę 😅





Ruszam w drogę. Po kilkuset metrach zaczyna uchodzić mi powietrze z tylnego koła. Kleję dętkę i jadę. Kilkaset metrów i znowu kapeć.... Co jest grane. Oglądam dokładnie oponę i widzę niewielkie kolce, które zapewne powbijały się na plaży gdy tamtędy jechałem. Teraz pod obciążeniem i na twardym podłożu powoli acz systematyczne są wciskane w głąb opony do momentu aż wyjdą od drugiej strony. Tym razem dokładnie oglądam oponę bo właśnie zużyłem ostatnią łatkę by zakleić dziurę w dętce ! Co prawda mam jeszcze w zapasie zupełnie nową, ale muszę jak najszybciej poszukać sklepu gdzie kupię nowy zestaw do naprawy dętek.


Jeszcze w Asprovalcie trafiam na dobrze wyposażony sklep rowerowy i niezwłocznie robię zapasy na dalszą drogę. Mając świadomość jak wiele razy w tym roku przebiłem już koło kupuję potrójny zestaw 😋
Tylko, że ceny to gdzieś z dupy wzięte bo płacę czterokrotnie więcej jak w kraju....


Teraz przebite dętki mi nie straszne !

Robię zakupy w lokalnym markecie i ruszam dalej. Przed miejscowością Rentina oddalam się na pewien czas od wybrzeża i robię pauzę nad potokiem górskim. Trzeba zmyć z siebie tą sól morską, a i pranko małe by się przydało 😋

Spotkany przy drodze...



Dość długo siedzę. Prawie mi ubrania wyschły 😉 Popijam piwo bo jeszcze jest zimne...




Ogólnie dzisiejsza trasa jest względnie płaska jak do tej pory. Jadąc w kierunku zachodnim powoli, ale sukcesywnie nabieram wysokości. Przerw jakoś już zbyt długich nie robię ale w tym upale nawadniać się trzeba 😋



Przejeżdżam obok dwóch dość dużych akwenów wodnych, jezior Valvi oraz Koronia. To pierwsze jest drugim co do wielkości naturalnym jeziorem Grecji.

Jezioro Valvi



I kto by pomyślał, że zaledwie po dwóch latach ponownie zawitam do Salonik.... Ja w każdym bądź razie wcale sobie tego nie wyobrażałem. Jednak by tam dojechać muszę pokonać konkretny podjazd. Niby to tylko 550 metrów, ale podjeżdżając niemal od zera to już jest konkret. Przyznam, że ten podjazd był najtrudniejszym jaki do tej pory podjeżdżałem na tej wyprawie. Droga momentami o nachyleniu 14 % i w tym upale i z takim obciążeniem nie byłem w stanie go pokonać na raz. Wiele razy się zatrzymywałem by zaczerpnąć więcej powietrza. No i jeszcze daje znać o sobie wczorajsza świeża opalenizna. Tak spiekłem część ramion, że teraz skóra mi schodzi , ale tylko na odcinku 3-4 centymetrów świeżej opalenizny. Oj niesamowicie to teraz piecze !

Tak się męczyłem, że nawet nie myślałem by robić jakiekolwiek zdjęcia. Zjazd miał być szybki i przyjemny. Jednak na sporym odcinku jest świeży asfalt i opony wręcz się do niego kleją. Ruch również coraz większy bo to w końcu przedmieścia drugiego pod względem wielkości miasta Grecji.

Znajdziemy tu zabytki rzymskie i bizantyjskie jak również osmańskie. Saloniki, a dokładniej 15 budowli znajdujących się w mieście, zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Ja staram się skupić na czymś co pominąłem poprzednim razem. Na początek podjazd pod bizantyjską twierdzę Eptapyrgion. Obiekt zachowany w bardzo dobrym stanie. Kilka fotek z powietrza i jadę na dół wzdłuż bizantyjskich murów.

Eptapyrgion

Eptapyrgion



Mury robią niesamowite wrażenie pomimo iż zachowały się już tylko w tej północnej części. Trzeba zaznaczyć, że w przeszłości opasały swym wieńcem całe miasto.






Zjeżdżam coraz bardziej na dół. Uliczki są niesamowicie wąskie i jeszcze bardziej strome !



Nawet miejscowi mają problemy z jazdą po tych drogach 😅

😂
Bazylika św. Dymitra (Demetriusza)

Od bazyliki św. Dimitra jest rzut beretem do pozostałości po rzymskim Forum. Coś tam widać, ale nie są one jakoś bardzo imponujące.



Rzymskie Forum


Kilka ulic dalej natrafimy na dwa kolejne ważne zabytki z okresu panowania Rzymian. Rotunda oraz łuk triumfalny. Łuk zachował się tylko częściowo.

Łuk Triumfalny Galeriusza.




Tuż obok znajduje się Rounda uznawana za jedną z pierwszych świątyń chrześcijańskich. Pierwotnie miała być mauzoleum Galeriusza. Wybudowano ją w 304 roku. W późniejszych czasach zostało zamienione na kościół św. Jerzego. Oczywiście minaret stojący obok to pozostałość po czasach panowania osmańskiego gdy większość świątyń w mieście przemieniono w meczety.

Rotunda to jedna z najstarszych świątyń chrześcijańskich.


Udając się od Rotundy w dół w stronę morza dotrzemy do pozostałości po pałacu Galeriusza.



Pałac Galeriusza

Inne zabytki zobaczę przy mojej następnej wizycie w tym mieście....😋 Tymczasem małe zakupy i jadę na zachód bo już robi się dość późno....



Wybieram trasę rowerową Eurovelo 11, którą jedzie się dość sprawnie jeżeli korzysta się z mapy. Samo oznaczenie trasy ma wiele do życzenia....

W Alexandrei robię zakupy w tym samym sklepie co dwa lata wcześniej. Pewnie bym tego sobie sam nie skojarzył gdyby nie ekspedientka, która mnie zapamiętała !



W dali Saloniki i przełęcz, przez którą przejeżdżałem.

Trasa rowerowa wiedzie mnie przez tereny rolnicze. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć ciągną się kanały doprowadzające wodę na uprawy. Czasami trasa wiedzie polnymi drogami.





Zbliża się zachód słońca, a więc i koniec mojej dzisiejszej jazdy. Postanawiam odwiedzić jeszcze miejscowość Vergina i tamtejsze stanowisko archeologiczne. Znajdziemy tu pozostałości po najstarszej stolicy starożytnej Macedonii - Ajgaj. Gdy przeniesiono stolicę do Pelli, Ajgaj służyło jako nekropolia. Teraz obszar na wschód od Vergina jest ogrodzony i wyznacza cmentarz na którym grzebano m.in. królów Macedonii jak chociażby Filipa II.

Całe stanowisko zostało wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO.

Niestety o tej godzinie wszystko zamknięte, a spod bramy pogoniły mnie dwa duże psy. Dobrze, że było z góry bo udało się im dość szybko usiec 😉




Jakiś czas temu zdecydowałem o swojej dalszej trasie. Teraz muszę wrócić kawałek do Palatitsia. Tam jeszcze małe zakupy i rozpoczynam stromy podjazd. Nie lubię na koniec dnia się tak męczyć ale co poradzić. Jakoś to przeboleję. Niestety na tym podjeździe mam spotkanie po raz kolejny z greckimi psami. Mijam jakieś gospodarstwo i kilka ogromnych ciuli rozpoczyna za mną pogoń. Ciężko było uciekać pod górę i nawet myślałem przez moment o tym by po prostu zawrócić. Kolejny raz używam gazu, ale te skurwy.... chyba dobrze wiedzą co to jest bo tak skutecznie unikały strumienia, że gaz mi się po prostu skończył 😕 Jednak po niemal kilometrze psy zaczynają odpuszczać(widocznie uznały, że oddaliły się i tak dość daleko od swojego terenu). Po tej ucieczce byłem tak wymordowany, że w połowie podjazdu zjeżdżam w las i rozwieszam hamak kilkadziesiąt metrów od drogi. Przez bardzo długi czas słyszę ujadanie psów gdzieś w dali....

Dystans dnia 15:   181,14 km
Suma podjazdów: 1154 metry

Galeria dzień 15: https://photos.app.goo.gl/tanJQTHQBWUyVqJv6

cdn....

2 komentarze:

  1. Byłem w Salonikach z wycieczką, miałem jeszcze czas wolny przed odjazdem, ale w 35 stopniach ciężko by mi się oglądało rzymskie mury. Jednak patrząc na zdjęcia utwierdzam się, że muszę wrócić. Którędy wjechałeś do miasta? Było to może przez Asvestochori i koło hotelu Filipion? Jest tam punkt widokowy (Cara Tepe, jakieś 350 m npm) na całe Saloniki, zatokę i Olimp.
    W Verginie też byłem, niestety w muzeum przy grobach władców macedońskich trzeba się ukrywać jeśli chce się robić zdjęcia. Nie rozumiem tej polityki. Na przykład w pokazanym we wpisie kościele św. Demetriusza są pozostałości bizantyjskich fresków i tam nikt ograniczeń nie robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, do Salonik wjeżdżałem właśnie przez Asvestochori. Tego hotelu jednak nie kojarzę. Zakazy robienia zdjęć w niektórych miejscach wynikają z tego, że ktoś albo ma na to monopol i jak chcesz to najwyżej możesz kupić sobie pocztówkę lub zwykłe państwo w państwie Bo ktoś ma jakąś tam władzę i stara się ją wykorzystać...

      Usuń