Strony

czwartek, 19 listopada 2020

Gliwice, Toszek, Dobrodzień - 06.06.2020

Czerwiec to już czas gdy obostrzenia związane z pandemią zostały znacznie poluzowane. Niby to wcześniej jeździło się rowerem gdzieś po polach i lasach jednak do tego czasu jakoś nie było sposobności by wybrać się na wycieczkę dłuższą niż 200 km. No dobra takie dystanse były już w lutym tego roku, ale od kiedy zamknięto granice wewnętrzne Unii Europejskiej takiego dystansu jeszcze nie zrobiłem. Oczywiście nie było mowy o jakichkolwiek obawach związanych z pokonaniem takiego dystansu bo mam zbyt duże w tym doświadczenie 😉

Zastanawiałem się tylko nad trasą. Przede wszystkim powinna być łatwa, taka bardziej po płaskim 😀Postanawiam zrobić taką pętelkę Kędzierzyn-Koźle - Gliwice - Toszek - Dobrodzień - Olesno - Krapkowice - Prudnik.

Jak to bywa u mnie coraz częściej nie chce się mi wstać skoro świt. Ruszam w drogę gdy gwiazda dzienna jest już bardzo wysoko na niebie. By było łatwiej jadę na kolarce no i przede wszystkim głównymi drogami.



czwartek, 8 października 2020

Dalekie Obserwacje ze Srebrnej Kopy - 04.10.2020

Srebrna Kopa(785 m n.p.m.) to drugi pod względem wysokości szczyt polskiej części Gór Opawskich. Przeciętnego turystę w górach Opawskich przyciąga przede wszystkim sąsiednia Biskupia Kopa. Na Srebrnej Kopie w zasadzie nie ma nic co mogłoby zwrócić czyjąś uwagę. Jednak po niedawnych wycinkach mamy bardzo rozległe widoki w każdym kierunku.

Przyznam szczerze, że już kilka razy miałem zamiar wybrać się na ten szczyt w celu uwiecznienia dalekich obiektów na fotografii, ale zawsze jakoś wybierałem się na Biskupią Kopę. Tym razem było jednak inaczej i udało mi się w końcu dokonać to co tak długo planowałem 😊

Z opisem by łatwiej było się zorientować co i gdzie 😉
 

wtorek, 29 września 2020

Babia Góra, Lietava z CZNWGSN - 28.02--1.03.2020

Tym razem wracam pamięcią do przełomu lutego i marca tego roku. Wówczas to przyszła pora na tradycyjny wypad w okolice Babiej Góry 😉

Po raz kolejny naszą bazą był domek w Zawoi-Czatoży. Mowa tu o klimatycznym miejscu jakim jest E-Lufka.

Po przyjeździe i rozpakowaniu się zamawiamy tradycyjnie saunę. I tak bardzo dużo spędzamy tam czasu biegając pomiędzy sauną, a lodowatym strumieniem. 

Ja jednak mam w planach tradycyjnie przywitać kolejny dzień na szczycie Babiej Góry. Sęk w tym, że tym razem zapowiadają kiepską pogodę, a właściwie to bardzo silny wiatr w partiach szczytowych. Mnie to nie zraża. najwyżej jeżeli warunki będą zbyt trudne to się wycofam.

I tak około trzeciej w nocy zbieram się na szczyt. Trochę do przejścia drogi mam. Idę najpierw szlakiem niebieskim by następnie zamienić znaki na te koloru zielonego. One to doprowadzają mnie do schroniska Markowe Szczawiny. 

Obok śpiącego schroniska ubieram raczki i staram się przyśpieszyć kroku. Zaczyna świtać.....


czwartek, 27 sierpnia 2020

Czechy, Słowacja - 03-05.07.2020

Plan na ten wypad rowerowy powstał jeszcze pod konie stycznia tego roku. Wówczas to w drodze powrotnej z Tatr Zachodnich odwiedziliśmy ruiny średniowiecznego zamku Lietawa. Tak nam się tam spodobało, że postanowiliśmy z Kubą, że kiedyś tu przyjedziemy rowerami na biwak 😉 Mija pół roku i w końcu możemy obrać kierunek na Słowację.....

Postanawiamy wyjechać już w piątek po południu. Bardzo chciałem dotrzeć tego dnia w jedno fajne miejsce, które upatrzyłem na biwak już dość dawno temu. Jak to przeważnie bywa plany trzeba było zweryfikować już na samym początku. Wyjeżdżamy prawie dwie godziny później aniżeli było w planach...

I tak z Kubą decydujemy, że jedziemy  na Vrbno pod Pradziadem gdzie będzie trzeba zrobić jakieś zakupy....

wtorek, 28 kwietnia 2020

Šerák, Keprnik czyli plenerek z Monią i Tomkiem - 08.03.2020

Miejscówka znana i bardzo przeze mnie lubiana. Jak tak sobie pomyślę to chyba ostatnimi czasy najczęściej odwiedzam właśnie Masyw Keprnika w całych Jesionikach..... Często robię tam wschody i zachody słońca, ale zawsze jest to samotny plener foto. Tym razem będzie inaczej... są chętni na wspólny wyjazd stricte foto.

Z Tomkiem i Monią umawiamy się, że mnie zgarną spod domu. Zresztą inaczej być nie może bo i tak będą przejeżdżać niemal pod moim oknem 😋

Plan jest taki, że jedziemy na zachód słońca. Docieramy do Ramzowej, stawiamy samochód na darmowym parkingu i idziemy do kasy biletowej... Tak, tak dobrze przeczytaliście...., Roweromaniakk idzie kupić bilet na wyciąg 😀 Ale tylko do połowy, do stacji "Černava". Podobnie jak ja robi Tomek. Monia natomiast wjeżdża na sam szczyt.

Wysiadamy i wchodzimy dalej na szczyt szlakiem pieszym czerwonym. Na tej wysokości jeszcze trzyma delikatny mrozik i sceneria całkiem ładna. Pogoda świetna ! Choć pod kątem fotograficznym jakoś nie powala.....

wtorek, 14 kwietnia 2020

Slezská Harta, Budišov nad Budišovkou czyli pierwsze 200 km w 2020...... - 22.02.2020

Zapowiadają ładną i ciepłą sobotę, więc może by tak wyskoczyć gdzieś dalej ? Nic nowego ot by stuknęła pierwsza dwusetka w sezonie 😉 Jak to bywa nie mam konkretnego planu ot tak sobie pomyślałem, że wyskoczę gdzieś w okolice sztucznego zbiornika Slezská Harta na rzece Moravice. Reszta wyjdzie w praniu. O ile pogoda jest całkiem znośna to trochę nie trafili z wiatrem prognozując ją. Wieje...., wieje bardzo mocno, w dodatku z kierunku w którym na początku podążam. No nic...., najwyżej wiatr będzie pomagać gdy będę wracać pod wieczór 😉

Byłem świadom, że przed zachodem słońca nie wrócę do domu. W końcu to bardzo krótkie dni mamy. Inna sprawa, że mogłem jednak wcześniej zwlec się z wyra 😜

Lecę przez Zlate Hory do Vrbna pod Pradziadem. Mam więc trochę podjazdu na początek. Za to później będzie długi zjazd 😉


piątek, 3 kwietnia 2020

Pradziad x 3.....

Dlaczego razy trzy ? Ano dlatego, że wpis ten będzie dotyczył trzech niezależnych wyjazdów na najwyższy szczyt Wysokiego Jesionika czyli na Pradziada. Nie będzie to też "klasyczny" wpis jakie znajdziecie na tym blogu. Bardziej skupię się tu na pokazaniu zdjęć jakie wykonałem podczas tych wypadów.

W normalnych czasach zapewne nawet bym nie podejmował próby pisania czegokolwiek z wycieczek, które są często przeze mnie dublowane. Jednak w obecnej sytuacji trzeba wszystko weryfikować. Nie wiem również kiedy będzie mi dane ponownie wybrać się w góry Republiki Czeskiej.....


sobota, 21 marca 2020

Tatry Zachodnie - 24-26.01.2020

I kto by pomyślał, że tak długo przyjdzie mi czekać na swój "zimowy debiut" w Tatrach. Specjalnie wziąłem to w cudzysłów bo co to za zima gdy idziesz granią, a tam więcej wyschniętej trawy aniżeli śniegu ? Inna sprawa, że jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło w najzimniejszą porę roku 😉

czwartek, 12 marca 2020

Śnieżnik zachód-wschód słońca - 05-06.01.2020

Weekend zapowiadają kiepski pogodowo. Zarówno sobota jak i niedziela. Jednak święto Trzech Króli przypada w poniedziałek czyli mamy dzień wolny, a już pod wieczór w niedzielę zapowiadają rozpogodzenia. Trzeba to wykorzystać !

Postanawiamy pojechać z Kubą na Śnieżnik na noc. Dlatego też uderzamy do Kletna gdzie parkujemy w pobliżu jaskini Niedźwiedziej. 10 zeta za parking i ruszamy szlakiem żółtym na Halę pod Śnieżnikiem do tamtejszego schroniska.

piątek, 6 marca 2020

Spontan 2019 - czyli wszystko to co nie mieści się gdzie indziej....

Rok 2019 był można rzec standardem jeżeli chodzi o ilość opublikowanych relacji na tym blogu. Tym razem licznik zatrzymał się na 63. Jak zwykle dałbym radę napisać więcej bo i wycieczek i materiału było bardzo wiele. Jednak nie zawsze człowiek znajdzie na to czas, a i potrzebne są również do tego chęci 😉
"Spontan" to tytuł relacji, która ukazuje się na blogu jakoś po nowym roku gdy uporam się z innymi zaległościami. Zawiera krótkie opisy, a przede wszystkim dużą ilość zdjęć z różnych wypadów, które nie były według mnie warte pisania osobnej relacji lub nie miałem ku temu chęci.... Przeważnie były to jakieś niedługie wycieczki rowerowe lub piesze po najbliższej okolicy. Najwięcej takich wypadów odbyłem na ulubiony szczyt Biskupiej Kopy, na której w minionym roku udało się być aż 62 razy !
Na Biskupią Kopę wybierałem się o różnej porze roku i dnia. Czasami był to zwykły wjazd na piwko, czasami na wschód lub zachód słońca.... Bardzo wiele wpadło zdjęć z lotu ptaka, a to dzięki nowej zabawce ze znacznie lepszą matrycą aparatu.

Biskupia Kopa



czwartek, 27 lutego 2020

Karkonosze - 09-10.11.2019

Ponoć w górach spadł już pierwszy śnieg. Kamery zlokalizowane w górach tylko potwierdzają ten fakt. Nie pozostaje mi nic innego jak tam jechać. Destynacja tym razem to odleglejsze Karkonosze. Plan na weekend to nocne szlajanie się po szlaku z aparatem. Dzięki księżycowi w pełni będzie to niezbyt trudne.

Tak sobie zdecydowałem, że pyknę trasę ze Szklarskiej Poręby do Karpacza. Tak więc nic nowego. Jednak dla mnie liczyła się właśnie nocna fotografia. Jednak z dotarciem w Karkonosze komunikacją publiczną jest ostatnio coraz gorzej. Coraz więcej jest likwidowanych połączeń. Dawniej wsiadałem w autobus z rana i jeszcze tego samego dnia mogłem zimową porą oglądać zachód słońca z głównej grani Karkonoszy. Teraz jest z tym naprawdę trudno....

Do Szklarskiej Poręby Górnej docieram ostatnim połączeniem kolejowym z Wrocławia. Mam nadzieję, że zanim dotrę na Szrenicę to się wypogodzi. Jak na razie główny grzbiet Karkonoszy jest skryty w chmurach. Szybkie zakupy i idę szlakiem czerwonym przez Kamieńczyk na Szrenicę. W połowie trasy zaczyna rzednąć mgła.

Na podejściu jeszcze chmury
Ale po chwili....

poniedziałek, 24 lutego 2020

Broumovské stěny - 17.11.2019

Kuba ostatnimi czasy upodobał sobie schronisko w Pasterce. Nie powiem, ale to miejsce ma i dla mnie pewien szczególny klimat taki, że człowiek ciągle tu z chęcią wraca. I być może nie było jeszcze okazji by spędzić tu noc to jednak miejsce to ma w sobie to coś..., coś co ciężko opisać słowami. Najlepsze jest to iż najprawdopodobniej nie będzie to nasz ostatni pobyt w tym roku w tym miejscu 😉

Broumovske Steny/Góry Stołowe
Schronisko tym razem jest tylko naszym miejscem startu na trasę. Przed wyruszeniem na szlak plan był taki by wypić po piwku i możliwie szybko zebrać się do drogi. Ale jak napisałem wyżej to miejsce ma to coś i z tej chwili zrobiło się ponad godzina 😋

Schronisko Pasterka

poniedziałek, 17 lutego 2020

Keprnik-Śnieżnik - 12-13.10.2019

Październik to już czas gdy tak naprawdę mniej jeżdżę rowerem, a coraz więcej robię pieszych wycieczek po górach. Rower oczywiście towarzyszy mi przez cały rok jednak późną jesienią i zimą nie ma już takiej intensywności w jeździe rowerem tz. nie robię wycieczek przekraczających 200 km jednego dnia 😋
Pogoda jeżeli chodzi o temperaturę ostatnio nas rozpieszcza, więc nic dziwnego, że jeżeli tylko mogę to uciekam w góry na jakieś wschody lub zachody słońca. Ten okres to również tak naprawdę początek sezonu Dalekoobserwacyjnego.

Widząc prognozy pogody decyduję się wyskoczyć na wschód słońca na Keprnik. Fajerwerków to ja się nie spodziewam, więc tym razem nie decyduję się wyruszyć bardzo wcześnie nocą. Wykalkulowałem tylko ile potrzebuję czasu by dotrzeć na miejsce tuż przed wschodem słońca i ruszam.

Dumny Pradziad

środa, 12 lutego 2020

Velká Javořina - 26/27.10.2019

Koniec października, a pogoda bardziej letnia aniżeli jesienna. Obserwując tak prognozy pogody na nadchodzący weekend postanawiam wyskoczyć na pogranicze CZ/SK. Za swój cel obieram szczyt Velká Javořina. W 2012 roku nocowałem na szczycie z Wojtkiem podczas wyprawy w Alpy. Od tamtej pory wielokrotnie przejeżdżałem w okolicy szczytu, ale jakoś nie myślałem by tam ponownie wjechać. Cel też był trochę inny, a mianowicie dalekie obserwacje.

No ale od początku..... Zbieram się do drogi wcześnie bo w środku nocy. Chcę przebić się te 60 kilometrów przez góry. Świt zastaje mnie podczas zjazdu do Rýmařova.



Takie poranki to ja lubię 😀

czwartek, 6 lutego 2020

Góry Sowie i Kamienne - 11.08.2019

To już chyba pewna tradycja, że przynajmniej raz w roku z Kubą jadę w Góry Sowie. Tradycją też staje się termin, w którym się tam wybieramy. Nie jest to ściśle określone ale przypada to w pierwszym wolnym terminie po moim głównym wypadzie rowerowym w roku czyli po Eurotripie. I tak w drugą niedzielę sierpnia pakujemy rowery do samochodu i jedziemy do Głuszycy gdzie standardowo parkujemy pod Biedronką. Szybkie przeorganizowanie i ruszamy na Ludwikowice Kłodzkie.

poniedziałek, 3 lutego 2020

Břidličná hora - 21-22.09.2019

Břidličná hora to szczyt w grani głównej masywu Pradziada. Już od wielu, wielu lat zastanawiałem się nad tym by zrobić sobie na tym szczycie jakiś wschodzik słońca. A może lepiej połączyć to również z zachodem ?

I tak obserwując prognozy pogody pod koniec września decyduję się uskutecznić swój plan. Ruszam dość późno, ale mam zamiar podjechać w okolice ruin dawnej chaty Alfredka, która spłonęła w 2002 roku. Ze sporym ekwipunkiem oraz w zwykłym obuwiu turystycznym trochę się wymęczyłem na tych kilku podjazdach zanim dotarłem do celu. Rower pozostawiam w niedużej odległości od ruin chaty i ruszam szlakiem żółtym w kierunku skrzyżowania szlaków pod Stracenými kamenami.



czwartek, 30 stycznia 2020

Starorobociański Wierch czyli co widać z najwyższego punktu polskich Tatr Zachodnich...

Starorobociański Wierch/Klin (2176 m) to szczyt na granicy Polski i Słowacji. Wierzchołek jest jednocześnie najwyższym punktem w polskich Tatrach Zachodnich. Cudownym zbiegiem okoliczności bo tak tego inaczej nazwać nie można, trafiłem na szczyt gdy panowały naprawdę dobre warunki do dalekich obserwacji. Cudownym bo wycieczka planowana z dużym wyprzedzeniem, a jeszcze na 2-3 dni przed wyjazdem prognozy pogody były nie tyle mało optymistyczne, a raczej złe.....


czwartek, 23 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 28/28 - 09.08.2019 - To już jest koniec....

Dziś w trasę ruszam później jak dotychczas. Raz, że byłem zmęczony dniem poprzednim, a dwa to dziś zwiedzania nie będzie. Przyczyna jest prosta.... Na swojej trasie nie przewidziałem nic nowego. Ze względu na to iż te tereny często przemierzam to naprawdę ciężko jest mi cokolwiek nowego zobaczyć. Czegoś czego wcześniej jeszcze nie widziałem.

Ruszam o ósmej. W Brzecławiu zakupy i ruszam przez południowe Morawy ku północy. 

Taki mały zestawie 😋

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 27/28 - 08.08.2019 - Jeszcze tylko dwa dni i koniec ;)

No i niestety koniec sprzyjającej pogody. Całą noc pada. Pada również o poranku. Nie chce mi się wychodzić ze śpiwora w taką pogodę, więc się trochę ociągam z wyruszeniem w trasę oczekując aż odrobinę ustaną opady. Na szczęście prognozy mówią, że z biegiem czasu będzie tylko lepiej. Ja jednak ruszam jeszcze w padającym deszczu bo już i tak mam małą obsuwę czasową....

Całkowicie odpada mi spora część bagażnika. Muszę pokombinować by zamocować na nowo sakwy...


Na następną wyprawę trzeba pomyśleć o nowym bagażniku, podobnie jak o tylnym kole....

niedziela, 19 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 26/28 - 07.08.2019 - Trzy państwa jednego dnia rowerem da się ? Ano da !

Dziś mam jeden z niewielu wschodów słońca podczas tej wyprawy. Przeważnie jest tak, że miejscówka niesprzyjająca oglądaniu tego spektaklu. Tym razem jest lepiej. Oglądając wschód słońca jestem już spakowany i gotowy do drogi. Aby dotrzeć do domu w piątek wieczorem z dnia na dzień muszę pokonywać coraz większe dystanse. Nie powinno być z tym większego problemu ponieważ wiele z odcinków jest mi znane i będę wiedzieć co mnie czeka. Szczególnie podczas przejazdu przez Republikę Czeską. Ale to dopiero za dwa dni. Teraz skupiam się na tym by dotrzeć do granicy ze Słowenią.


piątek, 17 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 25/28 - 06.08.2019 - BiH i ponownie Chorwacja, czyli coraz bliżej domu....

Poranek jest chłodny choć nie tak bardzo jak dzień wcześniej w Chorwacji. Noc też znacznie przyjemniej mija bo tym razem jest gdzie rozwiesić hamak 😉 Ten dzień ma być już mniej wymagający jeżeli chodzi o trasę. Nie przewidziałem już do końca żadnych większych gór, a te najbardziej wymagające będą dopiero ostatniego dnia... No i jednak postanowiłem wrócić do domu dwa dni wcześniej aniżeli początkowo planowałem...

W końcu normalny las gdzie mogę rozwiesić hamak 😉


niedziela, 12 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 24/28 - 05.08.2019 - Przez Chorwację do Bośni i Hercegowiny....

W nocy jest zimno, bardzo zimno.... Nie spodziewałem się, że podczas tej wyprawy to właśnie w Chorwacji spędzę najchłodniejszą noc ze wszystkich. O świcie termometr wskazuje niecałe siedem stopni powyżej zera ! Jeszcze gdybym miał rozwieszony hamak to założyłbym podpinkę ocieplającą dzięki czemu na pewno nie odczułbym tak tego chłodu. Jednak drzew w pobliżu brak....

Skoro świt ruszam w drogę. Gdy tylko wstaje słońce to od razu temperatura wzrasta. Choć i tak dość długo dziś nagrzewa się powietrze. Mam z góry, więc dość szybko docieram do miasta Drniš. Na horyzoncie góruje szczyt Velika Promina.



środa, 8 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 23/28 - 04.08.2019 - Chorwacja....

O świcie budzi mnie ujadanie psów. Trochę po wizycie w Grecji jestem przewrażliwiony na ich punkcie. Inna sprawa, że już i tak najwyższa pora zbierać się do drogi bo już wzeszło słońce 😉 Zwijam obóz i ruszam w trasę. Z mapy wynika, że zaraz powinienem dotrzeć do cywilizacji. Nagle na mojej trasie wyskakują trzy kundle, które na mój widok tak się wystraszyły, że skowycząc rozbiegły się w różnych kierunkach! No aż tak źle chyba nie wyglądam ? Raczej... 😋

Można i tak biwakować 😉

piątek, 3 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 22/28 - 03.08.2019 - Przez Czarnogórę oraz Bośnię i Hercegowinę

W nocy często popaduje bo przetaczają się w pobliżu burze. Jednak wysokość przeszło 1500 metrów ponad poziomem morza to trochę mało odpowiednie miejsce na spędzenie burzowej nocy. Jednak wczoraj było mi już wszystko jedno gdzie się zatrzymuję po bardzo ciężkim dniu 😉

Teraz całkiem wcześnie zbieram się do drogi. Początek to stromo w dół. Jak na razie to przejrzystość powietrza jest bardzo słaba . Po nocnych opadach teraz wraz ze wzrostem temperatury wszystko paruje.