Początek jest po terenach równinnych. Doliną, którą płynie kilka większych rzek. Bardzo szybko się jedzie.
Sprzęt mi coraz bardziej się sypie. Od rana strzeliły mi kolejne dwie szprychy w tylnym kole. Muszę jak najszybciej znaleźć sklep z częściami rowerowymi bo brakuje mi już czterech sztuk....
Na szczęście trafiam na serwis w miasteczku Dugo Selo. Muszę jednak chwilkę poczekać aż otworzą. No i wybrać trochę gotówki z bankomatu bo i jakieś zakupy trzeba jeszcze zrobić 😉
Kupuję pięć sztuk szprych. Nie mają jednakowych kompletów tej długości, więc część jest nierdzewna, a część powlekana. Nie robi mi to większej różnicy. Trochę jednak cena wydaje mi się wysoka bo wychodzi 5 zeta za sztukę na nasze....
Robię zakupy i w parku miejskim pauza serwisowa. Przechodzący miejscowi przyglądają sie moim zabiegom.
Kolejny serwis tylnego koła. |
Tym razem serwis trwa trochę dłużej niż do tej pory bo trzeba mi jednak ściągnąć oponę, ale i tak uporałem się w niecałe pół godziny. Mogę ruszać w dalszą trasę...
Od razu bardzo stromy podjazd na wzniesienie Martin breg. Tam stoją pozostałości świątyni św. Marcina.
Martin breg |
Sveti Ivan Zelina |
Tak po niemal dwóch godzinach docieram do miasta Varaždín. Miasto liczy niemal 50 tyś. mieszkańców i leży nad rzeką Drawą. W XVIII wieku miało ono krótki epizod będąc stolicą Chorwacji. To barokowe miasto jest niedoceniane przez turystów. Wystarczy wpisać hasło w przeglądarce i zobaczymy jak jest skąpo z informacjami o tym mieście.
Samo miasto jak i cały region przez wiele lat związane było z cesarstwem austriackim. Dlatego dostrzeżemy podobieństwo w zabytkach oraz miejscowej architekturze.
Miasto bywa nazywane "miastem muzeum", a to ze względu na ogromną ilość zabytków. Gdzie się człowiek nie obejrzy tam jakiś interesujący obiekt. Z tych najważniejszych należy wymienić chociażby piękne kamienice, jeden z najstarszych w Europie ratuszy, katedrę, kościoły, pałace, muzea czy zabytkowy cmentarz przekształcony na park.
Barokowy Varaždín |
Ratusz w Varaždínie |
Barokowy kościół św. Floriana. |
Znajdująca się w pobliżu twierdzy Stari Grad wieża Lisaka to jedyna pozostałość po murach obronnych z XVI wieku. |
Stari Grad |
Zbieram się do drogi i ruszam do odległego o kilkanaście kilometrów miasta Čakovec. W XVI wieku chorwacka rodzina szlachecka Zrinski wznosi tu zamek na wodzie, obok którego powstaje miasto królewskie. W zielonym parku zachowało się historyczne serce miasta – twierdza rodu Zrinski, klasztor franciszkański wraz z kościołem św. Mikołaja, kompleks barokowy i pałac secesyjny.
Twierdza rodu Zrinski |
Secesyjny budynek. |
Čakovec |
Do granicy państwa na rzece Mura już niedaleko. Po raz ostatni muszę się wylegitymować przekraczając granicę państwa i wkraczam do strefy Schengen.
Docieram do strefy Schengen |
Lendava |
Lendava |
Kilka kilometrów dalej jestem już na Węgrzech. I tym sposobem zaliczam jednego dnia już trzecie państwo 😉
I już na Węgrzech. |
Mój kolejny dzisiejszy cel to miasto Körmend. Niby to aż 50 kilometrów, ale chyba po raz pierwszy podczas tej wyprawy wiatr tak bardzo mi pomaga w jeździe i docieram tam bardzo szybko. Po drodze kilka innych niewielkich miejscowości.
Nádasd |
W Körmend chyba najbardziej interesującym obiektem jest pałac Batthyánych. Ta imponująca barokowa rezydencja została wybudowana w miejscu średniowiecznej twierdzy.
Pałac w Körmend |
To niewielkie miasteczko może się pochwalić kilkoma innymi ciekawymi zabytkami.
Körmend |
Będąc jeszcze w Körmend miałem cichą nadzieję na dotarcie do Szombathely. Jednak gdy tylko zrobiło się ciemno to uznałem, że może zwiedzanie pozostawię sobie na poranek następnego dnia. I tym sposobem rozwieszam hamak w lesie kilkanaście kilometrów przed miastem.....
Dystans dnia 26: 226,3 km
Suma podjazdów: 1038 metrów
Galeria dnia 26: https://photos.app.goo.gl/UFs5cPPg9UUjb1Xq6
cdn...
Cakovec to było moje pierwsze odwiedzone chorwackie miasto :) To jeszcze z rodzicami, 20 lat temu. Turystów to chyba do tej pory tam nie ma.
OdpowiedzUsuń