Strony

piątek, 29 grudnia 2017

Praga, Karlštejn jarmarkowo ! - 16-17.12.2017

To kolejny raz jak plany nie wypaliły. Miał być Budapeszt lecz już na tydzień przed nie było dostępnych biletów z Wrocławia, a kombinować z jakimiś przesiadkami by dotrzeć tam przez Kraków było bezsensu. Dlatego też wybór padł na Pragę... Lecz i z dostaniem się do Pragi był problem. Jedyne sensowne połączenie to linia autobusowa Kamieniec Podolski-Praga. W ogóle to dotarcie do stolicy naszych południowych sąsiadów zajęło mi 15 godzin ! Jednak wolny czas pomiędzy połączeniami wykorzystuję na spacery najpierw godzinny po Nysie...


piątek, 15 grudnia 2017

Pieniny - 25-26.11.2017

Nie wiem jak to się stało, ale jeszcze mnie nie widzieli w Pieninach..., no dobra, kiedyś miałem mały epizod z tym pasmem górskim, ale to był tylko przejazd rowerem wzdłuż przełomu Dunajca. Takiej czysto górskiej wycieczki jeszcze tam nie zaliczyłem ;)


czwartek, 7 grudnia 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 22 - 12.08.2017 - Czeski standard, czyli byle do domu....

<-- Poprzednia część relacji....

Świadomość, że dziś trzeba dotrzeć do domu powoduje iż budzę się w środku nocy. Jest ciemno, a ja nie mogąc usnąć przewracam się z jednego boku na drugi. Gdy już udaje się usnąć to zaspałem, a właściwie to miałem problem ze zwleczeniem się o świcie... Zbieram się dopiero po siódmej;)

Do granicy z Czechami mam trochę ponad 30 kilometrów po pagórkowatym terenie. Przejeżdżam przez niewielkie miejscowości gdzie raczej nie za bardzo znajdę sklep. Przydałoby się wydać tych resztę euro jakie zalegają w kieszeni. Jakież było moje zdziwienie gdy w miejscowości Ginzersdorf trafiam na zwykły wiejski sklepik co w Austrii jest nie do pomyślenia ! Co prawda w sklepie tym są dokładnie te same artykuły, które znajdziemy w dużych marketach sieciowych ale przecież nie będę narzekać, nawet z powodu bardzo zawyżonych cen..., najważniejsze, że udało mi się kupić pożądane płyny ;)


wtorek, 5 grudnia 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 21 - 11.08.2017 - Austria...

 <-- Poprzednia część relacji....

Całą noc błyskawice rozświetlają nieboskłon, a od grzmotów powietrze aż drga. Mimo to noc całkiem spokojnie przesypiam albo raczej to już zmęczenie całym tym wypadem daje o sobie znać. Myślałem, że po burzy z rana nie będzie śladu.... Myliłem się. Strumienie wody leją z nieba niemal do dziewiątej. Gdy tylko ustaje deszcz szybko zwijam biwak i ruszam w drogę. Jednak pogoda nie daje za wygraną. Zaledwie po kilku kilometrach dopada mnie kolejne oberwanie chmury. Chowam się pod mostem gdzie wiedzie ścieżka rowerowa. Pod mostem widać jak wysoka woda była w nocy. Poziom wody podniósł się o dobre trzy metry nanosząc duże ilości błota...



piątek, 1 grudnia 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 20 - 10.08.2017 - Słowenia/Austria

<-- Poprzednia część relacji...

Burze kręcą się w okolicy przez całą noc. Nawet o świcie kolejna nawałnica nie pozwala mi wyruszyć w drogę. W przypadku burzy mam jednak pewność, że deszcz jest raczej przelotny. I w rzeczy samej.., po krótkim, ale bardzo intensywnym deszczu wychodzi zza chmur słońce :) Ruszam w drogę by po kilku kilometrach dotrzeć do Slovenskiej Bistricy. To miasto jest najczęściej odwiedzanym przeze mnie miastem na Słowenii ;)

Mimo, że przez centrum wiedzie główna droga to i tak starówka ma swój urok :)



wtorek, 28 listopada 2017

XXII Międzynarodowe Zawody na Orientację "Szlakiem opadłych liści" - 18-19.11.2017

W dniach 18-19 listopada 2017 miałem przyjemność uczestniczyć w XXII Międzynarodowych zawodach na orientację "Szlakiem Opadłych Liści" XV Strzeliński Rogaining. PTTK Oddział Ziemi Strzelińskiej jako pierwszy w Polsce zorganizował tego typu nocne zawody w 2011 r.

Strona imprezy: http://rogaining.pl/

A sam Rogaining to wytrzymałościowy sport zespołowy łączący bieg lub marsz z orientacją w terenie. Zespoły liczące od 2 do 5 osób mają za zadanie odnaleźć w terenie jak najwięcej punktów kontrolnych. Punkty kontrolne zaznaczone są na mapie dostarczonej przez organizatora i w zależności od trudności ich odnajdowania mają wartość od 1 do 8 punktów. Drużynie nie wolno się rozdzielać podczas pokonywania swojego wariantu trasy.

Jesienna edycja odbywa się w nocy i trwa dziesięć godzin. Start i meta tegorocznych zawodów zlokalizowane są Szklarach w gminie Kamiennik. 

Rogaining ma również turystyczny charakter gdzie część drużyn pokonuje trasę rekreacyjnie. Właśnie do takich drużyn zaliczają się dwie nasze ekipy "Dzikusy z Pogranicza" oraz "Zbieracze Miodu" :D

środa, 22 listopada 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 19 - 09.08.2017 - Słowenia....

<-- Poprzednia część relacji...

Nocleg w najbliższym sąsiedztwie rzeki chyba nie był najlepszym pomysłem. Z rana w całej okolicy zalega gęsta mgła i jest przenikliwie zimno ! Wystarczyło tylko bym ruszył w drogę i wjechał na niewiwlkie wzniesienie i jest już zupełnie inaczej. W Ozalj przyjemnie przyświeca słoneczko.

Ozalj to niewielkie miasto niedaleko granicy ze Słowenią. Główną tutejszą atrakcją jest imponujący zamek. Historia tego obiektu sięga XIII wieku gdy powstała w tym miejscu pierwsza twierdza. W kolejnych wiekach obiekt ten należał  do chorwackich rodzin szlacheckich Babonićów, Frankopanów i Zrinskich. Podczas ostatniej większej przebudowy w XVIII wieku nadano mu styl barokowy. Małą ciekawostką jest, że w przeszłości miasto to pełnio rolę nieoficjalnej stolicy Chorwacji.


czwartek, 16 listopada 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 18 - 08.08.2017 - Chorwacka monotonia...

<-- Poprzednia część relacji...

W nocy czasami się budzę bo nade mną ciągle przelatują samoloty walczące z pożarem, który opanował sąsiednie wzgórza. O świcie pożar ma już znacznie mniejszą skalę.
Jest zdecydowanie zimniej niż wcześniejsze noce. O poranku bardzo wzmaga się wiatr potęgujący odczucie chłodu. Ruszając w trasę ubieram długie gacie bo telepię się z zimna. Jednak szybko się rozgrzewam bo mam przecież pod górę ;)


wtorek, 14 listopada 2017

Wyzwanie - Rajd Przygodowy, Opole - 05.11.2017

Rajd przygodowy "Wyzwanie" to impreza w której zespoły liczące w przedziale 2-6 osób mają za zadanie odszukiwać punkty zaznaczone na mapie i ewentualnie wykonywać wyznaczone zadania specjalne. Należy w określonym limicie czasu zdobyć jak największą liczbę punktów i nie spóźnić się na metę bo upływający czas wiąże się z utratą wcześniej zdobytych punktów...Rajd rozgrywany jest na terenie miasta Opola. Przy tworzeniu zespołu warto wziąć pod uwagę, że taka zabawa wymaga współpracy, a poza umiejętnością nawigacji warto czasami wykazać się odrobiną sprytu ;)

sobota, 11 listopada 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 17 - 07.08.2017 - Chorwacja...

<-- Poprzednia część relacji...

Na ten dzień planowałem zaliczyć najwyższy szczyt Gór Biokovo - Sv. Jure. Warunek był jeden... Mianowicie musiałaby być minimum dobra widoczność, a ta niestety jest kiepska. Zdecydowanie lepszą pogodę miałem cztery lata temu gdy zdobywałem ten szczyt po raz pierwszy. Realizuję, więc plan "B" ....


środa, 8 listopada 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 16 - 06.08.2017 - Kolejny dzień i kolejny kraj. Bośnia i Hercegowina !

 <-- Poprzednia część relacji...

Ze snu wybudza mnie ujadanie psów z okolicznych gospodarstw. Może to i dobrze ? Jeżeli szybko ruszę w drogę to uda mi się dotrzeć do granicy zanim jeszcze temperatura powietrza stanie się nieznośnie wysoka ? Nie sądzę bo to była kolejna bardzo ciepła noc i gdy tylko słońce wyjrzało zza horyzontu to słupek rtęci szybko zaczął wędrować ku górze.
Mimo wszystko szybko ruszam w trasę. Powietrze jest bardzo mętne i widać zaledwie na kilka kilometrów, zero wiatru i jest bardzo duszno.


niedziela, 29 października 2017

Leniwe Góry Sowie - 15.08.2017

Po powrocie z Grecji nie miałem zbyt dużo czasu by odpocząć. Trzy dni przerwy od wyrypy i wracam na rower. Jest ku temu okazja bo mamy dzień wolny no i Kuba wymyślił by uderzyć gdzieś dalej jak normalnie ;)

Mamy pomysł na Góry Sowie. Realizujemy więc nasz plan. Wszystko ma być bez spiny. Tym bardziej, że Kuba sprawił sobie lustrzankę, więc nie będzie narzekania na zamulanie :D

Parkujemy w centrum Srebrnej Góry. To właśnie stąd postanowiliśmy rozpocząć tłuczenie się po okolicznych szlakach rowerowych i nie tylko. Jako że ma to być leniwy wypad to już w Srebrnej Górze robimy pauzę na bro ;)



środa, 25 października 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 15 - 05.08.2017 - Jeden dzień w Czarnogórze.....

<-- Poprzednia część relacji...

To była najbardziej gorąca noc jaką pamiętam... nie wyspałem się w ogóle tak przeszkadzała wysoka temperatura. O piątej rano było 30 stopni ! Na dziś zaplanowałem zamianę opon przód z tyłem. Wszystkie czynności z tym związane zajmują mi około godziny. Strasznie się przy tym spociłem...


środa, 18 października 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 14 - 04.08.2017 - Albania !

<-- Poprzednia część relacji...

Noc spędzona w Albani mija bardzo spokojnie. Ruch na drodze obok jest bardzo duży, ale zmęczenie zrobiło swoje i śpię jak dziecko. Nic mnie nie potrafi zbudzić. Dopiero o świcie podjeżdża dwóch gości na jakimś skuterku i parkuje obok. Schodzą gdzieś w dół nad rzekę Shkumbini. Zjadam naprędce jakieś śniadanie i ruszam w drogę. Ruch spory, ale za dnia na tej drodze czuję się znacznie pewniej....

Przez wiele kilometrów teren opada, więc kilometrów na liczniku przybywa dość szybko. Z Albanią kojarzyły mi się zawsze dwie rzeczy tj. bunkry i mercedesy. Przy drodze mijam wiele bunkrów mniejszych i większych. Jest ich w Albani ponoć kilkaset tysięcy. W większości zostały wybudowane w latach 1972−1984.


czwartek, 12 października 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 13 - 03.08.2017 - Macedonia !

 <-- Poprzednia część relacji...

Noc mija mi wyjątkowo spokojnie, nawet komary tym razem nie przeszkadzały we śnie ;) Do dalszej drogi zbieram się zanim jeszcze wzeszło słonce. O poranku jest dość chłodno, ale należy się spodziewać kolejnego upalnego dnia i tylko kwestią czasu jest jak słupek rtęci szybko zacznie wędrować ku górze. Dość szybko mijają mi pierwsze dzisiejsze kilometry. Tereny wyjałowione, widoki stepowe...



poniedziałek, 9 października 2017

40. Zlatohorský Treking - 07.10.2017

Zlatohorský Treking to rajd turystyczny polegający na przejściu wyznaczonych tras. Do wyboru mamy kilka dystansów 5 km, 15 km, 25 km, nocna 25 km oraz koronna 50 km. Wszystkie trasy przebiegają szlakami Gór Opawskich. W tym roku impreza ta odbywa się już po raz 40, a więc jest to mały jubileusz ;) Start i meta tras znajduje się w budynku kina w Zlátych Horach.


piątek, 6 października 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 12 - 02.08.2017 - Z widokiem na górę bogów.....

<-- Poprzednia część relacji...

O poranku mam całkiem fajny widok na najwyższe góry Grecji - Masyw Olimpu. Widok tych gór będzie mi towarzyszyć niemal przez cały dzień. Wschód słońca nie jest zbyt spektakularny, ale nie ma się czego spodziewać latem podczas tak dużych upałów gdy powietrze jest bardzo zapylone.


poniedziałek, 2 października 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 11 - 01.08.2017 - Cel osiągnięty! Saloniki !

<-- Poprzednia część relacji...

Za mną bardzo ciepła noc. Pora najwyższa pomyśleć o jakiejś moskitierze bo aż do samego rana spać nie dawały komary, które miały niezłą pożywkę ;) Pewnie gdybym miał dostęp do lustra i popatrzył w nie z rana to zobaczyłbym twarz całą w czerwonych bąblach ;)
Bardzo szybko zbieram się do drogi wiedząc, że czeka mnie na początek podjazd. Lepiej pokonać go póki jest jeszcze znośna temperatura. O ile +30 o szóstej rano można nazwać znośną temperaturą ;) A dzień zapowiada się wyjątkowo upalnie. Łykam powoli kolejne metry wysokości. Cholera, musieli tą drogę poprowadzić po wszystkich najwyższych okolicznych wzniesieniach ? Wychodzi na to że tak !


środa, 27 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 10 - 31.07.2017 - Przez góry i doliny do Grecji........

<-- Poprzednia część relacji...

Miejscówkę mam całkiem fajną bo oprócz zadaszonej wiaty turystycznej jest np. kran z bieżącą wodą. A miniona noc była zdecydowanie chłodniejsza od wcześniejszej. W górach Welijszko-Wideniszki djał, w Rodopach Zachodnich tereny są bardziej zalesione i więcej tu też cieków wodnych aniżeli np. w Starej Płaninie. Przełęcz gdzie przyszło mi spędzić noc jest zabudowana, ale nie ma tu niczego w postaci hotelu czy pensjonatu. Budynki wyglądają na zwykłe domostwa i są prawdopodobnie opuszczone lub co najwyżej zamieszkiwane sezonowo z tego co zauważyłem.

niedziela, 24 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 9 - 30.07.2017 - Buzłudża, Dolina Królów Trackich i najstarsze miasto Bułgarii...

<-- Poprzednia część relacji...

Jak na tą wysokość gdzie spędzam noc to jest bardzo ciepło i to pomimo bardzo silnego wiatru. Gdzieś w oddali było słychać łamiące się drzewa... Ja spałem w bezpiecznym miejscu bo pozbawionym drzew ;) Plan miałem taki by wstać skoro świt porobić zdjęcia, ale nie chciało mi się :D Wczorajsza jazda do późna w nocy jednak zrobiła swoje.

środa, 20 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 8 - 29.07.2017 - Upalna Bułgaria....

<-- Poprzednia część relacji...

Wczoraj minął tydzień od mojego wyjazdu z domu. Powoli się przyzwyczajam do tak długiego czasu spędzanego na rowerze ;)
A miniona noc była bardzo ciepła, często się budziłem, ale to nie wysoka temperatura była tego powodem tylko głośna impreza w hotelu obok. Budzę się wcześnie, ale jakoś za bardzo to mi się nie chce wstawać. Trochę odczuwam wczorajszy dzień. Z formą nie jest tak źle jak chociażby w zeszłym roku i wiem, że szybko rozruszam bolące mięśnie.

niedziela, 17 września 2017

XV Prudnicki Maraton Pieszy - 16.09.2017

Prudnicki Maraton Pieszy obchodził w tym roku mały jubileusz. Impreza odbyła się po raz piętnasty, a jej pierwsza edycja miała miejsce trzydzieści lat temu. Organizatorzy postanowili z tej okazji cofnąć się w czasie do pamiętnego 1987 roku i zaproponowali trasę z pierwszej edycji imprezy, oczywiście z niewielkimi modyfikacjami. Zgodnie z nazwą Rajdu jest to maraton, a więc trasa jest długości 42 km.


czwartek, 14 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 7 - 28.07.2017 - Kierunek Bułgaria !

<-- Poprzednia część relacji...

Noc mija mi  dość niespokojnie. Zbyt mocno zapadła mi w pamięci rozmowa ze strażnikiem odnośnie tutejszych niedźwiedzi. Każdy, nawet najdrobniejszy szmer powodował, że się budziłem. Nie powiem, ale trochę ciary mi po plecach przechodziły gdy próbowałem przeniknąć wzrokiem ciemność i wsłuchiwałem się w odgłosy nocy. Najbardziej byłem wystraszony gdy zapaliłem latarkę i zobaczyłem malutka myszkę dosłownie pół metra ode mnie, która wyjadała okruchy pieczywa pozostałe po kolacji.

O szóstej ruszam w drogę. Początkowo mam ostro w dół. Nawierzchnia na wysokości tamy na zbiorniku retencyjnym, aż do okolic ruin zamku Poenari jest w fatalnym stanie. Dziur większych nie ma, ale asfalt jest tak wyboisty, że wybija mi kierownicę z uścisku. O szybkim zjeździe można zapomnieć...



wtorek, 12 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 6 - 27.07.2017 - Przez Fogarasze...

 <-- Poprzednia część relacji...

Ze snu wybudza mnie padający deszcz. Otwieram oczy i widzę, że nic nie widać... Jestem w chmurze ! 5/6 dni podczas tej wyprawy trafia się, że moknę, ale spokojnie najbliższe dni wynagrodzą mi wszystko z nawiązką :)
Zanim dotarłem do Sighișoary po deszczu nie ma już śladu, ale jest szaro, buro i kiepskie zdjęcia wychodzą.... Miasto polecił mi odwiedzić znajomy.


niedziela, 10 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 5 - 26.07.2017 - Drugi dzień przez Rumunię...

<-- Poprzednia część relacji...

Budzi się kolejny dzień podczas tej wyprawy. Jest pogodnie, ale dość chłodno. Termometr wskazuje tylko 7 stopni powyżej zera. Z powodu chłodu budzę się dość wcześnie. Zapowiada się bardzo ładny dzień(przynajmniej najbliższe godziny). Słońce wstaje tu kilkadziesiąt minut wcześniej jak u mnie. Miejscówka może i nie najlepsza, ale i tak ładnie wyglądają okoliczne górki oświetlone pierwszymi promieniami słońca. Dziś ruszam w trasę zdecydowanie wcześniej jak we wczorajszym dniu i dlatego też mam nadzieję pokonać trochę więcej kilometrów ;)


czwartek, 7 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 4 - 25.07.2017 - Witamy w Rumunii !

 <--- Poprzednia część relacji...

Rozwieszenie płachty biwakowej było dobrym posunięciem. Deszcz pada przez całą noc. Pada też z rana tak do dziewiątej następnego dnia. Nie mam zamiaru moknąć, więc leżę w hamaku opisując w notesie miniony dzień. W końcu przychodzi jednak pora ruszyć tyłek i zbierać się do dalszej drogi.



wtorek, 5 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 3 - 24.07.2017 - Przez Węgry w upale...

<---Poprzednia część relacji...

Kolejną noc podczas wyprawy spędzam już na Węgrzech. Jest pogodnie i przyjemnie ciepło. Chętnie pospałbym dłużej, ale nie pozwalają mi na to jeżdżące od świtu ciężarówki po polnej drodze tuż obok. Pogoda o poranku wyborna. Dość szybko robi się ciepło, aż za bardzo. Ulgę od upału dają silne boczne podmuchy wiatru. Wiatr jednocześnie utrudnia mi trochę jazdę.

niedziela, 3 września 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 2 - 23.07.2017 - Słowacja i zabytki z listy UNESCO.

 <--- Poprzednia część relacji...

W nocy powietrze aż drga od burz przetaczających się nad Tatrami. Na szczęście omijają okolice gdzie nocuję, ale noc w sumie dość niespokojna dla mnie :)

By nie zwracać uwagi swoją obecnością w tym miejscu do dalszej drogi zwijam się dość wcześnie. Przede mną podjazd do miejscowości Ždiar. Podjazd nie jest zbyt długi i dość szybko osiągam przełęcz. Przez najbliższe kilka dni będzie to największa wysokość n.p.m. jaką zaliczam.



czwartek, 31 sierpnia 2017

Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 1- 22.07.2017 - Na wschód przez Polskę...

Co roku z niecierpliwością wyczekuję urlopu bo to szansa by zrobić kilkunastodniowy trip rowerowy. W tym roku było trochę inaczej. Nie było spoglądania na kalendarz i odliczania dni do wyprawy. Mam zbyt wiele rzeczy na głowie ostatnio by myśleć np. o przygotowaniach do wyjazdu. Po prostu przychodzi TEN dzień i wszystkie sprawy odsuwam na bok. Od dziś przez trzy tygodnie tylko ROWER !

Tym razem nic nowego nie wymyślałem. Po prostu zdecydowałem, że zrealizuję zeszłoroczny plan, z którego zrezygnowaliśmy. Co, gdzie i jak będzie w kolejnych częściach, a będzie tego tradycyjnie dość sporo.
Od początku zakładałem, że będzie to wypad w starym stylu czyli samotny. Oczywiście fajnie mieć kompana na takim wyjeździe bo to ułatwia wiele rzeczy, ale dla mnie zawsze najlepszą opcją będzie jednak samotny wypad. I nie pytajcie dlaczego bo odpowiedź będzie bardziej skomplikowana niżby to się mogło wydawać...

Tym razem termin wypadu był mi znany bardzo wcześnie i spokojnie mógłbym poczynić jakieś przygotowania, ale po co ? ;) Dopiero na dwa dni przed wyjazdem serwis roweru no i wstępne pakowanie. Oczywiście jak to zwykle bywa na wyjazd zabieram wiele zbędnych rzeczy bez których mógłbym się najzwyklej w świecie obyć. Też tak macie ?

Postanawiam wystartować wieczorem w piątek, ale oczywiście nie udało się tego zrobić. Dopiero w okolicach drugiej w nocy ruszam w trasę. I dla odmiany pierwszy dzień będzie w całości przez Polskę !


Chciałem opuścić woj. opolskie przed wschodem słońca i to mi się udało. Słońce wychyla się zza horyzontu gdy jestem w Pogrzebieniu k. Raciborza. Mam przejechane około 100 km, więc dalej będzie już spokojna jazda ;)

środa, 23 sierpnia 2017

piątek, 4 sierpnia 2017

Czerwcowy weekend - Dzień 4 - Już tylko powrót przez Czechy... - 18.06.2017

Jak w tytule "pozostał już tylko powrót"... bardzo długi powrót ponieważ do pokonania mamy niemal całą Republikę Czeską. Do przejechania mam grubo ponad 200 km, a raczej niewiele będzie brakować do 300 km. Grzesiu to ma coś pod 350 km..., lekko więc nie będzie tym bardziej, że na ten dzień zapowiadają powrót wysokich temperatur :D

Mimo iż czasu dzisiaj będzie nam ciągle trochę brakować to z wyruszeniem w drogę jakoś zbytnio się nam nie śpieszy. Startujemy jakoś przed dziewiątą ;)


wtorek, 25 lipca 2017

sobota, 15 lipca 2017

Czerwcowy weekend - Dzień 2 - Odsieczy Wiednia nie będzie... - 16.06.2017

Do Wiednia chcieliśmy dojechać dzień wcześniej..., chociaż nie, nie było w planach odwiedzania stolicy Austrii. Chcieliśmy dotrzeć na nocleg na szczytu Kahlenberg(484 m n.p.m.). Nie udała nam się ta sztuka ponieważ wczorajszą jazdę skończyliśmy około 18 km od przedmieść Wiednia. Normalnie taki dystans łyknęlibyśmy za jednym mrugnięciem oka, ale nie gdy człowiek ma w nogach grubo ponad 300 km, a Grzesiowi to niewiele zabrakło do czterech stówek ;) Postanawiamy zakończyć dzień odrobinę wcześniej.

Na piątek prognozowali burze, ale tylko z rana. Sprawdziło się to w 100 %. Kilka minut przed piątą budzi mnie wzmagający się wiatr. Nagonił on sporo chmur, z których po chwili zaczyna kropić. W kilka minut zwijam biwak i pozostaje mi czekać aż Grzesiu wylezie ze swojego kokona ;P