Po spokojnej nocy zbieram się bardzo wcześnie do drogi. Coś muszę zacząć robić by tych kilometrów trochę więcej kręcić bo mogę do domu na czas nie dotrzeć 😋 W sumie to bym pewnie jeszcze trochę pospał bo budzik ustawiony miałem na trochę późniejszą godzinę. Obudził mnie kręcący się koło mojego biwaku mały lisek. Jednak wyglądało jakby nie zdawał sobie sprawy, że jestem tuż obok. Dopiero jak się odezwałem to uciekł.
To ponoć ma być kolejny upalny dzień. Ale chyba ostatni tak bardzo. W kolejnych dniach temperatura ma być już odrobinę niższa 😃
Ruszam zanim jeszcze wzeszło słońce. A widok mam taki sobie z miejsca noclegu. W koło niemal zupełnie płasko. Są tylko jakieś kilkumetrowe wzniesienia w okolicy 😉