Mija kolejna deszczowa noc. Co prawda jest zbyt zimno na burze, ale jednak pada.... Do tego dochodzi ciągle wiejący silny wiatr. Temperatura jak na lato trochę niska. Ubieram długie gacie by nie zmarznąć 😉
W drogę ruszam trochę po dziewiątej. Na niebie ciągle deszczowe chmury. Czasami trochę popada, ale ogólnie nie jest źle bo da radę jakoś jechać 😊 W każdym bądź razie pogodowo jest jeszcze gorzej jak dzień wcześniej.
Po kilku kilometrach docieram do Białego Boru. Tam niewielkie zakupy i jadę dalej. Dziś naprawdę się cieszę, że nie pojechałem nad Bałtyk. Widać jak tam musi teraz być kiepska pogoda .....
Z Białego Boru Będę się kierować na Połczyn-Zdrój. Zjeżdżam, więc na bardzo podrzędne drogi. Nawierzchnia jest w bardzo opłakanym stanie. Nie mówiąc już o zwykłych szutrowych odcinkach.