To kolejny raz jak plany nie wypaliły. Miał być Budapeszt lecz już na tydzień przed nie było dostępnych biletów z Wrocławia, a kombinować z jakimiś przesiadkami by dotrzeć tam przez Kraków było bezsensu. Dlatego też wybór padł na Pragę... Lecz i z dostaniem się do Pragi był problem. Jedyne sensowne połączenie to linia autobusowa Kamieniec Podolski-Praga. W ogóle to dotarcie do stolicy naszych południowych sąsiadów zajęło mi 15 godzin ! Jednak wolny czas pomiędzy połączeniami wykorzystuję na spacery najpierw godzinny po Nysie...
Strony
piątek, 29 grudnia 2017
piątek, 15 grudnia 2017
Pieniny - 25-26.11.2017
Nie wiem jak to się stało, ale jeszcze mnie nie widzieli w Pieninach..., no dobra, kiedyś miałem mały epizod z tym pasmem górskim, ale to był tylko przejazd rowerem wzdłuż przełomu Dunajca. Takiej czysto górskiej wycieczki jeszcze tam nie zaliczyłem ;)
czwartek, 7 grudnia 2017
Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 22 - 12.08.2017 - Czeski standard, czyli byle do domu....
<-- Poprzednia część relacji....
Świadomość, że dziś trzeba dotrzeć do domu powoduje iż budzę się w środku nocy. Jest ciemno, a ja nie mogąc usnąć przewracam się z jednego boku na drugi. Gdy już udaje się usnąć to zaspałem, a właściwie to miałem problem ze zwleczeniem się o świcie... Zbieram się dopiero po siódmej;)
Do granicy z Czechami mam trochę ponad 30 kilometrów po pagórkowatym terenie. Przejeżdżam przez niewielkie miejscowości gdzie raczej nie za bardzo znajdę sklep. Przydałoby się wydać tych resztę euro jakie zalegają w kieszeni. Jakież było moje zdziwienie gdy w miejscowości Ginzersdorf trafiam na zwykły wiejski sklepik co w Austrii jest nie do pomyślenia ! Co prawda w sklepie tym są dokładnie te same artykuły, które znajdziemy w dużych marketach sieciowych ale przecież nie będę narzekać, nawet z powodu bardzo zawyżonych cen..., najważniejsze, że udało mi się kupić pożądane płyny ;)
Świadomość, że dziś trzeba dotrzeć do domu powoduje iż budzę się w środku nocy. Jest ciemno, a ja nie mogąc usnąć przewracam się z jednego boku na drugi. Gdy już udaje się usnąć to zaspałem, a właściwie to miałem problem ze zwleczeniem się o świcie... Zbieram się dopiero po siódmej;)
Do granicy z Czechami mam trochę ponad 30 kilometrów po pagórkowatym terenie. Przejeżdżam przez niewielkie miejscowości gdzie raczej nie za bardzo znajdę sklep. Przydałoby się wydać tych resztę euro jakie zalegają w kieszeni. Jakież było moje zdziwienie gdy w miejscowości Ginzersdorf trafiam na zwykły wiejski sklepik co w Austrii jest nie do pomyślenia ! Co prawda w sklepie tym są dokładnie te same artykuły, które znajdziemy w dużych marketach sieciowych ale przecież nie będę narzekać, nawet z powodu bardzo zawyżonych cen..., najważniejsze, że udało mi się kupić pożądane płyny ;)
wtorek, 5 grudnia 2017
Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 21 - 11.08.2017 - Austria...
<-- Poprzednia część relacji....
Całą noc błyskawice rozświetlają nieboskłon, a od grzmotów powietrze aż drga. Mimo to noc całkiem spokojnie przesypiam albo raczej to już zmęczenie całym tym wypadem daje o sobie znać. Myślałem, że po burzy z rana nie będzie śladu.... Myliłem się. Strumienie wody leją z nieba niemal do dziewiątej. Gdy tylko ustaje deszcz szybko zwijam biwak i ruszam w drogę. Jednak pogoda nie daje za wygraną. Zaledwie po kilku kilometrach dopada mnie kolejne oberwanie chmury. Chowam się pod mostem gdzie wiedzie ścieżka rowerowa. Pod mostem widać jak wysoka woda była w nocy. Poziom wody podniósł się o dobre trzy metry nanosząc duże ilości błota...
Całą noc błyskawice rozświetlają nieboskłon, a od grzmotów powietrze aż drga. Mimo to noc całkiem spokojnie przesypiam albo raczej to już zmęczenie całym tym wypadem daje o sobie znać. Myślałem, że po burzy z rana nie będzie śladu.... Myliłem się. Strumienie wody leją z nieba niemal do dziewiątej. Gdy tylko ustaje deszcz szybko zwijam biwak i ruszam w drogę. Jednak pogoda nie daje za wygraną. Zaledwie po kilku kilometrach dopada mnie kolejne oberwanie chmury. Chowam się pod mostem gdzie wiedzie ścieżka rowerowa. Pod mostem widać jak wysoka woda była w nocy. Poziom wody podniósł się o dobre trzy metry nanosząc duże ilości błota...
piątek, 1 grudnia 2017
Rowerowy Eurotrip 2017 - Dzień 20 - 10.08.2017 - Słowenia/Austria
<-- Poprzednia część relacji...
Burze kręcą się w okolicy przez całą noc. Nawet o świcie kolejna nawałnica nie pozwala mi wyruszyć w drogę. W przypadku burzy mam jednak pewność, że deszcz jest raczej przelotny. I w rzeczy samej.., po krótkim, ale bardzo intensywnym deszczu wychodzi zza chmur słońce :) Ruszam w drogę by po kilku kilometrach dotrzeć do Slovenskiej Bistricy. To miasto jest najczęściej odwiedzanym przeze mnie miastem na Słowenii ;)
Mimo, że przez centrum wiedzie główna droga to i tak starówka ma swój urok :)
Burze kręcą się w okolicy przez całą noc. Nawet o świcie kolejna nawałnica nie pozwala mi wyruszyć w drogę. W przypadku burzy mam jednak pewność, że deszcz jest raczej przelotny. I w rzeczy samej.., po krótkim, ale bardzo intensywnym deszczu wychodzi zza chmur słońce :) Ruszam w drogę by po kilku kilometrach dotrzeć do Slovenskiej Bistricy. To miasto jest najczęściej odwiedzanym przeze mnie miastem na Słowenii ;)
Mimo, że przez centrum wiedzie główna droga to i tak starówka ma swój urok :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)