Mimo tnących czasami komarów w nocy nie było tak źle 😉 Najgorsze jednak było to, że za bardzo nie chciało mi się dzisiaj zbierać do drogo. O poranku przyjemnie chłodno i postanowiłem regenerować się dziś trochę dłużej. No ale w końcu przyszedł czas by się zbierać do drogi. Prawdę powiedziawszy to szybko rosnąca temperatura wymusiła na mnie zwinięcie biwaku i ruszenie w trasę.
A dziś początek w sumie nudnawy. Nie to, że płasko bo akurat trasa wiedzie po terenie pagórkowatym tylko w sumie nie ma nic ciekawego po drodze. Nawet mijane, niewielkie miejscowości są jakieś takie nijakie. Na szczęście znacznie częściej trafiam dzisiaj na niewielkie sklepiki gdzie mogę uzupełnić zapasy wody. Tej idzie bardzo dużo. Problemem jest jednak płatność kartą. W sumie nic przez ostatnie cztery lata się nie zmieniło. Dobrze, że zapobiegawczo mam większą ilość gotówki 😉
Najciekawsze dla mnie jest to iż w takich sklepikach stoją chłodziarki do napojów, ale nie są podłączone, a płyny są w temperaturze otoczenia 😐 Oczywiście nie wszędzie tak jest, ale tego dnia przeważnie kupowałem "ciepłe" napoje.
Około 10 tej jest już ponad 30 stopni Celsjusza !
Ponownie docieram nad Dunaj. Tym razem odwiedzam miasteczko Tutrakan. Przypominam, że teraz jadę po wyznaczonej trasie EuroVelo 6 Dunaj.
Miasto mało ciekawe. Znajduje się na zboczu wzniesienia opadającym ku brzegowi Dunaju. Tam nad brzegiem wyeksponowano pozostałości dawnej rzymskiej twierdzy.
Kolejnym moim dzisiejszym celem jest dotarcie do miasta Ruse.
Fajnie, że co jakiś czas trafiam na krany z wodą. Człowiek znacznie lepiej się czuje jak może spłukać z siebie pot. Tutaj przerwa w centrum miejscowości Sliwo pole.
Jeszcze kawałek i docieram do miasta Ruse. Tutaj jestem już po raz trzeci. Za każdym razem inaczej tu docierałem. Raz w nocy miasto zwiedzałem i bardzo mi się spodobało. Drugim razem tylko szybko śmignąłem przez miasto peryferyjnymi dzielnicami. Dzisiaj postanowiłem spędzić tu trochę więcej czasu i pokręcić się po centrum czyli po najbardziej reprezentacyjnej części miasta.
Po wojnie stało się kolebką bułgarskiego przemysły stoczniowego. Obecnie Ruse to nowoczesny ośrodek miejski, który uważany jest za najbardziej europejskie miasto Bułgarii.
Miasto znane jest ze swojej XIX i XX wiecznej architektury w stylu neoklasycyzmu i secesjonizmu.
Ze wszystkich bułgarskich miast, w których byłem do tej pory Rus jest najbardziej zadbanym. Wszędzie jest czysto i schludnie.
Najbardziej reprezentatywnym miejscem miasta, a jednocześnie jego sercem jest Plac Swoboda. W jego centralnym punkcie stoi Pomnik Wolności przedstawiający kobietę z uniesionym do góry mieczem oraz dwa lwy.
Zobaczymy tu również bogato zdobiony budynek Teatru Dramatycznego i Dom Kaliope. Kilka cerkwi, meczetów z różnych epok, również synagogę. Sporo muzeów, fontann i różnych pomników.
Ogólnie miasto bardzo miłe w odbiorze. Aż przyjemnie się poruszać po mieście 😊
Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Również moja obecność w Ruse. Z żalem muszę ruszać w drogę mimo wielu miejsc, które warto jeszcze w mieście zobaczyć. Może jeszcze kiedyś tu wrócę 😉
Z tego wszystkiego zapomniałem zrobić zakupów....
Kieruję się tak jak mnie prowadzi trasa EuroVelo 6. Czyli muszę sporo oddalić się od Dunaju na południe. Wiąże się to niestety ze sporymi podjazdami.
Miasto Svishtov to mój kolejny cel na dziś. Zdawałem sobie sprawę, że dotrę tam sporo po zachodzie słońca. Szkoda. Na obrzeżach znajduje się stanowisko archeologiczne Novae. Znajdowało się tutaj ważne centrum militarne. Później już cywilne miasto rzymskie.
Tak wykalkulowałem gdzie by tu zatrzymać się na noc i sporo było kłopotów ze znalezieniem miejscówki. Próbowałem chyba w czterech miejsca aż w końcu zatrzymałem się w okolicy miejscowości Tatari.
cdn
Jechałeś akurat tym dnem (doliną Dunaju) pomiędzy dwoma pasmami (rumuńskim i bułgarskim), z których wzajemna widoczność przekracza 300 km.
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń