Mimo tnących czasami komarów w nocy nie było tak źle 😉 Najgorsze jednak było to, że za bardzo nie chciało mi się dzisiaj zbierać do drogo. O poranku przyjemnie chłodno i postanowiłem regenerować się dziś trochę dłużej. No ale w końcu przyszedł czas by się zbierać do drogi. Prawdę powiedziawszy to szybko rosnąca temperatura wymusiła na mnie zwinięcie biwaku i ruszenie w trasę.
A dziś początek w sumie nudnawy. Nie to, że płasko bo akurat trasa wiedzie po terenie pagórkowatym tylko w sumie nie ma nic ciekawego po drodze. Nawet mijane, niewielkie miejscowości są jakieś takie nijakie. Na szczęście znacznie częściej trafiam dzisiaj na niewielkie sklepiki gdzie mogę uzupełnić zapasy wody. Tej idzie bardzo dużo. Problemem jest jednak płatność kartą. W sumie nic przez ostatnie cztery lata się nie zmieniło. Dobrze, że zapobiegawczo mam większą ilość gotówki 😉
Najciekawsze dla mnie jest to iż w takich sklepikach stoją chłodziarki do napojów, ale nie są podłączone, a płyny są w temperaturze otoczenia 😐 Oczywiście nie wszędzie tak jest, ale tego dnia przeważnie kupowałem "ciepłe" napoje.
Około 10 tej jest już ponad 30 stopni Celsjusza !