Strony

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Rowerowy Eurotrip 2019 - Dzień 27/28 - 08.08.2019 - Jeszcze tylko dwa dni i koniec ;)

No i niestety koniec sprzyjającej pogody. Całą noc pada. Pada również o poranku. Nie chce mi się wychodzić ze śpiwora w taką pogodę, więc się trochę ociągam z wyruszeniem w trasę oczekując aż odrobinę ustaną opady. Na szczęście prognozy mówią, że z biegiem czasu będzie tylko lepiej. Ja jednak ruszam jeszcze w padającym deszczu bo już i tak mam małą obsuwę czasową....

Całkowicie odpada mi spora część bagażnika. Muszę pokombinować by zamocować na nowo sakwy...


Na następną wyprawę trzeba pomyśleć o nowym bagażniku, podobnie jak o tylnym kole....

Szombately to jedno z najstarszych miast na terytorium Węgier. Miałem nadzieję trochę pozwiedzać tym razem, ale podobnie jak kilka lat wcześniej przeszkodził mi w tym deszcz. Ograniczam więc przejazd jedynie do odwiedzin rynku oraz zrobieniu zakupów.

Szombately

Katedra w Szombately



Opuszczając miasto ponownie zaczyna mocno padać. Przeczekuję na przystanku autobusowym ponad pół godziny. Potem robi się już trochę lepiej jeżeli chodzi o pogodę. Kieruję się ku granicy z Austrią.



Odwiedzam Austrię.

Na austriackiej ziemi diametralna zmiana pogody. Wychodzi słonce i robi się przyjemnie ciepło. Przejrzystość bardzo się poprawia i widać odległy Schneeberg. Odległość może nie powala, ale 70 kilometrów i tak dobrze.



Schneeberg

Pagórkowatym terenem przez niewielkie miejscowości kieruję się ponownie ku Węgrom. Mam zamiar jeszcze na chwilę odwiedzić ten kraj, a konkretnie miasto Sopron. Wiele lat temu już tu byłem, ale trafiłem wówczas na oberwanie chmury i darowałem sobie zwiedzanie miasta.

Sopron


Wjazd do miasta jest strasznie zakorkowany. Cała droga w remoncie i samochody stoją, a ja jednak powoli bo powoli ale przeciskam się do przodu ku centrum.

Miasto o długiej i naprawdę przebogatej historii. Obecnie powoli odzyskujące swoje dawne piękno, miasto z tradycjami winiarskimi. Sopron to prawdziwa perełka ukryta na węgiersko-austriackim pograniczu. Perełka, która leży trochę na uboczu popularnych szlaków turystycznych.

W wieku XVII miasto nawiedza zaraza i wielki pożar. W miejscu spalonych budowli wzniesiono nowe miasto. Stąd też Sopron bywa czasem nazywany "perłą baroku". Przemieszczając się po uliczkach łatwo zauważyć jaki styl architektoniczny dominuje.

W obrębie dawnych murów miejskich i jego okolic skupione jest większość zabytków. Jest to nie lada gratka dla miłośników architektury barokowej.

Teren współczesnego rynku był też głównym placem rzymskiej Scarbanti. Północną część rynku zamyka średniowieczna wieża pożarowa. Obecnie nosi ślady przede wszystkim architektury baroku.

Wieża Pożarowa






Na wschód od wieży przetrwały dobrze zachowane fragmenty murów miejskich, zamku i nowożytnych umocnień. Również można tu zobaczyć fragmenty przyziemi z czasów rzymskich.






Na północ od centrum znajdują się pozostałości po amfiteatrze. Raczej należy się tylko tego domyślać po ukształtowaniu terenu bo jedyne co widać tu trawiasty nasyp.

Pozostałość po amfiteatrze.

Pora kierować się ku Austrii i jezioru Nezyderskiemu. Główna trasa nieczynna ze względu na kompleksowy remont, więc ku granicy kieruję się trasą rowerową. Bardzo fajną zresztą 😀

Tak docieram do miasteczka Rust. Właśnie takie niewielkie miasteczka uwielbiam ! Wszystkie zabytki skupione na niewielkiej powierzchni.


Ratusz w Rust


Rust


Mury miejskie w Rust

Jak to w cywilizowanym kraju przemieszczam się ścieżkami rowerowymi wśród winnic 😀



Jadę na północ. W miejscowości Breitenbrun odbijam na Bruck an der Leitha. Spore miasteczko z częściowo zachowanymi murami obronnymi. W czasach rzymskich przecinały się tu dwie główne drogi, jedna z nich to Szlak Bursztynowy, a druga to Via Militaris. Ponoć w miejscu gdzie obecnie stoi średniowieczny zamek znajdowała się rzymska twierdza.


Mury obronne w Bruck an der Leitha

Barokowy kościół w Bruck an der Leitha




Zamek Prugg


Mój kolejny cel to leżące nad Dunajem Petronell-Carnuntum. Wykopaliska archeologiczne w tym miejscu rozpoczęły się pod koniec XIX stulecia do tej pory odsłonięto około 3/4 obszaru dawnego kompleksu.

Carnuntum to rzymski obóz wojskowy nad Dunajem oraz stolica rzymskiej prowincji Panonia, a od II wieku Górnej Panonii. Obóz mogło zamieszkiwać nawet do 40 tysięcy mieszkańców. Jest to dość rozległy kompleks w skład którego wchodzą m.in. duży bo mogący pomieścić do 7 tyś. widzów amfiteatr. Poza tym łaźnie, forum, świątynie w tym najważniejszą, poświęconą Jowiszowi. Znajdował się tu także drugi większy amfiteatr dla cywilów na około 15 tysięcy widzów.



Amfiteatr




Carnuntum



Pozostałości po rzymskich łaźniach.
W połowie IV wieku postawiono kolejny symbol podupadającego już wówczas miasta. Jest nim brama, która swym wyglądem trochę nawiązuje do łuku triumfalnego. Potocznie nazywana Pogańską Bramą.


Ruiny bramy Pogańskiej




We współczesnej osadzie wartym uwagi zabytkiem jest renesansowa rotunda.



Przy Bad Deutsch-Altenburg znajduje się inny tzw. Mały amfiteatr.



Mały amfiteatr

Jedynym mostem pomiędzy Wiedniem, a Bratysławą przedostaję się na drugi brzeg Dunaju. W dali widoczny Hainburg.

Dunaj

Hainburg an der Donau




Słońce już zaszło. Przez długi czas towarzyszy mi widok odległego o około 100 kilometrów Schneeberga.


Schneeberg

Przejeżdżam przez Marchegg i niemal opustoszałymi drogami kieruję się na północ. Tego dnia postanawiam dotrzeć w pobliże granicy z Republiką czeską. I w sumie mi się to udaje. Na ostatnią  noc podczas tej wyprawy zatrzymuję się w okolicy miejscowości Bernhardsthal około kilometra od granicy....

Marchegg - Wienertor

Angern

Dystans dnia 27:   248,87 km
Suma podjazdów: 1109 metrów

Galeria z dnia 27: https://photos.app.goo.gl/T5G7XZgQh23VKrxF7

cdn...

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło popatrzeć jak się jechało trasą Roweromaniaka ;) Ja jeszcze zwróciłem uwagę przejeżdżając przez Dunaj na wzgórze Kirchenberg i widoczny tam kościół. Pozdrawiam

      Usuń