Strony

piątek, 4 września 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - 11-23.07.2015 - Dzień 9 - 19.07.2015 - Przez Bawarię...

Miałem nadzieję tej nocy się wyspać..., nic z tego ! Punkt 05:00 rusza "kombajn", który wymienia całe torowisko tuż obok. Hałas jest nie do zniesienia. Nawet w niedzielę nie dają pospać ;)


Ok, myślę. Skoro już się obudziłem to przynajmniej wcześniej wyruszę w trasę. Dziś zapowiadają bardzo upalny dzień i kto wie czy w najbardziej upalnych godzinach nie będzie trzeba zrobić sobie dłuższej przerwy w jeździe.


Poranek jest przyjemnie chłodny. Nad rzeką Inn unoszą się mgiełki. Kontynuuję jazdę po trasie do nieodległego już Kufstein. Na przerwie śniadaniowej wygrzebuję jeszcze jakieś piwo kupione we Włoszech.




Przez Kufstein szybko przejeżdżam. Zatrzymałem się tylko raz nad brzegiem rzeki skąd był ładny widok na wizytówkę miasta - twierdzę Kufstein znajdujący się na 90 metrowej skale nad samym brzegiem Inn.


twierdza Kufstein

W dalszym ciągu jadę wzdłuż Innu ścieżką rowerową. O 9 jest już sporo rowerzystów na ścieżkach. Wzmaga się też mocniejszy wiatr. Na szczęście dla mnie wieje on w plecy ułatwiając znacznie jazdę.

Pendling 1563 m.


W Tiefenbach przejeżdżam na drugą stronę Innu i przez niewielkie miejscowości jadę wyznaczoną trasą rowerową. Definitywnie opuszczam Alpy. Od teraz przemierzam Bawarię.


A jak Bawaria to wiadomo ;)


O 11 docieram do Rosenheim. W mieście tłumy mieszkańców w tradycyjnych bawarskich(i nie tylko) strojach. Z otrzymanej broszurki dowiedziałem się, że właśnie odbywa się największy festiwal folklorystyczny w Bawarii. Upał już niemożliwy i wszyscy starają się schować w cieniu w oczekiwaniu na pochód. Ścisłe centrum zamknięte dla ruchu, a ja nie mam czasu by obejrzeć to widowisko :(

W Rosenheim



Kościół św. Mikołaja.


Na stacji paliw dostaję oczopląsów na widok zawartości chłodziarki ! W sakwach ląduje 8 piw ;) Później robię dość częste przerwy z powodu upału i zawartości bagaży ;)




Koło dzielnie się trzyma :)



Zwiedzania dzisiaj niewiele. Czasami widoczny gdzieś w oddali jakiś ciekawy obiekt.

Dawny klasztor benedyktynów w Rott am Inn.
Kolejny dawny klasztor benedyktyński w Attel.

W czasie największego upału nawet na drogach zamiera ruch. Tylko ja głupi się męczę, ale co kilkanaście kilometrów mam nagrodę !




Mniej więcej na wysokości Ramsau muszę opuścić drogę krajową bo ta przechodzi w ekspresówkę. Kluczę, więc podrzędnymi drogami to oddalając się, a to znów przybliżając do Innu.

Kirchreit


Przypadkowo trafiam na XIII wieczny zamek Guttenburg. Brama wjazdowa niestety zamknięta i oglądam obiekt tylko zza murów. Cała okolica to jedno wielkie pole golfowe. W parku stoją dwa radzieckie samoloty AN-2 oraz MiG 21.

Guttenburg

An 2

MiG-21


Około 19-tej od zachodu zaczynają mnie gonić burzowe chmury. Widać jak tam daleko pada deszcz. Staram się uciec jak najdalej w czym pomaga mi silny wiatr. Niestety odgłosy burzy z każdą chwilą się przybliżają. Pierwsze krople deszczu spadają w okolicy Altötting. Nie chcąc moknąć przeczekuję ulewę na przystanku autobusowym. Deszcz choć krótki był dość intensywny. Jezdnia mokra i nie jedzie mi się już tak dobrze jak przed opadami. Mimo to jadę dość szybko. Jednak jakimś cudem mylę drogę i orientuję się dopiero po kilku kilometrach. Nie chce mi się już wracać, więc postanawiam poszukać schronienia na noc dość wcześnie. Noc spędzam na fajnym przystanku z zadaszonym parkingiem na rowery w okolicy Holzhausen ;)





Tego dnia wchłonąłem aż 8 piw i jedyny wniosek jaki mi się nasuwa to taki, że powinni mi zabronić wjazdu do Bawarii ;P



Statystyki dnia 9:


Galeria: LINK



cdn...




3 komentarze:

  1. zdążyłeś jeszcze do Bawarii przed hordami "uchodźców" - to dobrze, lepiej to sobie obejrzeć wszystko, póki jeszcze stoi...

    A zestawu piwek bardzo zazdroszczę :D Same lagery czy jakieś inne odmiany też?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bawarię odwiedziłem jeszcze 2 tyg. później i był spokój(jeszcze) ;)

      Było jedno pszeniczne piwo.

      Usuń
    2. ale Tobie nie klaskali na wjeździe :P

      Usuń