Strony

czwartek, 14 grudnia 2023

Rowerowy Eurotrip 2023 - Dzień 14 - 09.07.2023

 Po raz kolejny udaje mi się szybko zebrać do drogi. Dziś nie ma już być tak upalnie jak przez ostanie kilka dni. Chociaż 34 stopnie to i tak wiele 😉 O świcie jest jednak zimo, a wręcz bardzo zimno. Termometr pokazuje ledwo 10 stopni !

Początek mam po świetnej ścieżce rowerowej wzdłuż rozlewisk Dunaju. Tutaj zastaje mnie wschód słońca. Niestety ta część rzeki jest bardzo zaśmiecona....






Trasą rowerową kieruję się do pierwszego miasta na mojej dzisiejszej trasie - Veliko Gradište. Robię niewielkie zakupy. Jem śniadanie na opuszczonej stacji paliw.





Teraz jadę już na miejscowość Ram gdzie przyjdzie mi się przeprawić promem na drugi brzeg Dunaju. 


Ram to niewielka miejscowość w zakolu Dunaju. Dobre miejsce na postawienie w tym miejscu twierdzy co uczyniono za panowania Imperium Osmańskiego w XV wieku. Chociaż niektóre źródła podają, że już za czasów rzymskich był tu obóz wojskowy.
Jako, że mam trochę czasu do najbliższego promu to kręcę się po okolicy. Twierdzy nie zwiedzam. Oglądam ją tylko z zewnątrz.



Jest tu też niewielka cerkiew. Widać na oko, że jest znacznie młodsza jak okalające ja mury będące pozostałością z wcześniejszych epok. 





Czas do odpłynięcia promu wykorzystałem na zjedzenie drugiego śniadania. W tym czasie zjeżdża coraz więcej rowerzystów. W sumie na prom wpakowało się około dwudziestu osób podróżujących jednośladami.

Prom odbija punktualnie o 10 tej. Jednak 800 dinarów to dość sporo jak za rowerzystę. To jakieś cztery razy więcej jak płaciłem w Bułgarii, a szerokość Dunaju niemal trzykrotnie mniejsza. Cenią się Serbowie......




Ostatnie spojrzenie na twierdzę Ram i po kilku minutach prom dobija do drugiego brzegu.


Przez niewielkie miejscowości kieruję się do miasta Vršac. Najwyższa pora na większe zakupy, a i zobaczyć coś nowego wypadałoby 😉


Nad miastem góruje wzniesienie z ruinami zamku oraz przekaźnikiem. 


Ponoć najstarsze ślady osadnictwa pochodzą już z okresu paleolitu. Natomiast pierwsza pisemna wzmianka z nazwą miasta pochodzi z 1427 roku. W średniowieczu Serbowie wybudowali tu twierdzę. Turcy zawładnęli tymi ziemiami w połowie XV wieku. Po Turkach nastały czasy panowania Austriaków, a potem ponownie Serbów.

Przeważająca część zabudowań pochodzi z okresu gdy te tereny były pod panowaniem Austriaków. Znajdziemy tu oczywiście i starsze obiekty. Są świątynie, duży ratusz i kilka parków. Miasto sprawia całkiem fajne wrażenie. Ze względu na swoje położenie próżno szukać tu turystów. Nie jest to miasto, które znajdowałoby się "po drodze" bo leży zupełnie na uboczu.









Tereny, przez które jadę w tym dniu dalej są płaskie. W zasadzie niewiele się dzieje bo dystanse pomiędzy miejscowościami są dość spore. Za to fajnie mi się śmiga i kilometrów przybywa 😊






W miejscowości Konak stoi sobie skryty wśród zieleni niewielki pałac.






W miejscowości Boka udaje mi się zrobić jeszcze jakieś zakupy. W sumie jest już dość późno i lepiej zawczasu zrobić zapasy.




W miejscowości Torak zjeżdżam z głównej drogi chcąc trochę skrócić sobie trasę i ominąć miasto Zrenjanin.





We wsi Banatsko Karadjordjevo stoi niewielka cerkiew. Pewnie bym tam nie trafił tylko szukałem jakiegoś hydrantu z dostępną wodą i właśnie tam przed cerkiewką kran znalazłem. A przy głównej drodze miejsce pamięci z kilkoma pomnikami i tablicami z serbskimi nazwiskami.






Gdzieś w drodze do miasta Kikinda zastaje mnie zachód słońca....




...., a po drugiej stronie drogi mam kolejny "zestaw" pomników.




Dzisiejszą jazdę kończę jakieś dwa kilometry przed miastem w starym zaniedbanym sadzie 😉 Przejechany dystans coraz lepiej wygląda. Jest dobrze 💪😀


Statystyki Dzień 14:

Dystans: 223,01 km
Czas jazdy: 12:08:37
Średnia: 18,37 km/h
Max: 35,73 km/h
Suma podjazdów: 543 m
Wys. maks: 97 m n.p.m.

Mapka dzień 14 😉


cdn

2 komentarze:

  1. Ten prom w Ram mocno podrożał. Pamiętam, że kilka lat temu kosztował grosze, a teraz wyskoczyli z taką ceną, że już nie wiem za co policzyli, bo nic się nie zgadzało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja korzystałem z tego promu pierwszy raz. Z ceną to pewnie jak wszędzie.... inflacja ;)

      Usuń