Strony

poniedziałek, 27 października 2025

Valtice, Falkstein, Jaroslavice, Mikulov - 10.05.2025

 Pewnego majowego weekendu wybieram się na pogranicze Czesko-Austriackie. Celem jest poznawanie nowych okolic. Chociaż powiem szczerze, że w niektórych kiedyś już bywałem. Staram się tak ułożyć trasę by odwiedzić miejsca, które chciałem zawsze odwiedzić. Tak przynajmniej sobie w przeszłości mówiłem "kiedyś specjalnie przyjadę w te okolice" 😉

I właśnie dzisiaj jest ten dzień gdy postanawiam wdrożyć w życie jeden z wielu pomysłów na trasę rowerową 😀

Całkiem niedawno próbowałem wjechać do Austrii od strony Słowacji, ale wówczas musiałbym bardzo dużo nadłożyć dystansu by dotrzeć na czynne przejście graniczne. Austria zamknęła przejścia graniczne z Węgrami i Słowacją, a powodem tego była groźna choroba zwierząt - pryszczyca. Mimo, że  tamte obostrzenia dalej obowiązują to wjazd do Austrii od strony Czech odbywa się normalnie.

Parkuję samochód pod kolonadą nad miastem Valtice. Składam rower i ruszam na SchrattenbergPrzez kilka pierwszych kilometrów nie spotykam żadnego innego uczestnika ruchu na drodze.



Niby tereny względnie płaskie, ale tutaj naprawdę jest się gdzie zmęczyć na niewielkich, ale zawsze podjazdach !

Z jednej strony widzę przygraniczny Mikulov, a przede mną mój kolejny cel - Falkenstein



Staram się tak dobierać trasę by była jak najbardziej urozmaicona. Przez to wpadają kolejne męczące podjazdy.




Falkenstein to niewielka miejscowość. Jednak to co ją wyróżnia to ruiny zamku.



Pozostałości po tej średniowiecznej twierdzy wznoszą się na okazałej wapiennej skale i są widoczne z daleka.
Obiekt powstał w połowie XI wieku, a jego fundatorem była bawarska rodzina szlachecka Falkensteinów. Zamek był istotnym punktem na mapie obronności Króla Niemiec, Włoch i Burgundii, a przede wszystkim cesarza rzymskiego Henryka III Salickiego. Wielokrotnie zmieniał właścicieli. Można tu wymienić Habsburgów czy chociażby Lichtensteinów. Z czasem jednak i ten zamek stracił na znaczeniu, a miejscowa ludność zaczęła go rozbierać pozyskując materiał na budowę swoim domostw. Ta rozbiórka twierdzy zakończyła się w roku 1830 gdy to zamurowano główne wejście ratując pozostałości, które możemy podziwiać po dziś dzień.






Za miejscowością mam kolejny wymagający podjazd.
Po wyjechaniu z lasu moim oczom ukazuję się widok na kolejne ruiny zamku.


To pozostałości po zamku Staatz. Zlokalizowane są na malowniczym wzgórzu. Zamek był strategicznie ważnym obiektem już w XI wieku. W swojej bogatej historii przeżył wiele okresów rozkwitów jak i konfliktów zbrojnych. Warto tu wspomnieć najazd husytów czy zdobycie go przez Szwedów w 1645 roku. Obecnie niewiele po nim pozostało poza murami oraz zdekompletowanymi wieżami. 







Tu w okolicy jest kilka wież widokowych i postanawiam co niektóre odwiedzić. Przejeżdżam przez Loosdorf. 




A chwilę później jadę już w kierunku pierwszej wieży widokowej, która stoi na wzniesieniu Weisenberg. Ciężko znaleźć informacje na temat tego obiektu. Nie znalazłem nic na temat roku jej wybudowania ani chociażby jej wysokości....



W każdym bądź razie widoczki z niej są niczego sobie. Widać chociażby Znojmo czy też elektrownię jądrową Dukovany.






Pora dalej eksplorować okolicę. Kieruję się na Fallbach. Stoi tam okazale wyglądający kościół, którego historia sięga 1147 roku. W zestawieniu z nieodległym zamkiem Staatz fajnie wygląda.






 Eksploruję cały czas okolice. Przejeżdżam obok jakiegoś wypadku, który miał miejsce całkiem niedawno. Nie mogę pojąć jak mogły się zderzyć te dwa samochody na skrzyżowaniu gdzie jest tak dobra widoczność !😲





Mój kolejny cel znajduje się całkiem blisko granicy z Republiką Czeską. Jest to, a jakże kolejna wieża widokowa !





Wieża nie imponuje rozmiarami i dlatego drzewa od północnej strony przewyższają ją pod względem wzrostu. W pozostałych kierunkach coś tam widać. Na pewno jest to dobry punkt widokowy na Alpy, które są i dzisiaj widoczne choć słabo. Widać Schneebega czy oddalony o przeszło 140 kilometrów szczyt Hochschwab.




Całkiem niedaleko jest kolejna wieża widokowa. Właściwie jest to pomnik z dodatkowym punktem widokowym. "Südmähren Warte" bo tak zwie się ten obiekt. Oferuje on z kolei widoki w kierunku przede wszystkim północnym. Chociażby na Znojmo.






Pora myśleć już o drodze powrotnej. Zjeżdżam w kierunku przejścia granicznego. Tuż za granicą zatrzymuję się w Chvalovicach.




Będę się starać dotrzeć do Mikulova w okolicy zachodu słońca. Choć zdaję sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne. Teraz skupiam się na miejscowości Jaroslavice. Kiedyś było to miasto, a obecnie jest to wieś. Znajduje się tutaj kilka ciekawych zabytków, a tym najciekawszym jest mocno zaniedbany pałac.






Początki obiektu sięgają XIV wieku. Był przebudowywany na przestrzeni wieków, a te najważniejsze nastąpiły w 1567/1730-1736. I właśnie po tej ostatniej przebudowie pałac ten przeobrażony został w styl architektoniczny baroku. 
Niestety w dniu dzisiejszym ta niewątpliwie barokowa perełka jest bardzo mocno zaniedbana 😕






 Do Mikulova jadę po świetnej ścieżce rowerowej "Praga-Wiedeń". 








Do Mikulova niestety nie udało się dotrzeć na zachód słońca. Może to i lepiej bo miasta jeszcze nie miałem możliwości fotografować po zachodzie słońca 😀 Cel mam jeden...., porobić jak najwięcej wieczornych zdjęć z drona. Dzisiaj są wymarzone warunki bo nie ma zupełnie wiatru !




Najlepiej prezentuje się oświetlony barokowy pałac. Monumentalnie wygląda !





 Z Mikulova do Valtic już niedaleka droga. Nie śpieszy mi się bo i tak będę nocować na leśnym parkingu pod "kolonadą" stojącą na wzniesieniu ponad miastem. Po dotarciu na miejsce jeszcze długo zastanawiam się gdzie tu uderzyć następnego dnia. Co wymyśliłem będzie w kolejnej relacji na blogu ! 😁

Dystans dnia = 158,3 km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz