Kolejny dzień odrobinę dłuższego weekendu majowego. Nie może być inaczej jak spędzenie go na rowerze, tym bardziej że pogoda wręcz wyśmienita ;)
Przed wyruszeniem w trasę moje plany obejmowały wjazd na Šeráka. Jednak już na "dojazdówce" do Jesenika zaczyna mi świtać nowy pomysł na dzisiejszy dzień...
Docieram do Bělej pod Pradědem i stamtąd rozpoczynam klasyczny podjazd asfaltem...Po niespełna 5 kilometrach docieram do skrzyżowania szlaków "Keprnický potok". Jadę dalej wzdłuż Rudohorskiego potoku.
Przez pewien odcinek szlaki zielony i niebieski biegną wspólnie w kierunku Filipovic. Po kilometrze szlak zielony odbija w prawo i pnie się ostro do góry. Jest tak stromo, że niemożliwym jest podjechanie tego odcinka.
Na szczęście kilometr dalej docieram do leśnej drogi asfaltowej, którą kontynuuję dalszą jazdę. Od wysokości około 1000 m n.p.m. asfalt przechodzi w drogę szutrową, ale nachylenie podjazdu jednocześnie się zwiększa. Docieram do wiaty pod Točníkiem. Tutaj trafiają się pierwsze większe płaty śniegu. Na szczęście bez problemu da radę przejechać.
Docieram na chatki "Kvadlena". Tutaj już kończy się jakakolwiek droga. Od chatki wiedzie ledwo widoczna i bardzo podmokła o tej porze roku ścieżka. Docieram nią do przełęczy pod Vřesovou studánkou.
Na przełęczy chwila odpoczynku i następnie stromy zjazd szlakiem żółtym biegnącym ponad doliną rzeki Hučivá Desna. Po 2 kilometrach docieram do asfaltu. Asfaltem tym biegnie inny szlak rowerowy w dolinie. Przekraczam rzekę. Szybki dojazd do miejsca, w którym Poniklý potok wpada do Hučivej Desny i trasą rowerową(6155) rozpoczynam podjazd na około 900 m n.p.m.
W jednym miejscu trafiam na utrudnienia. Jest wycinka drzew i na środku drogi stoi ciężki sprzęt. Przeciskam się z problemami.
Trasa rowerowa odbija do Přemyslova. Ja kontynuuję jazdę ciągle trawersując masyw. Droga delikatnie biegnie w dół przez wiele kilometrów aż do Alojzova.
Mam teraz krótki podjazd do przysiółka Zadni Alojzov. Wspinam się po "Alojzovskich loukach", ale po chwili zawracam i kontynuuję jazdę po ścieżce edukacyjnej Pasák, którą docieram do skrzyżowania szlaków "Banjaluka".
Od tego miejsca jazda wzdłuż potoku Branná do Ostružnej. Odbijam na Petříkov. Na początku wsi zmieniam kierunek na Ramzovą. Pogoda odrobinę "siada", więc nie wykonuję zbyt wiele zdjęć. Jadę wśród łąk i leśnymi trasami rowerowymi do Horní Lipovej.
Na koniec podjazd do Jesenika lazni i szybko pokonane ostatnie 20 km do domu. Mając jeszcze w zapasie trochę dnia wyskakuję do Zlatych Hor na piwo ;)
Dystans dnia : 122,5 km oraz 1850 metrów podjazdów.
Cała galeria: LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz