A pierwotnie chciałem dotrzeć na Śnieżnik...
..., jednak gdy byłem już całkiem blisko uznałem iż nie chce mi się wjeżdżać tak wysoko :p
Na odcinku pomiędzy Branną, a Starym Mestem p. Śnieżnikiem decyduję o zmianie trasy. Za swój dzisiejszy cel obieram Czernicę. Już wiele lat minęło jak byłem tam po raz ostatni. Dodatkowym bodźcem był dla mnie również fakt, że na szczycie postawili wieżę widokową.
Dość długo wyleguję się na pachnącej łące ponad Branną. Ze Starego Mesta jadę przez Novą Seninkę na przełęcz Płoszczyna.
Na przełęczy chwila na ugaszenie pragnienia. Sporo tutaj turystów zarówno tych pieszych jak i rowerowych. Jeden Czech podjechał nawet swoją terenówką ;)
Z przełęczy zjazd na polską stronę. I tu szok ! Jest nowy asfalt ! A jeszcze nie tak dawno była dziura na dziurze ;) Zjazd jest teraz bardzo przyjemny chociaż na jezdni całe ławice piasku po zimie.
Na obrzeżach Nowej Morawy odbijam w kierunku Suchej przełęczy. Leśną drogą prowadzi szlak rowerowy. Jedzie się całkiem przyjemnie chociaż miejscami nachylenie drogi osiąga 18 %.
Od przełęczy jest już asfalt. Jadę nim do "wielkiego rozdroża". Jeszcze kawałek i docieram do szlaku czerwonego. Teraz kawałek leśną ścieżką na szczyt. Po drodze mijam jedynych turystów w okolicy.
Góra Czernica 1083 m n.p.m. leży w północnej części Gór Bialskich. Od niedawna na szczycie stoi nowa wieża widokowa. Aby wysokość robiła "większe wrażenie", do wysokości szczytu dodano wysokość samej wieży ;)
Dzięki wieży widokowej mamy teraz możliwość podziwiać panoramy ze szczytu. Przy dobrej widzialności widoki będą przednie. Ja trafiłem na znośne warunki...
Po sesji foto wracam do "wielkiego rozdroża" i tam odbijam w lewo na szutrową drogę. Prowadzi ona do Bielic. Niestety jest bardzo zniszczona w dolnej części przez ciężki sprzęt do zrywki drewna.
Z Bielic szybki przejazd do Stronia Śląskiego na obiad i jeszcze szybszy przejazd do Lądka. W mieście nie zatrzymuję się tylko jadę prosto na Lutynię. Kolejnym moim celem jest Borówkowa. Jednak tym razem dla odmiany postanawiam wjechać od strony nieistniejącej już wsi Wrzosówka.
Jedynym obiektem(oprócz dwóch domostw), który zachował się do dnia dzisiejszego jest kościół św. Karola Boromeusza z 1820 roku.
Teraz zdobywam Borówkową. Niestety bufet o tej porze dnia już nieczynny, ale turystów jeszcze sporo. Nie omieszkałem oczywiście wejść na wieżę ;)
Później zjazd na przełęcz Lądecką i w dół na stronę Czeską do Javornika.
W mieście podjeżdżam pod tamtejszy pałac - Jánský Vrch. Później szybka jazda do Vidnavy gdzie zastaje mnie zachód słońca...
Dystans dnia to 157,45 km oraz 2440 m podjazdów :)
Galeria: LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz