Strony

wtorek, 4 sierpnia 2015

Rowerowy Eurotrip 2015 - Dzień 2/13 - 12.07.2015 - Ciągle przed siebie...

W nocy często się budzę. Choroba się nasila. Z rana zupełnie nie mogę oddychać tak mam zatkany nos. Myślałem, że jak położę się wcześniej spać, to i wcześniej wstanę, a figa z makiem ! Dziś najlepiej to bym w ogóle się nie ruszał z miejsca. Niestety dla mnie tuż obok na lotnisku już od wczesnych godzin rannych jest wzmożony ruch. Szybowce są wyciągane na dobre 100-150 metrów w górę za pomocą wyciągarki. Świst powietrza nie daje mi spać.

Zmuszam się i w końcu się zbieram przed 8. Dopiero po pokonaniu kilku kilometrów zatrzymuję się na śniadanie.




Organizm mam bardzo osłabiony i ciężko rozgrzewają mi się mięśnie. Na szczęście znam trasę bardzo dobrze i wiem, że wcześniej czy później mi się to uda ;)

Dziś ponownie mam do pokonywania raz mniejsze, a raz większe wzniesienia. Podobnie trasa wyglądała wczoraj. Ja jednak wolałbym jakiś jeden konkretny podjazd ;)

Po godzinie jazdy docieram do miasta Humpolec. Zawsze do tej pory mijałem to miasto. Tym razem postanawiam podjechać do centrum.

Humpolec

Miasto nie robi na mnie jakiegoś większego wrażenia. Posiada dwa rynki, górny i dolny. Po środku stoi kościół św. Mikołaja.

Z racji, że jest niedziela i dość wczesna pora, atmosfera w mieście bardzo senna. Nie spotkałem żywej duszy, a ulicami przemknęło może ze 2-3 samochody.

Dolny rynek


Następnie dość długi odcinek bez postoju. Mijam Pelhřimov obierając kierunek na Tabor.  Ciężki to był kawałek. Ciągłe podjazdy i remont drogi na bardzo długim odcinku. Ruch odbywa się wahadłowo i na takim dłuższym odcinku nie ma szans bym zdążył przemknąć przed zmianą świateł.


Čížkov

Przejeżdżam przez Kámen. Na skale w centrum wsi stoi zamek. Pierwotnie gotycki, ale jak to z reguły bywa kilkukrotnie był przebudowywany.

Kámen



Przy zamku spotykam sporą grupę czeskich cyklistów. Jadą w tym samym kierunku co ja. Zamieniam z nimi kilka słów i jadę już swoim tempem.
W Chýnovie robię zapasy wody bo tej ubywa bardzo szybko przy tak wysokiej temperaturze.

Chýnov


O 14-tej docieram do Taboru. Miasto bardzo ciekawe. Założone zostało w XIII w. przez Przemysława Ottokara II jako Hradiste. Nową nazwę nadali husyci, którzy przybyli tu po ucieczce z Pragi w 1420. Nazwa Tabor nawiązuje do biblijnej góry Przemienienia Pańskiego.


Tabor

Stare miasto z unikalnym labiryntowym planem. W rynku wiele cennych kamienic, późnogotycki kościół Przemienienia Pańskiego no i chyba najcenniejszy zabytek miasta - stary ratusz, który jest jednym z najważniejszych zabytków późnogotyckich w Czechach.
W rynku stoi pomnik przywódcy i stratega taborytów w czasie wojen husyckich. Czeski bohater narodowy - Jan Žižka.

 późnogotycki kościół Przemienienia Pańskiego

Gotycki ratusz

Jan Žižka 
Freski z husyckimi motywami.

By rozwiązać problemy z wodą pitną w mieście już w 1492 roku wybudowano zbiornik retencyjny "Jordan". Najstarszy tego typu obiekt w tej części Europy.

Renesansowa wieża ciśnień.

Zbiornik retencyjny "Jordan"


Opuszczam miasto obierając kierunek na Pisek. Po drodze przejeżdżam przez kilka mniejszych miejscowości, Opařany, Bernartice czy Záhoří.

Opařany

Bernartice

Záhoří

W Pisku jestem dość późno bo o 18-tej. Miasto pozytywnie mnie zaskoczyło. Sporo tutaj ciekawych obiektów. Na uwagę zasługuje gotycki kościół Narodzenia NMP. Innym obiektem jest najstarszy kamienny most w Czechach, a drugi najstarszy most w Europie na północ od Alp, wybudowany został w XIII wieku.

 Gotycki kościół Narodzenia NMP

Ratusz

Zabytkowy kamienny most w Pisku

Na nabrzeżu rzeźby z piasku m. in. Jana Žižki.



Im później tym pogoda bardziej się psuła. Rezygnuje ze zwiedzania Strakonic i jadę na południe. Dziś chciałem dotrzeć do Vimperka, ale w powietrzu czuć deszcz. No i to cholerne osłabienie organizmu :/

Było już dość późno gdy docieram do miejscowości Volyně. Droga główna przebiega przez centrum. Jest brukowana.  Znajduje się tutaj zaliczany do najstarszych w kraju, wybudowany w 1521 roku ratusz - perła czeskiego renesansu.

Volyně - renesansowy ratusz


Za miastem jest bardzo wymagający i długi podjazd. Załadowane tiry miały problem z podjazdem. Odbiera mi on resztę sił. Tuż przed miastem Čkyně znajduję odpowiednią miejscówkę na nocleg.

Statystyki dnia 2

Galeria:

https://plus.google.com/photos/117901767401578298989/albums/6175748725086040513

cdn...


3 komentarze:

  1. ktoś mi niedawno mówił, że te Kozły, które wysyłane są do Polski, mają specjalnie dosypany cukier, żeby nie były za gorzkie! Sprawdzałem wczoraj w sklepie - Kozel jasny nie miał takiego w składzie, za to ciemny tak! Ciekawe, czy czeske cerne mają cukier?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ciemnymi piwami nie przepadam i trudno jest mi porównać ich smak. W Polsce jasnego Kozla już kupowałem i wydaje mi się, że jest taki sam. Tylko ta cena..., 100 % wyższa niż w Czechach ! 4 zeta za butelkę to jest nieporozumienie. Za to powiem, że Budweiser lager jest inny. Ten w Czechach jest zdecydowanie bardziej gorzki ;)

      Usuń
    2. czyli być może z Budweiserem też coś kombinowali... Pilsner jest też, z tego co słyszałem, zupełnie inny. W sensie beznadziejny w Polsce

      Usuń