Strony

czwartek, 18 stycznia 2018

Spontan 2017 - czyli wszystko to co nie mieści się gdzie indziej....

W 2017 roku było wiele wypadów, z których ukazały się relacje na blogu. Było też trochę takich, z których nie chciało mi się nic pisać lub nie były one warte by poświęcać im więcej uwagi. Dlatego w tym wpisie zbiorę wszystko razem do kupy i powstanie taki misz masz....

Najczęściej w roku bywam oczywiście na Biskupiej Kopie. Wszystko dlatego, że jest to moja ulubiona górka no i nie bez znaczenia jest fakt, że jest najbliżej ze wszystkich szczytów, więc nawet po pracy mogę sobie tam wyskoczyć ;)

05.03.2017





17.04.2017



01.06.2017

Wypad na BK na zachód słońca i dalekie obserwacje. Widoczność Karkonoszy po zachodzie słońca to dość standardowy widok ;)





07.06.2017

Powtórka z rozrywki...






22.08.2017

Również....




28.11/01.11/19.11/26.12. 2017










05.03.2017.

Gdy w górach zalega jeszcze śnieg to czasami wyskoczę na jakąś przejażdżkę po najbliższej okolicy. A jeszcze gdy aura dopisuje to jest całkiem git ;)



Jeżdżę wówczas bez konkretnego celu penetrując okolicę. Często przejeżdżam przez sąsiednie miejscowości, ale nigdy jak dotąd nie robiłem tam zdjęć bo przecież po co ;)

Nowy Las..., Stary Las...


 
Przejazd przez Kępnicę i Niwnicę do Wyszkowa Śląskiego.





Uderzam na Nysę. Obrzeżami miasta docieram do dzielnicy Rochów. Po wojnie trzydziestoletniej na wskutek głodu wybuchła epidemia nieznanej choroby zakaźnej. W jej wyniku zmarło tak wielu ludzi, że na miejskich cmentarzach brakło miejsca na pochówki dlatego też powstał nowy cmentarz w tym miejscu. Kościół cmentarny pod wezwaniem św. Rocha i św. Sebastiana to wotum dziękczynne mieszkańców po ustaniu epidemii. Niestety obiekt jak i sam cmentarz są zaniedbane i zdewastowane.




Kawałek na wschód od dawnego cmentarza znajduje się byłe uzdrowisko Rochus-Bad. Obecnie klasztor SS. Maryi Niepokalanej. W lesie nieopodal zadbany cmentarz sióstr Elżbietanek.



Później jadę kawałek niedokończoną jeszcze obwodnicą Nysy i wracam do domu...




Wczesną wiosną kilka razy pogoda pozwoliła na krótkie przejażdżki po okolicy. W 90 % jazda po drogach polnych. Poszukuję ciekawych kadrów.

28.03.2017



Takie fajne, fotogeniczne miejsce znalazłem całkiem niedaleko domu. Wysoczyzna Nyska.

09.04.2017





Druga część kwietnia zaskoczyła obfitymi opadami śniegu.

19/20.04.2017






24.04.2017

Jeden z niewielu udanych dni pod względem dalekich obserwacji. Zachód słońca z Zajęczej Kępy niedaleko Prudnika. Odl. 137 km do Śnieżki :)



27.04.2017

Tak sobie pomyślałem, że wypadałoby choć raz w sezonie wyskoczyć na biegówki. Dosypało śniegu, więc przyczepiam narty na rower i jadę na Pradziada po pracy ;)




07.05.2017

Trip na Borówkową i do Lądka Zdrój. W drodze powrotnej uderzamy jeszcze o Rychlebskie ścieżki by się trochę wyszaleć :)








01.07.2017

Elektrownia Dlouhe strane w ramach jazdy indywidualnej na czas.



08.07.2017

Tydzień później czasówka na Serak, a po tygodniu ponownie odwiedzam ten szczyt.






09.09.2017

Šerák jest bez wątpienia jednym z moich ulubionych szczytów. Nie dziwi, więc fakt iż często tam zaglądam. W drugi weekend września jedziemy tam z Kubą. By trochę urozmaicić trasę jedziemy wyłącznie drogami polnymi i leśnymi. Trafiały się i odcinki po pastwisku wśród wypasanego bydła.  




W okolicy Zlatego chlumu robimy ciekawy singiel...





Z Jesenika trasą rowerową na Skały Olbrzyma(Obří skály). Spędzamy tam dość dużo czasu.





Ze skał trzeba kawałek wnieść rowery na szczyt po szlaku niebieskim. U góry lenistwo bo cel osiągnięty i pozostanie nam już tylko powrót do domu.



Niekiedy czau starcza tylko by wyskoczyć na najbliższe wzniesienie uwiecznić jakiś zachód słońca....






04.11.2017

Późnojesienny wypad rowerowy. Mimo iż to listopad to na drzewach utrzymują się jeszcze barwy jesieni. Jadę na Przednią Kopę zobaczyć postęp prac przy remoncie dawnego schroniska.



W okolicy Zlateho chlumu kręcę się wśród ciekawych formacji skalnych.




Następnie przez Jesenik w masyw Pradziada. Moim celem są kaskady Studeneho potoku.





11.11.2017

Tydzień później moim celem są Reszowskie wodospady. W górach wówczas spadł pierwszy śnieg.





12/14/18.11.2017

Resztki kolorowej jesieni...







03.12.2017

Pierwszy zimowy wypad na Pradziada. Pogoda bardzo brzydka. Spotykam mimo to aż kilkunastu znajomych !





25.12.2017

W pierwszy dzień świąt jest małe okienko pogodowe. Wykorzystujemy to na pierwszy w sezonie wypad na biegówki :)




I to by było na tyle w 2017....

Jeszcze tylko album do zdjęć. Jest tego bardzo dużo :)

https://photos.app.goo.gl/q1JJGFsq4mBCz5lc2


4 komentarze:

  1. Twoimi "krótkimi" wypadami to można obdzielić kilka osób :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem ;) Nie chciałem przeciągnąć pisania relaci z 2017 roku do maja, a szkoda by było je zostawić by zaginęły w czeluściach archiwum, więc wybrałem taką formę publikacji :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No domyślam się, że dla czytelnika będzie to dość duża dawka informacji ;)

      Usuń