Strony

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Majówka 2018 - dzień 6 - 28.04-03.05.2018

Ostatnia noc podczas tego wypadu nie będzie przeze mnie zaliczona do tych najwygodniej spędzonych. Do tych najgorszych zresztą też... Zmęczenie i dość późna pora spowodowały, że nie chciało mi się szukać odpowiedniego miejsca na rozwieszenie hamaka. Najzwyklej w świecie zalegam tam gdzie się zatrzymałem czyli przy znaku z nazwą miejscowości Bánovce nad Bebravou. Teren gdzie leżę jest bardzo nierówny, a i ruch na drodze dość wzmożony i to przez całą noc.

Świadomość dystansu, który pozostał mi na ten ostatni dzień powoduje, że nie za bardzo myślę o jakimkolwiek zwiedzaniu. Inna sprawa, że w przeważającej części będzie wiodła po terenach dość dobrze mi już znanych. Staram się wyruszyć wcześnie bo prognozy na dzisiejszy dzień mówią że będzie bardzo gorąco, więc lepiej pokonać jak najwięcej kilometrów gdy słońce nie będzie jeszcze tak mocno operować.

Bez skrupułów jadę drogą krajową przedzierając się pomiędzy pasmem Inovca oraz Strażova. Ruch na drodze jest dość spory, ale kultura kierowców względem rowerzysty jest na przyzwoitym poziomie :)




Śniadanie zjadam na stacji paliw w miejscowości Svinna.



Szybki zjazd do doliny Wagu, przejeżdżam ponad autostradą i jadę do nieodległej już granicy z Republiką Czeską. Myślałem, że tu będzie trochę mniejszy ruch na drodze, ale nie, znacznie się on wzmaga.




Po przekroczeniu granicy dosłownie kasuję wszystkie zapasy znajdujące się w bagażach. Teraz trzeba zamienić portfel z euro na ten z koronami ;)

Temperatura zbliża się do 30 stopni i robi się już trochę nieznośnie ciepło. Szczególnie daje to znać o sobie na podjazdach.....


Zjeżdżam na Uherský Brod. Na moment odbijam z głównej drogi na Bánov by zrobić tam zakupy. W "centrum" stoi pomnik poświęcony ofiarom obu wojen światowych.




Uherský Brod. byłem tu całkiem niedawno, więc teraz tylko kolejne zakupy i jazda dalej. By nie jechać ponownie tą samą trasą wybieram rowerowy szlak. Oj bolały nogi na tym podjeździe !

Na horyzoncie dominuje Velka Javorina.






Po pewnym czasie asfalt się kończy, a droga staje taką zwykłą, polną.




Tymi polnymi drogami zaliczam kilka niewielkich podjazdów by na sam koniec zjechać do miejscowości Bilovice. Miejscowość niewielka, ale ładny barokowy pałacyk można obejrzeć. Obecnie jest on siedzibą władz miejskich.


No i teraz przychodzi pora by trochę podgonić dystansu. Na chwilę przystaję tylko w Napajedli, a później to już ogień do Ołomuńca !





Przez Ołomuniec również szybki przejazd, ale tym razem postanawiam podjechać pod bazylikę na Svatém kopečku.

Svatý Kopeček jest dzielnicą Ołomuńca i jest to miejsce rekreacyjne dla mieszkańców bo poza samą bazyliką znajduje się tu od 1956 roku zoo.

Bazylika Mniejsza Nawiedzenia Maryi Panny to barokowy kościół pielgrzymkowy. Fasadę stanowi dwie wieże będące wyraźną dominantą w krajobrazie okolic Ołomuńca. Do budowli kościoła przylegają boczne skrzydła zwieńczone attykami, które zostały ozdobione figurami Dwunastu Apostołów oraz dwóch Świętych – św. Sebastiana i św. Rocha.



Podczas całego wypadu niewiele korzystałem z drona, więc mając jeszcze spory zapas energii trochę polatałem po okolicy...




Do domu pozostaje mi standardowa trasa czyli około 110 kilometrów. Jadąc bez przerw udaje mi się dotrzeć do domu o przyzwoitej godzinie ;)

Podczas tych sześciu dniu udało się pokonać 1364 kilometry, a to o wiele więcej aniżeli zakładałem :)



No i na koniec skromna galeria foto: https://photos.app.goo.gl/u7Y2orbUAYK51qzq6

3 komentarze:

  1. super taka majówka, szacun za kilometry

    OdpowiedzUsuń
  2. Dystans dla mnie kosmiczny :) Zazdroszczę Czechom tylu ścieżek rowerowych, u nas tego brakuje :(

    OdpowiedzUsuń