Strony

poniedziałek, 17 maja 2021

Rowerowy Eurotrip 2020 - Dzień 11/12 - 30.07-01.08.2020

 Żeby się już tak nie rozdrabniać postanowiłem, że ostatnie dwa dni zeszłorocznego wypadu połączę w jednej relacji. Raz, że ostatniego dnia przyjdzie mi pokonywać tereny przez które wielokrotnie przejeżdżałem i tyleż razy były z tego relacje, a dwa to trzeba pisać inne zaległe relacje, które czekają już w kolejce 😉

A dzień rozpoczynam tym razem dość późno ze względu na to i późno położyłem się spać. Też mi jakoś nieśpieszno bo do domu mam dwa dni spokojnej jazdy, a wolnego czasu to trzy dni 💪😀 Spokojnie, wiec jem śniadanko i ruszam w drogę.


Obieram kierunek na miejscowość Göpfritz an der Wild. Z mapy, a następnie z google dowiaduję się, że zaczyna się tam świetna trasa rowerowa biegnąca po dawnej linii kolejowej. Takie ścieżki rowerowe są najlepsze ! Jednak zanim tam dotarłem to przyszło mi się tłuc jakimiś podrzędnymi drogami. W między czasie zrobiłem też przerwę na drugie śniadanie coby mnie siły nie opuściły 💪😉



I tak spokojnym tempem docieram do Raabs an der Thaya. W mieście tym znajduje się źródło-ujście rzek Morawska i Niemiecka Dyja, które tworzą już właściwą Dyję. Z miejsca gdzie obie rzeki się łączą jest ładny widok na tutejszą twierdzę. Tutejszy zamek wzmiankowany w kronikach jeszcze przed 1100 rokiem. Nie mamy czasu na zwiedzanie. Robimy szybki przejazd przez opustoszałe miasto, Zamek rogi wrażenie nie powiem 😉





Nawet się nie obejrzałem jak dotarłem do Moravskich Budějovic. Robię małe zakupy i oglądam miejscowy pałac, który reprezentuje styl klasycystyczny.



Pół godzinki jazdy rowerem w kierunku północnym i jestem w Jaroměřice nad Rokytnou. Miasto niemal połowę mniejsze od odwiedzonego chwilę wcześniej, ale za to znacznie ciekawsze. 

Miejscowość została założona w I połowie XII w., w dokumentach wzmiankowana była po raz pierwszy w 1325 r. Przez kolejne wieki własność rodów magnackich (Meziříčských, Rechenberków, Questenbergów, Kouniców).

"Morawski Wersal" takim mianem często określany jest tutejszy pałac zaliczany do najcenniejszych barokowych kompleksów Europy środkowej. Prawdopodobnie już w średniowieczu stała w tym miejscu twierdza. Pierwotnie renesansowy pałac został następnie przebudowany na barokowy, dzięki ówczesnym właścicielom z rodu Questenberg. 

Na uwagę zasługuje połączony z pałacem kościół św. Małgorzaty, barokowa budowla z I połowy XVIII wieku, kryta kopułą na planie elipsy (44 m wysokości).




Questenbergowie ufundowali także rozległe francuskie ogrody po obu brzegach rzeki Rokytnej, które swobodnie przechodzą w angielski park.






Ryneczek też niczego sobie, a na nim kolumna Najświętszej Trójcy z 1716 roku, barokowa, wzniesiona przez Jana Adama Questenberga, położona naprzeciw bramy zamkowej.

 



Dojazd do Náměšť nad Oslavou zająć miał do dwóch godzin, ale dotarłem tam dopiero po trzech.... Złapałem kapcia i to dwa razy. W sumie to okazało się iż koło się nie przebiło tylko opaska na rafce mi szczypała dętkę. Naklejenie taśmy izolacyjnej na obręcz załatwiło sprawę. Swoją drogą taśma izolacyjna obok trytytek to podstawowy skład ekwipunku naprawczego na każdą moją wyprawę 😉

W mieście zatrzymuję się tylko na niewielkim ryneczku. Robię również zakupy podstawowych produktów na kolację oraz na śniadanie następnego dnia.




Dzień kończę w okolicy Tišnova z trochę słabszym dystansem 😉

 

Dystans: 180,32 km

Czas: 10:43:55

Średnia: 16,80 km/h

Maksymalna: 62,69 km/h

Max. Wysokość: 628 m n.p.m.

Suma podjazdów: 1902 metrów

Dzień ostatni....

Ostatniego dnia wstaję dość wcześnie. Szybko zjadam śniadanie i ogarniam się. Także o siódmej jestem już w drodze 💪😀

Na pierwszy rzut idą odwiedziny Lysic. Docieram tam głównie po nieutwardzonych drogach....



Znajduje się tam bogaty historycznie pałac. Pierwotnie była to twierdza wodna, która została przebudowana w renesansowy, a później barokowy pałac. Dziś zamek posiada klasycystyczny wygląd. 







 Kolejne 50 kilometrów tak jakoś szybko mi mija.



 I w ten oto sposób docieram do Bouzova. Ta dawna krzyżacka własność za każdym razem robi na mnie ogromne wrażenie. I tak najlepiej wygląda z powietrza 😊



Z Bouzova już łatwa trasa przez Loštice do Mohelnic. Tam ostatnie zakupy w dniu dzisiejszym....



Kilka wzniesień i moim oczom ukazują się Jesioniki 😍 Teraz przyjdzie mi się przebić przez to pasmo, ale to przecież standard dla mnie 😋



I jadę wzdłuż Rzeki Morava. Ta część jest przyjemna i łatwa. Dopiero od Hanušovic przez Branną na przełęcz Ramzova jest konkret podjazd. Szczególnie ostatni odcinek. A z Ramzovej szybkie i przyjemne 35 kilometrów do domu gdzie melduję się o całkiem przyzwoitej godzinie 😉


Dystans: 175,14 km

Czas: 10:07:27

Średnia: 17,30 km/h

Maksymalna: 69,54 km/h

Max. Wysokość: 753 m n.p.m.

Suma podjazdów: 1501 metrów

PODSUMOWANIE W CYFRACH

Dystans całkowity: 2305,67 km

Średnio na dzień: 192,14 km

Łączny czas jazdy: 129 godzin 44 minuty 54 sekundy

Suma podjazdów to 16263 metry

 

KONIEC

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz