Strony

wtorek, 7 czerwca 2022

Babia Góra na zachód słońca ! - 15.01.2022

 To już chyba tradycja....

Przynajmniej raz w roku muszę wspiąć się na Babią Górę 😉 Zdecydowanie najwięcej razy na szczycie byłem w okresie zimowym, choć i latem mi się zdarzało tam bywać. Tym razem ma to być konkretny wypad foto. O ile celowałem zawsze na wschód słońca to tym razem wypadło na zachód słońca. Powód jest prozaiczny.... Po prostu pogoda. Według prognoz jedynie znośne warunki mają być właśnie popołudniu i wczesną nocą. Połowa miesiąca to również okolice pełni księżyca co ma dla mnie niebagatelne znaczenie przy nocnej fotografii 😃

Niewiele brakowało, a bym na zachód słońca nie zdążył. W sumie to nie zdążyłem obejrzeć zachodu słońca ze szczytu, ale tu też było świadome działanie.

Opcja zdobycia szczytu tym razem jest opcją najłatwiejszą czyli start z Krowiarek 😁

 

Na przełęczy tabliczka pokazuje szczyt, na który trzeba iść około 2 godziny i 30 minut. Oczywiście różnie to bywa i wszystko zależy od chociażby kondycji czy też od warunków na szlaku.

Na Sokolicę idzie mi całkiem sprawnie bo nie robię zdjęć. W lesie nie mam takiej potrzeby 😉 Mijam się po drodze z wieloma turystami, którzy schodzą już ze szczytu. Aparat wyciągam dopiero na Sokolicy czyli po wspięciu się na wysokość 1367 m n.p.m.

Pogoda jest spoko choć szczyt jeszcze czasami jest zasnuty chmurami. Jednak widać, że jest tendencja do poprawy.


Kolejnym etapem jest dotarcie do nieodległej Kępy 1521 m gdzie jest kolejny punkt widokowy....




Focenie zaczyna się na całego. Trwa już przysłowiowa "złota godzina" i na horyzoncie królują Tatry !




I właściwie widok Tatr zdominował resztę dnia. A ja powoli i z aparatem w ręku kieruję się dalej pod górę. Widoki są coraz bardziej rozległe. Jestem coraz bliżej Gówniaka.





Dla mnie dużym zdziwieniem było, że mając połowę stycznia jest tu zaledwie kilka centymetrów śniegu ! W tym samym czasie w Sudetach jest białego puchu nieporównywalnie więcej !

Światło robi się coraz cieplejsze. Widać jednak, że takiego "czystego" zachodu słońca dzisiaj nie będzie bo na horyzoncie wiszą jakieś chmury....





Ostatni turyści schodzą ze szczytu. Czyżbym miałbym być jedyną osobą na szczycie ?

Pięknie pokazał się cień Babiej tuż przed zachodem 😎

Obserwuję ostatnie promyki kilkaset metrów od szczytu.


Teraz przyjdzie pora na tzw. niebieską godzinę. Ale najpierw cień ziemi i różowy horyzont.



Docieram na szczyt. Jest niemal bezwietrznie. Takie warunki uwielbiam. Jestem na szczycie sam..... Tylko już długo po zachodzie słońca jakiś spóźnialski turysta dociera na szczyt, robi sobie kilka selfie komórką i schodzi w kierunku przełęczy Brona.

Szczyt mam tylko dla siebie 💪😜


W pewnym momencie przez szczyt zaczęły się przewalać chmury. Nie powiem, ale odrobinę się zaniepokoiłem. Tym bardziej gdy zobaczyłem jak od zachodu pułap chmur podnosi się coraz bardziej 😕



Na szczęście nie zrezygnowałem za wcześnie i wyczekałem te kilkadziesiąt minut. W między czasie zjadłem kolację. Wypogodziło się na dobre, a i dzięki naszemu naturalnemu satelicie zrobiło się jasno niemal jak w dzień 😎



Jeszcze tylko kilka nocnych zdjęć i można powoli schodzić na dół. Przede mną jeszcze długa droga do domu 😉


 Zejście jest dość szybkie wyłączając z tego krótkie przerwy na zdjęcia. 

 




Sprzęt foto chowam w dokładnie tym samym miejscu w którym go wyciągnąłem czyli na Sokolicy 😉

W domu jestem bardzo późno w nocy. I gdyby nie złe prognozy na kolejny dzień to zapewne bym został tam gdzieś w okolicy w oczekiwaniu na wschód słońca. Wolałbym wykorzystać ten czas na zdjęcia. Jednak prognozy były niezbyt dobre i nie widziałem w związku z tym sensu by zostać. W każdym bądź razie z wypadu i tak jestem zadowolony 😀

5 komentarzy:

  1. Świetnie złapany cień Babiej! No i tradycyjnie zdjęcia extra.
    I powtarza się, że na Babią to wszyscy na wschody jeżdżą, do oklepania...a zachody wcale nie gorsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wschody są tam bardzo oklepane. Zachód słońca jest ze szczytu mniej popularny. Raz na zachodzie słońca widziałem tam kilka osób, a tak same pustki.

      Dzięki !

      Usuń
  2. Aż mi się przypomniała nasza wspólna, identyczna akcja! Hmmm, kiedy to było? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięć lat temu ;) http://roweromaniakk.blogspot.com/2017/02/babiogorski-switak-11022017.html

      Trafiliśmy z warunkami wówczas ;)

      Usuń
  3. Fajny zachód.
    Wschody bardziej popularne, ale o zachodzie także można trafić niezłą gromadkę chętnych, co miałem okazję sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń