Dysponując jednym dniem wolnym, który trafia mi się w ostatniej chwili postanawiam po dwóch tygodniach ponownie wrócić na ten etnograficzny region Moraw. Tym razem rozpoczynam w północnej jego części. Jednak za start obieram miasto Šternberk ponieważ logistycznie będzie mi tu najlepiej skończyć dzisiejszą wycieczkę.
Początek jazdy to kierunek na miasto Uničov. Muszę przyznać, że ścieżki rowerowe na ziemi ołomunieckiej mają jeden z najwyższych standardów 😀
Miasto Uničov jest jedną z wielu perełek na nizinie hanackiej. W średniowieczu był jednym z siedmiu królewskich miast na Morawach.
Jednym z najciekawszych zabytków miasta jest mający XIV wieczny rodowód ratusz miejski. Obiekt pierwotnie powstał jako hala targowa i wielokrotnie był przebudowywany.
Innymi wartymi uwagi zabytkami jest okazały gotycko-barokowy kościół Wniebowzięcia NMP. Częściowo zachowane mury miejskie z bramą wodną, bramą Medelską kościół Poniesienia Krzyża Świętego czy stojąca na rynku barokowa kolumna maryjna.
Pogoda trochę dzisiaj niemrawa. Po niebie suną dynamiczne chmury. Ja tymczasem podążam do kolejnej miejscowości na U 😉
Mowa tu oczywiście o trochę dziś sennym Úsovie. W miasteczku tym na malowniczym wzniesieniu usytuowany jest najbardziej znany zabytek. Jest to okazały renesansowo-barokowy zamek, o którym pisano już w 1260 roku. Nie mogło się oczywiście obyć bez podniebnego rekonesansu 😊
Na zamku mieści się wyjątkowe muzeum łowiectwa i leśnictwa.
Z miasta jadę na Mohelnice. Objeżdżam peryferiami i obieram kierunek na zamek Bouzov.
W Žádlovicach stoi trochę zapomniany barokowy pałac.
Zamek Bouzov to baśniowy obiekt na Morawach i to nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Zamek ten stanowił scenerię do wielu produkcji filmowych. Jego obecna bryła to efekt ogromnej przebudowy według planów i zaleceń arcyksięcia Eugeniusza Habsburga, wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego pod koniec XIX wieku. Zeszłej jesieni miałem okazje zwiedzać wnętrza i powiem, że naprawdę warto mimo nie najniższej ceny za wstęp. Do wyboru zwiedzający ma kilka wariantów tras.
Z Bouzova jadę w kierunku miejscowości Javoříčko. Wieś znana z tego, że znajduje się tu jaskinia z bogatą szatą naciekową. Gdy ją odkryto w 1938 roku pewnie zakładano, że będzie miejscowość rozsławiona dzięki niej. Jednak w tym miejscu dosłownie na trzy dni przed końcem II wojny światowej naziści zamordowali 38 mężczyzn. Od tamtej pory wieś stała się symbolem ludzkiego okrucieństwa.... Stacjonujący na nieodległym zamku Bouzov oddział SS spalił całą miejscowość wymordowując wszystkich mężczyzn. Po wojnie wybudowano nową wieś tuż obok, a w miejscu spalonych domostw powstało miejsce pamięci z monumentalnym pomnikiem.
Tak na wschodnich krańcach Wyżyny Drahańskiej zlokalizowane jest miasto Konice. Jakimś cudem jeszcze mnie tutaj nie widzieli 😅
W mieście znajduje się barokowy pałac mieszczący w swoich wnętrzach wystawy regionalnych rzemiosł.
Na rynku jeszcze świąteczne ozdoby na drzewkach 😉
W drodze do
Prostějova łapie mnie deszcz. Na szczęście nie trwa on długo i mogę bez stresu wypuścić drona nad pięknie ukwieconymi sadami owocowymi.
Prostějov śmiało można określić "eleganckim miastem". Bardzo wiele tu ciekawych zabytków skupionych w koło bardzo rozległego rynku. Dominuje tam budowla nowego ratusza z 66 metrową wieżą. Po przeciwnej stronie natomiast kościół Podwyższenia Krzyża. Do tego jeszcze należałoby wymienić ładny renesansowy pałac i pozostałości obwarowań miejskich.
Z racji sporego dystansu jaki muszę jeszcze dzisiaj pokonać zaczynam mocno podkręcać tempo jazdy. W promieniach zachodzącego słońca docieram do miejscowości Dub nad Morawą.
Znajduje się tu monumentalna budowla kościoła pielgrzymkowego Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. Historia miejscowości sięga XII wieku kiedy to były pierwsze pisemne wzmianki na jej temat. Natomiast jako bardziej znane miejsce pielgrzymkowe stało się w wieku XVIII. Wymusiło to wybudowanie obecnie istniejącej, barokowej świątyni. Proboszczem parafii jest pochodzący z diecezji opolskiej ksiądz Jan Kornek.
Teraz szybki przejazd do Ołomuńca gdzie pauza pod byłym klasztorem Hradisko. By polatać dronem w tym miejscu należy wystąpić o odblokowanie strefy zakazów lotu. W zasadzie to trzeba aż dwa pozwolenia uzyskać. Kody jednorazowych pozwoleń na lot szybko dostaję i wzbijam się na niedużą wysokość.
Do
Šternberka pozostało mi kilkanaście kilometrów po genialnej ścieżce rowerowej. Bardzo nią lubię jeździć. Ale po raz pierwszy jadę tędy po zmroku i okazało się, że na osi ścieżki są światełka, które prowadzą bezpiecznie rowerzystów. Po raz pierwszy spotkałem się z takim rozwiązaniem. Bardzo mi ono przypadło do gustu 😀
To było bardzo fajne 140 kilometrów. A przypomnę, że ten wyjazd był całkowicie spontaniczny bo o tym że mam dzień wolny dowiedziałem się w ostatniej chwili 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz