Właśnie tamtego dnia zaświtał mi pomysł nocnej sesji foto w tym miejscu. Najważniejszy warunek, który powinien być spełniony to bezchmurne niebo. Okazja nadarzyła się już następnego dnia. Jest dzień przed pełnią księżyca, więc pierwszy plan zdjęć powinien być ładnie doświetlony.
Namawiam młodszego brata na wyjazd i zabieram cały potrzebny sprzęt foto. Dotarcie na miejsce zajmuje nam zaledwie pół godziny. Noc jest bardzo jasna. Rozkładam sprzęt praktycznie bez pomocy czołówki.
Ustawiam jeden zestaw do serii zdjęć by poskładać później wszystko w "wirówkę" ;)
Ważne aby zarówno aparat jak i obiektyw przełączyć w tryb manualny oraz ustawić balans bieli "na sztywno" czyli wybrać w ustawieniach odpowiednią wartość, tak aby wszystkie kadry miały tą samą temperaturę barwową. Jaką temperaturę barwową wybrać ? To zależy już od fotografującego. Jeden będzie preferować chłodniejszy odcień barw, a inny z kolei cieplejszy.
Gdy jeden aparat naświetla klatkę z klatką my w tym samym czasie biegamy z lampką po opuszczonym obiekcie wykonując inne ujęcia.
Wiadomo, że w nocy autofokus będzie błądził, więc dobrym rozwiązaniem by ustawić ostrość jest przyświecenie latarką w kierunku aparatu. Później wykonujemy kilka próbnych zdjęć i oglądamy efekt na wyświetlaczu...
Jeżeli wszystko jest w porządku możemy rozpocząć sesję.
Planowo miało być 200 x jednominutowych czasów naświetlania. Niestety chmury nadciągnęły wcześniej aniżeli zapowiadały prognozy i trzeba było się zadowolić "tylko" osiemdziesięcioma minutami naświetlania.
Efekt na poniższym zdjęciu:
Nikon D7100 + Sigma 10-20 mm(10 mm)
80 x 60 sekund, f3,5, ISO 100
Poskładane programem StarStaX_0.60
Nie wszystkie ujęcia udało się wykonać, więc będzie trzeba jeszcze wrócić w to miejsce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz