Oczywiście ze znajomymi wybieramy tą najdłuższą trasę. Miejsce startu to "Villa Doris". Docieramy tam chwilę przed siódmą rano. Zapisujemy się(koszt 30 koron czeskich) i wspólne zdjęcie przed ruszeniem w trasę.
Na początek przemierzamy miasto. Pogoda zapowiada się na dziś całkiem znośna. Termometr wskazuje jeden stopień na minusie.
Jako, że to początek sezonu to nikt nie ma zamiaru gonić i już od samego początku trasa mija nam na miłych pogawędkach.
Villa Doris |
Háj 631 m |
Opuszczamy Šumperk i jednocześnie asfalt(choć na moment). W Nových Domkách mijamy późnorenesansową kapliczkę. Właśnie wschodzi słońce.
Kapliczka w Nových Domkách |
Kierujemy się niebieskim szlakiem do Rejchartic. Od tej miejscowości trasa ponownie wiedzie po drodze asfaltowej. W Rejcharticach pierwsza przerwa na posiłek. Mijamy kościół św. Michała oraz "rynek" ;)
Rejchartice |
Kościół św. Michała w Rejcharticach |
Kierunek Kopřivná |
Z Rejchartic podejście serpentynami na Rejcharticką przełęcz i schodzimy do Kopřivnej.
Kościół Świętej Trójcy |
Z Kopřivnej przez łąki szlakiem zielonym. Tutaj jest już odrobinę śniegu. Docieramy do szlakowskazu przy ruinach Novego hradu. Co prawda trasa omija same ruiny, ale wspólnie postanowiliśmy, że odwiedzimy to ciekawe miejsce.
Nový hrad był jednym z większych zamków pod względem powierzchni na terytorium obecnych Czech.
Dokładnej daty powstania zamku nikt nie zna. Za początki obiektu przyjmuje się początek 14 wieku.
Przypuszcza się, że prawdopodobnie w tym miejscu stał już wcześniej zamek, który znacznie rozbudowano i po prostu nadano mu nową nazwę Furchtenberk. Pierwsza pisemna wzmianka pochodzi z roku 1417. W 1469 r. zamek został zdobyty przez wojska Macieja Korwina. Będący w beznadziejnej sytuacji obrońcy wysadzili się w zamku.
W ruinach jedni robią kolejną przerwę na posiłek, a inni robią obchód okolicy. Na koniec wspólną fotka na tle ruin i wracamy na trasę. Zejście ostro w dół w kierunku Hanušovic. Na przedmieściach Hanušovic uświadamiam sobie iż w ruinach zostawiłem plecak ! No nieźle ! Zostawiam chłopakom aparat i biegiem do ruin około 2,5 km. Go góry wspinam się na przełaj. Na szczęście plecak leży tam gdzie go pozostawiłem ;)
Wracam do Hanušovic. Oczywiście muszę biec by nadrobić stracony czas. W dodatku naszła mnie ochota na miejscowe piwo - Holbę. Sęk w tym iż pierwszy czynny sklep był w samym centrum. Muszę pokonać dodatkowo kilometr więcej. Robię zapasy złocistego trunku i biegnę by dogonić chłopaków.
Z Hanušovic trasa wiedzie już tylko i wyłącznie po drogach asfaltowych aż do samej mety. Ciągle biegnę. Mijam Raškov i w Bohdíkovie doganiam ekipę :)
Trasa nie ma praktycznie żadnej trudności. Idziemy ciągle w dół z biegiem rzeki Moravy. Mijamy w ten sposób Bohdíkov, Alojzov i docieramy do Ruda nad Moravou. Grupa się nam rozciąga. Czasami któryś z chłopaków nam się "zgubi" ;)
Bohdikov |
Bohdíkov - kościół św. Piotra i Pawła |
Ruda nad Moravou - kościół św. Wawrzyńca |
Pałac w Ruda nad Moravą |
Kolejna miejscowość to Bartoňov. Tutaj natrafiamy na czynny sklep. Oczywiście wykorzystujemy okazję by zrobić małe zakupy. Czekamy również by reszta ekipy nas dogoniła.
Bohutín - kaplica NMP z 1801 r. |
Docieramy do Bludova. Przy kościele św. Jerzego dobudowano grobowiec wywodzącego się stąd rodu Žerotín.
Grobowiec rodu Žerotín. |
Z Bludova ostatni etap do Šumperka. Na podejściu do Bludovečka zastaje nas zachód słońca. Po drodze mijamy wielu mieszkańców Šumperka, którzy wybrali się na popołudniowy spacer poza granice miasta.
Bludov |
W Šumperku przechodzimy przez rynek i najkrótszą trasą docieramy do celu czyli do miejsca, w którym rozpoczęliśmy dzisiejszą wycieczkę.
Willa Hany Benešovej |
Oczywiście na koniec ponownie grupowa fotka, dokładnie w tym samym miejscu co z rana.
I w ten oto sposób udało mi się zrobić około 56 km w niezbyt rewelacyjnym czasie 10,5 godziny. Pogoda jak również towarzystwo dopisało.
Więcej zdjęć pod adresem: LINK
Też miałem być z wami ale niestety choroba...
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
Szkoda, że Ciebie zmogło chorubsko. Zawsze gdy więcej osób to raźniej.
UsuńByło wspaniale!
OdpowiedzUsuńDziękuję za towarzystwo!:)
Było, było. Do następnego razu :)
Usuńtempo 5 km/h to więcej niż przyzwoite, moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńdaj mi znać za rok przed imprezą - też bym się wybrał. Nie wiem czy na 50-kę, ale zawsze może być coś krótszego :)
PS>jakby były takie imprezy w sierpniu albo jesienią, to też możesz dać znać - zobaczymy, może uda mi się znaleźć wolny weekend :)
UsuńI pomyśleć, że nikt nie gonił, ale to początek sezonu i jeszcze na luzie do takich imprez :)
UsuńTu w okolicy jest kilka podobnych imprez, z których na pewno coś by Ci odpowiadało.
U Dawida jest rozpiska imprez na ten rok...
http://www.goryopawskie.bnx.pl/forum/viewthread.php?forum_id=7&thread_id=43
ten w kwietniu w Bruntalu wygląda ciekawie :) rozumiem, że tam nie trzeba się wcześniej zapisywać :)
UsuńJa zawsze na tego typu imprezach zapisywałem się na miejscu przed startem. A wpisowe to z reguły wynosi tyle co wydajesz na jedno piwo w górach ;)
Usuń