Z rana jest jeszcze na niebie trochę chmur, ale z czasem się wypogodzi. Po przejściu frontu nocą trochę powietrze się ostudziło i dziś mam odrobinę "lżejsze" powietrze 😀
Pierwszym sporym miastem przez które dziś przejeżdżam jest Çorlu. Fajna sprawa z tymi tablicami z nazwami miast gdzie podają ilu aktualnie jest mieszkańców. Akurat to miasto było jedynym zakorkowanym, które odwiedziłem w Turcji. Jednak spowodowane to było remontem największego ronda w mieście. Ludności bardzo szybko tu przybywa patrząc po statystykach, które znalazłem. Miasto również dość szybko się rozrasta i jest raczej dość nowoczesne. Nie mam w planach zwiedzać miasta. Jedynie kilka fotek na głównym placu, przez który i tak wiedzie moja trasa 😉
Çorlu |
Natomiast na obrzeżach można natrafić na pozostałości po twierdzy Çorlu. Obiekt pochodzi z VI wieku i do dziś niewiele z niego pozostało. Obok slamsy.
A na wylocie oczywiście baza wojskowa. Przed główną bramą czołg M47 Patton.
W Turcji spotkać można wiele kamiennych mostów, które są już wyłączone z ruchu ze względu na swoją małą przepustowość. Obok wybudowane są już nowoczesne przeprawy.
Przed Lüleburgaz przy drodze widać okazały kurhan czyli grobowiec tracki.
Tracki grobowiec. |
Lüleburgaz to dość duże miasto. Miejscowi zwą je "Paryżem Tracji" ponieważ jest znacznie lepiej rozwinięte od innych okolicznych miast.
Lüleburgaz |
Miasto znane jest z XVI-wiecznego meczetu i mostu, oba obiekty nazwane na cześć wielkiego wezyra Sokollu Mehmeda Paszy.
W mieście spędzam dość sporo czasu. Zaraz gdy tylko wjechałem to trafiam na lokalny sklep "monopolowy" ! No kurde, muszą tam mieć inne piwo niż tylko Efez i Tuborg. I mieli ! Marmara było najlepszym jakie piłem podczas całej tej wyprawy, albo byłem tak bardzo spragniony, że weszło dosłownie na raz.....
Sklep prowadzi cała rodzina, ale z tego co zauważyłem syn jest głową całego interesu. Sklep konkretnie zaopatrzony, a na głównej półce wyeksponowana nasza Wyborowa ! Jest zdecydowanie droższa od miejscowych trunków, których kupuję mały zapas jako prezenty dla znajomych. Musiałem przecież jakoś wydać turecką walutę bo tej mam sporo i sporo jeszcze jej do domu przywiozę 😉
Chłopaczek cały czas chodził ze mną i wypytywał dosłownie o wszystko. A za nami chodziła jego młodsza siostra, która nie rozumiała jednak ani słowa po angielsku, więc rozmowa trwała dwa razy dłużej bo brat musiał jej wszystko tłumaczyć 😉 I tak upływa ponad godzina, ale udostępniono mi internety z komórki, dostałem jeszcze dwie duże butelki wody na drogę, a i tak chcieli bym został u nich na noc. Szkoda bo pewnie bym się skusił tylko nie o tak wczesnej godzinie 😉 Wymieniamy się więc kontaktami, a ja obiecuję, że jeżeli kiedykolwiek zawitam w te okolice to ich odwiedzę ponownie...😋
I tak z zaledwie jedną "chmielowa" przerwą docieram do Babaeski. Miasto znacznie mniejsze, a jednak ja takie bardziej lubię od tych dużych aglomeracji. Ładne miasteczko.
Babaeski |
Opuszczam miasto po zrobieniu kolejnych zakupów. Bardzo szybko uszczuplam jednak zapasy. Piwo mają o mniejszej pojemności.... W międzyczasie zaczepia mnie grupka miejscowych chłopaków próbując się pochwalić jak to dobrze znają kilka słów po angielsku 😉
W ogóle droga krajowa D100 standardem przypomina bardziej nasze autostrady i jedzie się po niej wręcz rewelacyjnie ! Bardzo szybko przemieszczam się dziś na zachód mimo że co rusz mam do pokonania kolejne wzniesienia.
A pisałem już jak to w nocy czasami słychać strzały ? No właśnie jadąc tą drogą co chwila pod kołami błyszczy jakaś łuska....
Prawie jak autostrada.... |
Właściwie z Babaeski do dzisiejszego celu, Edirne mam 60 kilometrów i chcąc dotrzeć tam przed zachodem słońca muszę mocniej przycisnąć na korby. I udaje się to ! Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ciekawe rozwiązanie świateł sygnalizacyjnych na skrzyżowaniach. Świeci dosłownie cały słup !
Pierwotnie miasto było zamieszkiwane przez plemiona trackie. W II wieku naszej ery zostało rozbudowane przez cesarza rzymskiego Hadriana, a nazwę zmieniono na Hadrianopolis. W 378 roku w jego pobliżu rozegrała się bitwa gdzie Goci rozgromili armię rzymską i pozbawili życia cesarza Walensa. W czasach bizantyńskich Adrianopol był stolicą prowincji Macedonia.
Edirne |
W drugiej połowie XIV wieku miasto zostało zdobyte przez Turków osmańskich i wówczas to nazwali miasto Edirne. W 1413 roku Edirne zostało stolicą całej Turcji, a rolę tą pełniło do zdobycia przez Turków Konstantynopola czterdzieści lat później.
Dzięki swojej burzliwej historii na przełomie wielu wieków znajdziemy tu niesamowicie wiele zabytków. Oczywiście większość z okresu panowania Turków.
Miasto jest całkiem przyjemne w odbiorze i to mimo tego iż jest dość duże bo liczy około 150 tys. mieszkańców. Znajdziemy tu kilka zabytków klasy światowej, a największy i najsłynniejszy zabytek Edirne - Meczet Selimiye został kilka lat temu wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO. Obiekt robi niesamowite wrażenie.
Selimiye |
Selimiye |
Na pewno dużą zaletą(z turystycznego punktu widzenia) jest mocno skoncentrowana lokalizacja najciekawszych zabytków w samym centrum miasta. Okolicę objechałem chyba ze trzy razy !
Oprócz Selimiye jest jeszcze kilka innych nie tak ogromnych, ale równie ciekawych, jak chociażby Üç Şerefeli czy Eski.
Stary meczet. |
Stary meczet. |
Üç Şerefeli |
Üç Şerefeli |
Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne również już nieczynne, ale całkiem dobrze wyeksponowane zabytki z okresu rzymskiego oraz Bizancjum. Koty można spotkać tu na każdym kroku 😉
Sarkofagi |
Dolmen czyli rodzaj prehistorycznego megalitycznego grobowca. |
Oprócz tych wszystkich meczetów i pałaców w mieście, dosłownie po sąsiedzku z meczetem Üç Şerefeli znajduje się "Wieża Macedońska". To pozostałość z czasów rzymskich. Obiekt wchodził w skład fortyfikacji miejskich z II wieku naszej ery. Obok stanowisko archeologiczne, z którego znaleziska można obejrzeć w miejskim muzeum.
Wieża Macedońska |
Stanowisko archeologiczne. |
Dziś nie mam już zbyt wiele jazdy w planach, więc wstępuję do jednej knajpy, a później do drugiej. Oglądam jakieś uliczne występy. Niestety nie udało się już wymienić pozostałych lirów na euro. Wszystkie kantory nieczynne o tej porze. Teraz zalega mi równowartość 50 euro w walucie tureckiej 😋
Potem kolejny raz jadę na miasto nacieszyć oczy ładnie oświetlonym Selimiye.
I opuszczam powoli miasto starym mostem nad rzeką Nehri.
Stary most na rzece nad rzeką Nehri. |
Jeszcze tylko jedna niewielka miejscowość na ziemi tureckiej i docieram do niewielkiego przejścia granicznego z Grecją. Przejście obsługuje tylko pieszych i samochody osobowe. Odprawa bezproblemowa. Strażnik w malutkim okienku tylko poprosił mnie o wydrukowaną wizę, wbija pieczątkę i to tyle, żadnej kontroli osobistej. Natomiast Grek po zajrzeniu do paszportu powiedział "Polska ?", witamy ponownie w Unii Europejskiej 😋
Na greckiej ziemi baza wojskowa, a przy drodze stoją uzbrojeni po zęby żołnierze.
W Kastanies jest jakaś duża impreza i odgłosy jej słyszę jeszcze kilka kilometrów dalej. Na nocleg zatrzymuję się kawałek za miejscowością Rizia.
W końcu mogę rozwiesić hamak !
Dystans dnia: 212,04 km
Suma podjazdów:1739 metrów
Galeria dzień 12: https://photos.app.goo.gl/LxuzxcbFLvgno5Aw5
cdn...
Edirne ładne. Takie same światła przy przejściu to widziałem w Tiranie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mapy.cz były w użyciu :D
Bo mapy.cz to według mnie najbardziej uniwersalna aplikacja nawet jeżeli chodzi o tak odległe okolice. Zapewne są znacznie bardziej rozbudowane i funkcjonalne dla np. Turcji, ale po co sobie utrudniać życie skoro jest już coś się bardzo dobrze sprawdza ;)
UsuńTo prawda, ja też na Bałkanach drukowałem głównie z mapy.cz, zresztą Lwów tak samo :) Czesi zrobili kawał dobrej roboty!
UsuńPrzejechałem całą Turcję i Grecję tam i z powrotem 😂🤣😂,( koń by się uśmiał z takiej jazdy),relacja i zdjęcia świetne, fotki z Igora- bajka. Odniosłem wrażenie, że Turcja to bardzo zadbany i przyjazny kraj i nie ma tych hord wściekłych psów. Dzięki za fajną wycieczkę. MK
OdpowiedzUsuńMam podobne wrażenia mimo iż Turcję zaledwie liznąłem i to tylko tą europejską część.
UsuńJeden starszy pan w Bośni i Hercegowinie po tym jak opowiedziałem o swoich doświadczeniach z greckimi psami skomentował to czymś w stylu "Pies jest odzwierciedleniem swojego pana, zwierze upodabnia się do swojego właściciela jeżeli pies jest zły to i jego pan jest zły"