Strony

wtorek, 20 września 2022

Jędrzejowice, Żarów, Środa Śląska, Kwietno, Strzegom – 28.05.2022

 

Tym razem będzie mała zmiana “klimatu” I to dosłownie bo z zimy przeniesiemy się już w późną wiosnę 😉 Co prawda pozostało mi do zrelacjonowania trzy krótkie wypady w góry jeszcze zimową porą, ale to nie zginie i przyjdzie na to jeszcze pora 😉



Ostatnio dysponuję coraz mniejszą ilością czasu by móc go poświęcić tyle ile bym chciał na rower 😔

Po raz kolejny nie mam planu na wycieczkę choć jakieś tam pomysły zawsze mam “zaszufladkowane”. Będąc już w drodze zdecydowałem dopiero gdzie jadę tym razem. Postanawiam zacząć z parkingu przy polu golfowym w miejscowości Jedrzejowice u podnóża szczytu Szczytna w Masywie Ślęży.

Sama trasa na rower też układała mi się w trakcie jazdy. Pierwszym punktem, który chciałem odwiedzić to młyn wiatrowy w miejscowości Gogołów. Zjeżdżam, więc na Wiry, a następnie na Wirki by dotrzeć do miejsca, które mnie interesuje 😊



Pogoda całkiem fajna choć wiatr dość mocno dokucza.

Wiatrak w Gogołowie stoi samotnie poza miejscowością. Obiekt jest trzypiętrowy, murowany na planie koła. Został wybudowany w 1830 roku w stylu holenderskim. Obiekt został pieczołowicie zrekonstruowany tak, że kopuła wraz z mechanizmem obraca się o 360 stopni dookoła pozwalając ustawić skrzydła w stronę wiatru.




Obecnie “holender” to miejsce gdzie organizowane są różne imprezy rodzinne, firmowe i okolicznościowe. A dla mnie jest to niesamowity obiekt do fotografii. Szkoda tylko, że rzepak już przekwitł 😉

W Głogowie jest jeszcze zrujnowany pałac.



Wzdłuż rzeki Piława jadę w dół na Panków. Wcześniej Piława łączy się z Bystrzycą.

Dolny Śląsk jest przebogaty w zamki i pałace. Jednak bardzo wiele z nich jest obecnie w stanie agonalnym. Powoli to się zmienia bo wiele z tych obiektów odzyskuje swą dawną świetność. Jednak wiele z nich już nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Jednym z nich zdaje się będzie pałac w Pankowie. Stan jego jak również otaczającego go parku jest bardzo zły. Pierwotnie był to dwór obronny otoczony fosą. Przebudowany najpierw w stylu renesansowym, a potem w barokowym. Niestety świetność obiektu skończyła się już w okresie międzywojennym gdy jego część została przeznaczona na spichlerz. Jego ostateczny upadek nastąpiło po II wojnie światowej gdy został rozgrabiony I zdewastowany… 😕






Teraz przyszła pora na główną atrakcję tego wypadu. Tak przynajmniej sobie założyłem na początku. W Piotrowicach Świdnickich jest taki bardzo ciekawy obiekt. Najbardziej zależało mi na jego ujęciach z drona.





Renesansowy pałac obronny na wodzie. Wybudowany w latach 1590-99 w miejscu wcześniejszego zamku przez Jacoba von Sedlita. Zamek miał dużo szczęścia bo w znacznym stopniu został odremontowany. W sąsiedztwie znajduje się jeszcze folwark. A cały kompleks jest zaadaptowwany na muzeum techniki rolniczej. Muzeum w pełni dostępne dla zwiedzających ma być w przyszłym roku.




Do Piotrowic zawitam jeszcze w dniu dzisiejszym w drodze powrotnej. Tym czasem kieruję się na Żarów. Miasto zupełnie nie przypadło mi do gustu. Robię tu tylko zakupy i ruszam dalej w drogę.




Obieram kierunek na Środę Śląską. Przejeżdżam w między czasie przez kilka mniejszych miejscowości. Poruszam się drogami o mniejszym natężeniu ruchu. Czasami trafi się jakaś ścieżka rowerowa….




W Miejscowości Jarosław stoi kościół pod wezwaniem św. MB Częstochowskiej pochodzi on z około 1500 roku. W niedużej odległości obelisk upamiętniający wojnę Prusko-Austriacką z 1866 roku.




W Środzie Śląskiej byłem całkiem niedawno, więc tylko przejeżdżam przez miasto i odbijam na zachód. Jadę trasą rowerową Odra – Barycz. W Proszkowie znajduje się zespół pałacowo-folwarczny z drugiej połowy XIX wieku.






I dalej na Kwietno. Jest tam pałac, ale okazało się, że jest po prostu zakaz fotografowania. To ja tylko zza bramy… 😉




W drodze na Tyniec Legnicki i Wądroże Wielkie łapie mnie mała ulewa. Na szczęście szybko przechodzi i pokazuje się ładna tęcza 😀





Przed Mierczycam pauza na posiłek nad stawami i lecę dalej. Kieruję się już do miejsca startu bo już całkiem późno. I tak dotrę na miejsce po zmroku.





Przez Granowice, Damianowo docieram do Strzegomia. Właściwie to przejeżdżam tylko obok kamieniołomów zlokalizowanych wokół miasta.





W drodze na Piotrowice Świdnickie przejeżdżam obok kościoła św. Barbary w Pastuchowie. Przy murze kościelnym stoi kamienny krzyż pokutny.




Tuż przed zachodem jestem ponownie pod pałacem w Piotrowicach. Oczywiście kilka fotek i lecę dalej 😀





Po zachodzie słońca chmury są przez chwilę ładnie podświetlone.



Kierunek jazdy wyznacza mi widoczna na horyzoncie Ślęża. W Wierzbnej robię ostatnie dziś zdjęcia i lecę już bez przerw do punktu docelowego w Jędrzejowicach.





Dystans dnia 139 km 😊




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz